StoryEditor

Dlaczego rząd nie chce rozmawiać z rolnikami? Ardanowski: Ja tego nie rozumiem

Ustawa o ochronie zwierząt, zwana potocznie „Piątką dla zwierząt” lub „Piątką Kaczyńskiego” nadal odbija się szerokim echem w polityce i w rolnictwie. Od wczoraj nieoficjalnie wiadomo, że ustawa może trafić do sejmowej zamrażarki. Dziś odwołano komisję rolnictwa, która miała dalej procedować ustawę, a na jutro zapowiedziane są kolejne protesty rolników. Nadal też nikt z rządu nie chce rozmawiać z przedstawicielami protestujących rolników.
27.10.2020., 17:10h
Kilka dni temu udało nam się porozmawiać z byłym ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim o całym zamieszaniu wokół „Piątki dla zwierząt”. Były szef MRiRW nie szczędził gorzkich słów pod adresem swoich partyjnych i rządowych kolegów. Dla niego niezrozumiałe jest to dlaczego w ramach poprawek dopuszczono ubój rytualny drobiu, a bydła mięsnego już nie.

– To pokazuje hipokryzję w poglądach moralnych i etycznych sumienia. Notabene ten ubój powinien zostać utrzymany, bo od tego w dużej mierze zależy rozwój sektora drobiarskiego w Polsce. Tylko kto się do tego przyczynił – Ci najwięksi, którzy mają niewielki związek z rolnikami, drobiarzami mniejszymi, przedstawiciele ogromnych koncernów. Dobrze, że ten ubój pozostaje, natomiast nie rozumiem tego idiotycznego uporu przy uboju bydła mięsnego, bo przecież hodowla bydła jest powiązana z setkami tysięcy gospodarstw. 292 tys. gospodarstw, które ma bydło mięsne ma do 3 sztuk. To właśnie te małe rodzinne gospodarstwa dorabiają w ten sposób. To w te gospodarstwa się uderza, a tym wielkim koncernom drobiarskim się ułatwia? Czy kogoś sumienie nie boli? – pyta retorycznie Ardanowski.

Jego zdaniem, jeżeli PiS tej ustawy nie zmieni to straci wszystko. Kolejnych wyborów w Polsce już nie wygra.  – Moim zdaniem, należy to potraktować jako pojedynczy przypadek, błąd w realizacji polityki PiS. Kierownictwo powinno wieś przeprosić, powiedzieć, że nie zrozumieli tych wszystkich zależności oraz tego jak negatywnie ta ustawa oddziałuje na rolnictwo – dodaje.

Rząd nie chce z rolnikami rozmawiać, unikając spotkań i konsultacji. To rodzi wśród rolników wściekłość, frustrację i determinację do coraz ostrzejszych form protestu. Mało tego, PiS kurczowo trzymał się tego, aby ustawę przez parlament przepchnąć. Dopiero nieoficjalna informacja o zamrożeniu tego projektu w Sejmie może przynieść przełom w tym konflikcie. Były szef resortu rolnictwa podkreśla, że nie wie dlaczego rząd PiS się tak zachowuje.

Ja tego nie rozumiem, bo to rząd PiS doprowadził do tej sytuacji. Trochę mi żal premiera Morawieckiego, ponieważ występuje chyba w nie swojej sztuce. Musi bronić tego co przez kierownictwo PiS-u zostało narzucone chociaż sądzę, że ma negatywne zdanie na ten temat. Tym bardziej nie będę komentował uporu i zachowania nowego ministra rolnictwa, upierania się przy ustawie szkodliwej dla rolników, którymi ma zarządzać. Problemy rolników można rozwiązać tylko w porozumieniu z nimi. Mając tę samą wiedzę. Musi być szczera rozmowa z liderami organizacji rolniczych. Nie wolno się rolników bać. Wspominał Pan początek mojego urzędowania, kiedy to przerażony premier mówił do mnie: „jedź na autostradę, aby tę sprawę rozwiązać. Kto ma rozmawiać z rolnikami jak nie minister.” No właśnie, kto jak nie minister! W moim przypadku rolnik został ministrem. No właśnie rolnik został ministrem, a nie urzędnik oddelegowany zaprogramowany na karierę, zostaje ministrem, nie bardzo wiedząc – na to wychodzi – w jakim resorcie. Nie rozumiejąc tych ludzi lub bojąc się rozmawiać z nimi – podsumowuje Ardanowski.

OBEJRZYJ CAŁY WYWIAD Z MINISTREM
Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. kwiecień 2024 21:16