StoryEditor

Jak nowe technologie mogą zwiększyć twój zysk? [WIDEO]

O czym powinniśmy pomyśleć przed instalacją robota udojowego w oborze i w jaki sposób nowe technologie mogą zwiększyć zysk z produkcji mleka? – pytaliśmy Andrzeja Adryana z firmy Lely podczas targów Agro Show w Bednarach.
22.09.2018., 18:09h

– Podstawowym kierunkiem rozwoju ferm mlecznych w całej Europie, w tym również w Polsce, jest automatyzacja i właśnie na niej będzie się opierała hodowla bydła na fermach w przyszłości – mówił Andrzej Adryan z firmy Lely, zaznaczając że jednym z głównych problemów współczesnych gospodarstw jest pozyskanie wykwalifikowanej kadry i rosnące koszty pracy. Te proste czynniki decydują o tym, że rolnicy bardzo poważnie rozważają inwestycje w nowe technologie. Tym bardziej, że nie mają wpływu na ceny skupu mleka i jedyną możliwością uzyskania lepszych dochodów jest minimalizacja jednostkowych kosztów produkcji.

Jednym z najbardziej pracochłonnych zajęć jest dój krów i ograniczenie kosztów pracy w tym właśnie zakresie. Temu wyzwaniu wychodzi naprzeciw kolejna odsłona nowego modelu robota udojowego Lely. – Piąta edycja naszego robota, którą można już zobaczyć podczas pracy w Polsce, to pokłosie zmieniającej się rzeczywistości ferm mlecznych, które oczekują ograniczenia nakładów związanych z codzienną eksploatacją urządzenia oraz serwisu – mówił Andrzej Adryan. Jak wyjaśniał, głównym rozwiązaniem, dzięki któremu udało się to osiągnąć jest nowe ramię.

– Do tej pory było ono najbardziej energochłonnym elementem urządzenia. Dziś postawiliśmy na technologię hybrydową (elektryczno-pneumatyczną). Dodatkowo ramię absorbuje energię kinetyczna, która znaczące wpływa na obniżenie kosztów serwisowych oraz łatwiej i szybciej nakłada kubki udojowe na strzyki. Możemy wydoić więcej krów, a więc zwiększa się efektywność pracy. Wszystko to daje możliwość zmniejszenia zużycia energii elektrycznej o ok. 30–40% – podkreślał specjalista z firmy Lely.

Zanim jednak zdecydujemy się zainwestować w automatyczny system doju krów, warto wcześniej rozważyć kilka ważnych aspektów. W innym przypadku nasze wyobrażenie o pracy w nowych warunkach, może zupełnie rozmijać się z zastaną rzeczywistością. Jak mówił Andrzej Adryan, wielu rolników rozważając modernizację w swoich oborach, wyklucza instalację robota udojowego ze względu na złą infrastrukturę, genetykę czy inne powody.

– Tak naprawdę czynnikiem, który decyduje o tym, czy robot udojowy będzie funkcjonował w gospodarstwie we właściwy sposób są problemy z kończynami. Nikt krowy do robota nie zaniesie, musi podejść do niego sama. Jeśli zwierzę nie ma problemów z kończynami, znajdziemy mnóstwo sposobów, żeby zaadaptować urządzenie do każdego rodzaju obory – nie tylko do doju, ale przede wszystkim  zarządzania stadem – zaznaczał ekspert.

Innym podstawowym błędem, na który zwracał uwagę Adryan, jest to że stawiając na robota – wielu rolnikom wydaje się, że może zamknąć oborę na 365 dni i tylko w wigilię zastanawiać się czy mówi. – Nie! To rozwiązanie wymaga pracy i czasu, choć oczywiście o innym charakterze. Trzeba podjąć próbę zrozumienia nowych rozwiązań i jeśli tego nie ma – to pojawiają się problemy – mówił przedstawiciel firmy Lely.

To jednak nie koniec pomysłów, które idą w kierunku zwiększenia zyskowności produkcji mleka. Na tę potrzebę odpowiada również Lely Orbiter, czyli swego rodzaju mini mleczarnia. – To rozwinięcie robota, z którego mleko płynie dalej na linię produkcyjną. Ta ostatnia może składać się z różnych elementów, w zależności od tego jaki finalny produkt zamierzamy produkować. Dzięki temu pomijamy etap przechowywania mleka, bo produkt trafia bezpośrednio do opakowania, oferowanego konsumentowi – mówił Andrzej Adryan, dodając że rozwiązanie jest testowane od ubiegłego roku i jednym z jego największych wyzwań jest zbyt gotowego produktu.

– Dlatego póki co nie myślimy o tym, by sprzedawać ten produkt na rynku w Polsce. W Holandii podpisaliśmy umowę z lokalną siecią sprzedaży. Przyjeżdża po palety z mlekiem i zawozi prosto do sklepu. Dzięki temu rolnik uzyskuje przykładowo nie 1,2 – 1,3, a 2,2–2,3 zł za litr mleka – mówił ekspert z firmy Lely.



mj

Marcin Jajor
Autor Artykułu:Marcin Jajor

redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
19. kwiecień 2024 06:37