StoryEditor

ASF w gminie Gródek: wywiad z wójtem Wiesławem Kuleszą

Od piątku na terenie gminy Gródek w woj. podlaskim trwają czynności związane z wykryciem ASF u trzody chlewnej w gospodarstwie w Zielonej. Zgodnie z rozporządzeniem wydanym przez PLW, poza lekarzami weterynarii biorą w niej udział przedstawiciele władz lokalnych. O wkładzie UG w Gródku w walkę z wirusem, dla „top agrar Polska” mówił wójt Wiesław Kulesza.
30.07.2014., 08:07h

Paulina Janusz: Jakie działania wspierające PLW leżą w gestii UG?

Wiesław Kulesza: Gmina w porozumieniu z zarządem dróg powiatowych i lasami państwowymi miała za zadanie oznaczyć odpowiednimi tablicami obręb zapowietrzony i zagrożony. Tablice te zamówiliśmy w trybie natychmiastowym. Stoją one już przy wszystkich drogach wjazdowych na oba obszary. Na wjazdach rozłożyliśmy również maty dezynfekcyjne, które mamy za zadanie utrzymać wilgotne. Pilnuje tego ochotnicza straż pożarna, która obecnie dwa, a nawet trzy razy dziennie uzupełnia maty płynem dezynfekcyjnym.

P.J.: Kto finansuje zakup mat, płynu dezynfekcyjnego, tablic?

W. K.: Koszt większości tablic pokryliśmy z budżetu gminy. Pewną pulę otrzymaliśmy z inspektoratu weterynarii. Co do mat, to część otrzymaliśmy od powiatu, a część z PIW.

P.J.: Czy w sztabie ludzi wyznaczonych do likwidacji świń na obszarze zapowietrzonym jest przedstawiciel gminy?

W. K.: Tak, gminny rzeczoznawca współpracuje z inspekcją weterynaryjną w tych działaniach. Jest odpowiedzialny za szacowanie wysokości odszkodowań dla rolników, których świnie są poddane utylizacji. Rzeczoznawców określających wartość świń jest trzech.

P.J.: Na jakiej zasadzie odbywa się szacowanie wartości likwidowanych świń?

W. K. : Rzeczoznawcy szacują wagę zwierząt – nie ważą ich i na podstawie ceny rynkowej określają wysokość odszkodowania dla właścicieli.

P.J.: Mieszkańcy obszaru zapowietrzonego nie do końca rozumieją dlaczego muszą oddać zdrowe świnie do utylizacji. Czy UG prowadził zintensyfikowaną akcję informacyjną zanim w miejscowości Zielona doszło do zakażenia świń wirusem ASF?

W. K.: Informacje były rozpowszechniane przez Internet, na tablicach informacyjnych na terenie gminy oraz w lokalnej prasie. Niestety nie dotarły one do wszystkich, stąd czasem brak zrozumienia sytuacji wśród niektórych mieszkańców.

P.J.: Konieczność oddania świń oraz zakaz hodowli trzody przez kolejne 3 lata na pewno wpłynie na życie mieszkańców obszaru zapowietrzonego…

W.K.: Zdecydowanie ma taką szansę. Szczególnie, że tu tradycyjnie rolnicy hodują świnie na własne potrzeby. Teraz będą musieli kupować mięso i wędliny w sklepach. Są też takie gospodarstwa, które poza tymi kilkoma świniami nie ma nic więcej i to dla nich duża strata. Wśród mieszkańców nie ma zadowolenia z wynikłej sytuacji, mimo że wypłacane są rekompensaty. Najbardziej dokuczliwy dla nich jest 3-letni zakaz hodowli.

P.J.: Czy w takim razie będzie prowadzona kontrola w gospodarstwach w terenie zapowietrzonym pod kątem utrzymywania świń. Kto ją będzie prowadził?

W. K.: Nie ma jeszcze decyzji ani rozporządzeń mówiących, kto dokładnie będzie sprawdzać, czy rolnicy stosują się do zakazu utrzymania świń. Bez wątpienia będą one intensywnie prowadzone.

P.J.:  Dziękuję za rozmowę.


Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 01:22