GLW o walce z ASF: bioasekuracja kuleje
Najgorsza sytuacja z ASF jest obecnie w województwie lubelskim i podkarpackim. Ale są też sukcesy w walce z tą chorobą. Komisja Europejska zgodziła się już na zdjęcie obostrzeń w 183 gminach. W tym roku szykuje się także rekordowo duży odstrzał dzików, a Inspekcja Weterynaryjna do ich liczenia chce używać dronów z kamerami na podczerwień.
- Transmisja wirusa z tego środowiska naturalnego do gospodarstw rolnych ściśle zależy od zagęszczenia populacji dzików i presji wirusa– powiedział minister Grzegorz Puda, który przekazał senatorom, że realizacja strategii walki z ASF na terenie Polski jest skupiona na 4 filarach: redukcji populacji dzików, poszukiwaniu i eliminacji ze środowiska naturalnego zwłok dzików, stosowaniu bioasekuracji w gospodarstwach i wśród myśliwych oraz budowaniu sztucznych barier.
- W wielu rejonach kraju sytuacja się stabilizuje, ale są jeszcze miejsce, gdzie jesteśmy bardzo zaniepokojeni. W tym roku te obawy dotyczyły głównie Lubelszczyzny i Podkarpacia – powiedział senatorom Bogdan Konopka, Główny Lekarz Weterynarii, który zwrócił uwagę, że ogniska w tych regionach dotyczyły głównie małych gospodarstw - od jednej do maksymalnie 50 sztuk świń.
– Były to pewne ciągi wzdłuż dróg związane z podtopieniami. Gdzie ulewne deszcze spływały do drogi, gdzie po kolei były gospodarstwa. Z wodą spływało truchło dzicze, które mogło być nawet zakopane po znalezieniu, ale wypłynęło po ulewnych deszczach– kontynuował B. Konopka.
Dlatego koordynację zwalczania ASF na Lubelszczyźnie przejął bezpośrednio jeden z zastępców Głównego Lekarza Weterynarii. Jego zadaniem było przerwanie łańcucha epizootycznego. I w dużej mierze to się udało m.in. poprzez wybijanie świń w gospodarstwach kontaktowych, gdzie jeszcze nie było objawów u zwierząt, a wirus był obecny w badaniach.
Weterynaria nie szczędziła gorzkich słów pod adresem Brukseli, która opieszale znosiła obostrzenia w regionach, gdzie ASF został już zwalczony. Główny Lekarz Weterynarii występował do Komisji Europejskiej z pytanie, dlaczego blokują Polsce znoszenie stref. Tymczasem KE stwierdziła, że sprawa ma charakter rozwojowy, więc nie ma co się śpieszyć. Niemniej jednak można mówić o sukcesie. Ostatecznie KE w 138 gminach lub ich częściach zmieniła strefy niebieskie na czerwone lub niebieskie na żółte.
Konopka: bioasekuracja kuleje
- Bioasekuracja kuleje. W dniu kontroli jest dobrze, jest mata, a po kontroli życie wraca do normy. Szkoda używać maty, bo się zużywa. I cały szereg innych czynników - dodał Główny Lekarz Weterynarii.
Jednym ze smutnych efektów walki z ASF jest spadająca liczba ferm trzody chlewnej. Wg danych GIW na 1 stycznia 2019 r. takich gospodarstw było 123 tys., a rok później już tylko 116 tys. Nie zmienia się natomiast liczba utrzymywanych świń, która oscyluje wokół 10,5-11 mln sztuk.
Główny Lekarz Weterynarii wyraził zadowolenie pracy myśliwych. W ramach odstrzału sanitarnego pozyskano 146 tys. dzików. Na pewno wpływ na to miały pieniądze. Myśliwi otrzymują od państwa 650 złotych za odstrzeloną lochę, a za pozostałe po 300 zł. W tym roku wydano na ten cel kwotę ok. 60 mln zł.
- W zeszłym roku myśliwi pobili rekord i odstrzelili 374 tys. dzików. W tym roku będzie lepiej bo są możliwości. Jest zgoda na stosowanie termowizji, kamer, tłumików i innych udogodnień. Prawo spenalizowało przeszkadzanie w polowaniach. Problem jest obowiązujący od 1,5 miesiąca zakaz polowań zbiorowych ze względu na Covid-19. Minister Grzegorz Puda rozmawiał już na ten temat z premierem i stawiał tą sprawę w KPRM, aby zmienić ten zapis. Obecnie 15 pilarzy może pracować w lesie, ale 10-15 myśliwych nie może dokonywać odstrzału zbiorowego. Możliwe są tylko odstrzały indywidualne – tłumaczył senatorom B. Konopka.
GLW poinformował także senatorów, że jeszcze w zeszłym roku podpisał umowę z Instytutem Technicznym Wojsk Lotniczych na projekt użycia dronów i samolotów, które przy pomocy kamer termowizyjnych mają dokonać inwentaryzacji dzików na południowej Lubelszczyźnie i północnym Podkarpaciu. W tym roku udało się także postawić 800 km wygrodzeń, które mają uniemożliwić migrację dzików. Tu problem są kradzieże siatki w płotach, które trzeba potem uzupełniać.