StoryEditor

Niedziela w natarciu – płot to symbol nieudolności Jurgiela

Posłanka PO Dorota Niedziela nie zostawia suchej nitki na ministrze Krzysztofie Jurgielu. Jednocześnie wzywa premiera Morawieckiego do działania.
22.03.2018., 13:03h
Na dzisiejszej konferencji prasowej Dorota Niedziela wzywała do powołana Sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw Monitorowania Walki z Wirusem ASF na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Ponadto żądała do premiera Mateusza Morawieckiego:
  •  Utworzenia Narodowego Programu Walki z wirusem ASF.
  •  Utworzenie Specjalnego Funduszu dla poszkodowanych przez wirus ASF.
  • Natychmiastowe wsparcie Inspekcji Weterynaryjnej.
  • Uruchomienie ogólnopolskiej kampanii informacyjnej skierowanej do rolników, myśliwych oraz ogółu społeczeństwa nt. ASF, przy wykorzystaniu prasy, radia, telewizji, Internetu w tym mediów społecznościowych oraz specjalnej infolinii. 

Zdaniem posłanki dotychczasowe działania mające zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby były delikatnie mówiąc niewystarczające.

– Minister Krzysztof Jurgiel, po dwóch latach bezczynności, jako receptę na walkę z ASF zaproponował budowę płotu, szumnie nazywanego zaporą, na całej wschodniej granicy za, bagatela, 235 milionów złotych – wskazywała Niedziela.

Jej zdaniem płot to symbol nieudolności Jurgiela w walce z ASF. Ogrodzenie, które ma przebiegać przez 4 województwa, 20 powiatów i tysiące prywatnych działek to - 1236 km, 2-metrowej ocynkowanej siatki. Siatka ta ma się opierać na drewnianych palach rozmieszczonych co 2 metry. Co 2 kilometry w ogrodzeniu będą montowane furty, a co 5 kilometrów specjalne bramy. Koszt 1 km ogrodzenia to 93 tys. zł; 1 furta ma kosztować 1300 zł; a jedna brama 2600 zł. Koszt całej inwestycji wyniesie 235 milionów złotych w ciągu 5 lat. Płot za sprawą specjalnie przygotowanej specustawy otrzyma status inwestycji celu publicznego.

– Tymczasem naukowcy, przetwórcy, a także rolnicy alarmują, że dzisiaj budowa płotu na wschodniej granicy nie powinna być priorytetem w walce z ASF, bo wirus już przekroczył Wisłę. – zaznaczała Niedziela.

Obecnie o wiele groźniejsze są zarażone padłe dziki, które zalegają w lasach. A do ich zbierania i utylizacji potrzeba współpracy sprawnych służb weterynaryjnych z myśliwymi, leśnikami, społeczeństwem oraz odpowiedniego sprzętu. Ponadto na masową skalę należy przeprowadzić kontrole zasad i warunków hodowli (bioasekuracja) we wszystkich gospodarstwach, gdzie znajdują się świnie. Należy wzmóc kontrole żywności na granicy wschodniej, stamtąd nie powinno się przedostać nic bez nadzoru weterynaryjnego.

Poza budową płotu minister rolnictwa w gabinecie cieni napiętnowała wprowadzony w całym kraju program bioasekuracji, politykę płacową wobec Inspekcji Weterynaryjnej, a także usunięcie ze stanowiska Ewy Lech.
Paulina Janusz-Twardowska
Autor Artykułu:Paulina Janusz-Twardowska

redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
24. kwiecień 2024 04:48