Ceny bydła: cisza przed burzą

Gęstnieje atmosfera wokół uboju rytualnego; powoli sami hodowcy tracą nadzieję, że uda się ochronić rynki zbytu dla zwierząt ubijanych w sposób rytualny. Jednak póki co, drastycznych spadków w cennikach nie ma.
Ceny w większości zakładów zatrzymały się na poziomie sprzed tygodnia, albo lokalnie się wahają w górę czy w dół. Zarówno spadki, jak i podwyżki są raczej symboliczne – o 0,10–0,30 zł/kg. Zmiany dotyczą wszystkich grup – byków, jałówek i krów.
Wśród hodowców nastroje są coraz gorsze. 1/3 eksportowanej z Polski wołowiny pochodzi z uboju halal lub koszer. Obecnie „piątka dla zwierząt” przechodzi konsultacje w senacie, a za tydzień senatorowie zagłosują.
Jeśli ustawa przejdzie, w ciągu miesiąca pożegnamy się z ubojem rytualnym. A to oznacza zamknięcie tych zakładów, które nie zdążą przebranżowić się w tak krótkim czasie. Pojawiły się wprawdzie obietnice odszkodowań, ale bez konkretnych rozwiązań. Nie wiadomo kto i na jakich warunkach miałby je otrzymać. A musimy się liczyć z tym, że trzeba będzie zapłacić kary za zerwanie kontraktów, o które branża od wielu lat walczyła. Ręce zacierają producenci halal z Czech, Rumunii, Hiszpanii, Bułgarii czy Węgier. Na możliwość przejęcia rynku po Polakach czekają też firmy z Ukrainy i Rosji. Jest o co walczyć – rynek mięsa halal w Europie rośnie w tempie około 20% rocznie. Jacek Zarzecki, prezes PZHBM liczy się z tym, że ceny wołowiny mogą spaść nawet o 30–40%.
Hodowców na pewno nie poprze Grzegorz Puda, który według nieoficjalnych informacji ma dostać tekę ministra rolnictwa po Janie K. Ardanowskim (nieoficjalne dane RMF FM). Jego zdaniem – eksport mięsa z uboju rytualnego nie jest istotny, a jedynym liczącym się rynkiem dla wołowiny z uboju rytualnego jest Izrael, a eksportu w tym kierunku i tak będzie się kurczyć.