StoryEditor

ROTR Rypin chce wstać z kolan

ROTR w Rypinie walczy o przetrwanie. Będzie prośba o wsparcie do szefa resortu rolnictwa.
27.02.2019., 14:02h
– Chcemy pokazać, że jesteśmy na rynku, żyjemy i istniejemy. Naszym zdaniem zakład zamiast trafić w obce ręce tzw. wybawicieli za bezcen, może dalej funkcjonować i przetrwać – mówi Paweł Morawski, delegat do ostatniej rady nadzorczej Spółdzielni Mleczarskiej ROTR w Rypinie w rozmowie z „top agrar Polska”.

O przyszłości zakładu 26 lutego br. rozmawiali m.in. jej byli dostawcy, przedstawiciele obecnych władz spółdzielni, syndyk masy upadłościowej oraz lokalni samorządowcy. Po tym jak sąd przychylił się do wniosku o upadłość, SM w Rypinie została wyceniona na ok. 82 mln zł i docelowo może trafić do sprzedaży, jednak ze względu na długie procedury syndyk zarządził wznowienie produkcji. Od około 3 miesięcy zakład świadczy usługi dla innych firm, w tym m.in. zajmuje się produkcją masła czy śmietany.

Jak się dowiedzieliśmy, dalsza działalność wymaga zgody sądu i wniosek w tej spawie został już złożony. Decyzja jest kluczowa dla przyszłości zakładu. Firma która nie przerywa produkcji jest bowiem zawsze atrakcyjniejsza z punktu widzenia potencjalnych inwestorów czy partnerów.

– Każdy ma żal, bo stało się jak się stało... ale to my rolnicy płaciliśmy co miesiąc składki w postaci udziałów. W moim przypadku trwało to 12 lat, ale u niektórych nawet ponad 20. Pomimo ogromnych strat rolników i wielu krzywd, jesteśmy sentymentalnie związani z mleczarnią i chcielibyśmy, żeby funkcjonowała dalej. Jeśli teraz stracimy resztę pracowników, to prawdopodobnie wszystko zarośnie krzakami, a my nigdy nie zobaczymy nawet złotówki – mówi Morawski.

Zgodnie z wnioskiem, który pojawił się podczas spotkania w Rypinie, rolnicy zamierzają zwrócić się do Jana Krzysztofa Ardanowskiego o włączenie ROTR Rypin do zapowiedzianego przez niego Narodowego Holdingu Spożywczego. Do spotkania ma dojść w ciągu najbliższych tygodni.

O trudnej sytuacji w ROTR w Rypinie pisaliśmy w sierpniowym wydaniu „top agrar Polska”. Jak wówczas alarmowali nasi Czytelnicy, spółdzielnia popadła w długi i nie płaci za surowiec w skupie! Niezapłacone należności za mleko u niektórych dostawców osiągnęły kwotę nawet ok. 500 tys. zł. Straty są ogromne, choć jeszcze kilka miesięcy wcześniej z zakładu płynęły informacje, że kryzys minie. Wielu uwierzyło, bo przecież swojego czasu ROTR w Rypinie skupował nawet ok. 700 tys. l mleka dziennie.

Niestety, przyszło rosyjskie embargo, a jednocześnie ceny na OMP – którego zapasy zalegały w magazynach – okazały się o ok. 25% niższe w stosunku do ub. r. Niepowodzeniem zakończyły się też rozmowy z potencjalnymi ówczesnymi inwestorami.

mj
Fot. Jajor

Marcin Jajor
Autor Artykułu:Marcin Jajor

redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
19. kwiecień 2024 10:16