Nadal tanie tuczniki. Jakie prognozy na najbliższe tygodnie?

Na razie nie ma większych szans na podwyżki cen tuczników. Te, niestety w ostatnich dniach tylko spadały i to mimo braku wyraźnych impulsów zza Odry.
Ale tak to już jest, u nas świnie tanieją zarówno wtedy gdy w Niemczech są obniżki ale również wtedy gdy tam ceny się nie zmieniają. Na dodatek, gdy za Odrą ceny idą w górę u nas skupujący zastanawiają się, czy i o ile stawki mogą wzrosnąć. Takie to przekładanie sytuacji z rynku niemieckiego na polski. Ostatnie dni dobitnie tego dowodzą. Stawka VEZG w wysokości 1,48 euro/kg w klasie E od dwóch tygodni się nie zmienia a u nas świnie staniały przynajmniej o 40 gr/kg, a lokalnie nawet więcej. Przeciętnie bowiem nawet za większe partie towaru płaci się rolnikom 4,7 zł/kg żywca i maks. 6,2 zł/kg w klasie E. Lokalnie zdarzają się oczywiście stawki zarówno wyższe jak i niższe od podanych. Te maksymalne nie przekraczają 5,2 zł/kg żywca, za to minimum ociera się już o 4 zł/kg żywca.
Najgorzej jest tam, gdzie niebawem mają być wprowadzone ograniczenia związane z wystąpieniem ASF u świń. W tych regionach rolnicy muszą wręcz oddawać tuczniki po 4 zł/kg żywca i mniej, tylko po to by móc przetrwać 40-dniowe blokady w przemieszczaniu świń. Jest to ewidentne wykorzystywanie sytuacji przez odbiorców – można by rzecz „kradzież w białych rękawiczkach”. Gospodarze są pod ścianą więc decydują się na takie transakcje – bo jakie mają inne wyjście. Zdaniem specjalistów, za tydzień, może dwa sytuacja powinna się ustabilizować. Do tego na rynku międzynarodowym poprawie powinny ulec relacje Hiszpanii i Chin. Państwo Środka ostatnio w obawie przed szerzącym się ASF w ich kraju, zrezygnowało częściowo z hiszpańskich dostaw, stawiając na zwiększone uboje z rodzimych chlewni. Teraz zamówienia z Europy powinny już wrócić na normalny tor, co oznacza, że nasze masarnie mogą już nie mieć dostępu do tanich hiszpańskich czy duńskich elementów tusz wieprzowych.
Oby sytuacja rychło się poprawiła. Producenci wieprzowiny już są pod kreską. Im dłużej taka patowa sytuacja trwa tym straty są większe.
jbr