Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium

ASF- Państwo nie działa

Obrazek

- W tej chwili rządzi administracja, a urzędnicy nie dają sobie nic powiedzieć. To jest największy ból. Wszyscy mówią o afrykańskim pomorze świń, ale nadal nic się nie dzieje. Rządzący powinni zacząć rozmawiać z praktykami i posadzić na stołkach ludzi, którzy znają się na rzeczy. Fachowców - mówi w rozmowie z nami lekarz weterynarii Krzysztof Pająk, który praktykuje w Grabicy, w woj. łódzkim. Tam od czerwca producenci świń borykają się z ograniczeniami związanymi z ASF. 

Anna Kurek26 sierpnia 2021, 06:00

W tej chwili główną naszą pracą jest wszystko to, co związane jest z ASF. Pobieranie krwi i materiału do badań. Pracy stricte weterynaryjnej jest zdecydowanie mniej niż wcześniej. Jedni chcą ograniczać koszty poprzez rezygnację m.in. ze szczepienia świń, inni w ogóle rezygnują z zasiedlania chlewni. Nie kupują warchlaków. Warchlak staniał, kosztuje poniżej 200 zł/szt., tylko dlatego jeszcze nieliczni wstawiają świnie. Jednak duża część producentów czeka na dalszy rozwój wydarzeń.

Obciążenia, jakie spoczywają na rolnikach ze stref ASF, są kuriozalne. To masa dokumentów związanych z weterynarią i administracją. Nie wiem, skąd urzędy biorą wzory, druki, sprawozdania, z którymi rolnicy mają szalenie dużo pracy. Administracja nie widzi możliwości uproszczenia tych działań i z nikim nie chce na ten temat rozmawiać.

 

Pobieram codziennie krew od świń w 2 do 5 gospodarstw. Próbek jest nawet powyżej 150. Jadę wcześnie rano na pobrania, żeby do godziny 12 zdążyć do IW w Piotrkowie Trybunalskim. Wtedy zbiorczo, z całego powiatu, próbki trafiają do laboratorium w Zduńskiej Woli. To działa sprawnie. Gorzej jest z pobieraniem próbek od padłych świń, bo w naszym powiecie pobieramy od pierwszych dwóch padłych świń w gospodarstwie w tygodniu próbki: nerki, śledzionę i wycinek płuc do badania w kierunku ASF. Ludzie dzwonią o różnych porach, również po południu, wtedy próbki zawożę kolejnego dnia.

 

Tak więc w ostatnich tygodniach codziennie kilka godzin jest poświęconych wyłącznie ASF. Część z nas lekarzy przeprowadza jeszcze na zlecenie PLW kontrole bioasekuracji. I tutaj również nie ma jasnych i jednoznacznych wytycznych. Słyszałem od rolników, że podczas kontroli lekarz zakwestionował tabliczkę z napisem „Zakaz wstępu”, bo powinna być „Nieupoważnionym wstęp wzbroniony”. Toż to absurd. Co to zmienia? To tylko powoduje, że wszyscy się denerwują. Rolnicy mają uzasadnione pretensje, bo machina administracyjna nie reaguje na ich postulaty. Uważam, że hodowcy świń, producenci żywności powinni mieć podpisane umowy na opiekę weterynaryjną z lekarzami weterynarii. To rozwiązywałoby wiele dzisiaj doskwierających kwestii. Gdyby była umowa, która zobowiązuje obie strony do pewnych działań, to być może byłoby dziś mniej przypadków. Ale nikt z rządzących nie podejmuje tego tematu. Takie rozwiązanie przyczyniłoby się do lepszego funkcjonowania tego sektora i dzisiaj byłoby bardzo pomocne.

 

Wiadomo, że IW jest niedofinansowana i że brakuje tam ludzi. To powinno funkcjonować zupełnie inaczej. Od ponad 7 lat mamy ASF i dalej nie mamy procedur. Każdy powiat funkcjonuje jak osobne księstwo. Każdy powiatowy lekarz weterynarii może inaczej interpretować przepisy. A prawo jest jedno, tylko człowiek inny.

 

Kiedy tutaj pojawił się afrykański pomór świń, wszystko zaczęło się dziać od początku. Przecież te same problemy, tylko na mniejszą skalę, były kilka lat temu na wschodzie kraju, później w Wielkopolsce, w Lubuskiem. I teraz my wszystko przerabiamy ponownie od podstaw. Wygląda to tak, jakby nie było procedur, jednych wytycznych dla całego kraju. Więc jak rolnicy, producenci świń mają czuć się bezpieczni? W tej chwili rządzi administracja, a urzędnicy nie dają sobie nic powiedzieć. To jest największy ból. Wszyscy mówią o afrykańskim pomorze świń, ale nadal nic się nie dzieje. Rządzący powinni zacząć rozmawiać z praktykami i posadzić na stołkach ludzi, którzy znają się na rzeczy. Fachowców.

Dlaczego nie wyjdzie minister rolnictwa i nie powie rolnikom, producentom świń, co trzeba zrobić? Jaki ma plan dalszych działań? Konkretnie.
Fot. Kurek



Picture of the author
Autor Artykułu:Anna Kurek
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)