Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium

W Sejmie o tuczu nakładczym

Obrazek

O patologiach w tuczu nakładczym opowiedzieli w Sejmie rolnicy. Z ich relacji niektórych z nich wynika, że taka działalność w kraju to wolna amerykanka pozostająca poza wszelką kontrolą służb państwa.

wk29 czerwca 2019, 06:14
Na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa poświęconej tuczowi nakładczemu pojawiło się wielu rolników, których skarżyli się na zasady współpracy z firmami zajmującymi się tuczem nakładczym. Zdaniem większości rolników obecnych na komisji rolnictwa tucz nakładczy w Polsce nie jest w żaden sposób regulowany i firmy robią co chcą. Dlatego ich zdaniem niezbędne jest przeprowadzenie kontroli we wszystkich gospodarstwach, które mają umowy na prowadzenie tuczu gospodarczego.

- Mechanizm jest bardzo niebezpieczny. Rolnicy dostają warchlaki bardzo słabej jakości lub takie, które w ogóle nie powinny przyjechać do Polski. Są świnie zarażone salmonellozą i innymi chorobami. Następnie rolnik musi te świnie utrzymać przy życiu. Rolnik pokrywa też wszystkie koszty: pasze oraz koszty leczenia, a upadki są bardzo częste. Na koniec dana firma wystawia rolnikowi koszty i stwierdza, że nie zarobił, bo świnie na pewno zaraziły się czymś u niego. W ten sposób jesteśmy wpędzani w pętlę zadłużenia. Polski rolnik nie może być niewolnikiem  w tuczu nakładczym - mówiła Magdalena Klikowicz ze Stowarzyszenie Pomocy Rolnikom Współpracującym z Korporacjami „Równy z równym”.

Dokładnie taką historię przedstawił również Wojciech Nowakowski, któremu firma przywiozła chore zwierzęta. Co więcej ich leczeniem zajmowały się osoby nieupoważnione.
- Technik weterynarii podawał się za lekarza weterynarii, przedstawiciel paszowy dowoził leki, a lekarz nie widział ani mnie, ani moich świń. A i tak wystawił rachunek na 12 tys. za leczenie - relacjonował Wojciech Nowakowski.

Ale były też głosy, które chwaliły sobie zasady współpracy z firmami oferującymi tucz gospodarczy.  - Jeżeli się dostaje umowę, z której nie jest się w stanie wywiązać to się jej nie podpisuje - mówił jeden z rolników. 

Uczestnicy komisji zwracali także uwagę, że tucz nakładczy jest popularną formą produkcji w wielu krajach Unii Europejskiej a próby wprowadzenia zakazu spowodowałby spadek konkurencyjność Polski na europejskich rynkach. Z kolei obecny w Sejmie przedstawiciel firmy zajmującej się tuczem przestrzegał przed słowami, które mogą być uznane za zniesławienie i zagroził konsekwencjami sądowymi.  

ENIGMATYCZNY GŁOS RZĄDU

Resort rolnictwa nie miał i nie ma gotowego pomysłu na rozwiązanie problemu.



Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)