StoryEditor

Wielkopolscy producenci trzody chlewnej protestują na krajowej 11!

Około 70 ciągników ruszyło dzisiaj blokować ruch na drodze krajowej nr 11. Niezmiennie dramatyczna sytuacja na rynku trzody chlewnej zmusiła - po raz kolejny - rolników do wyjścia na ulicę.
04.01.2019., 13:01h
Fala protestów trwa. Tym razem lokalni producenci trzody chlewnej z Wielkopolski zablokowali krajową 11 na trasie Ujście - Piła, ponieważ obawiają się bankructwa, a także boli ich brak skutecznego działania władz w walce z Afrykańskim Pomorem Świń (ASF).

- Beznadziejna sytuacja na rynku trzody chlewnej zmusiła nas do wyjścia na ulicę. Jesteśmy niezrzeszonymi producentami trzody chlewnej z Wielkopolski. Widmo wczesnego bankructwa i brak skutecznego działania władz - od 5 lat - w sprawie zwalczania wirusa ASF wymaga radykalnych działań. Wirus ASF rozszerza się na obszar całego kraju, co zagraża naszym gospodarstwom i hodowli trzody chlewnej. Ciągłe obietnice już nas nie satysfakcjonują. Żądamy konkretnych działań! W obietnice już nie uwierzymy! – mówili uczestnicy protestu, tłumacząc jednocześnie powody swojego wystąpienia.
Oto 5 głównych postulatów protestujących rolników:
  1.  Żądamy całkowitego wybicia dzików na terenie całego kraju w trybie natychmiastowym,
  2. Żądamy oflagowania produktu (opis z którego państwa pochodzi produkt, a nie gdzie został zapakowany),
  3. Żądamy wzmożonych kontroli wątpliwej jakości importowanego mięsa z Unii Europejskiej do Polski,
  4. Żądamy nałożenia na sieci marketów ustawowego obowiązku zakupu od 20% - 30% produktów od lokalnych producentów z danego powiatu lub powiatów ościennych, na których sklep się znajduje,
  5. Żądamy zastosowania mechanizmów mających na celu poprawę sytuacji polskiej hodowli trzody chlewnej.

Rolnicy uważają również, że wszelkie pieniądze przeznaczone na walkę z wirusem ASF są marnotrawione, a wszelkie decyzje podejmowane przez odpowiedzialne za te kwestie instytucje są zwyczajnie nieskuteczne. - Instytucje państwowe takie jak weterynaria, laboratoria, związki łowieckie i inne odpowiedzialne instytucje za zwalczanie wirusa ASF otrzymują ogromne pieniądze. My rolnicy odnosimy wrażenie, że instytucjom tym wcale nie zależy na zwalczeniu wirusa ASF, gdyż obawiają się utraty źródła dochodów. Nie widzimy żadnych efektów tych działań, a pieniądze są wydawane - mówili zdesperowani producenci trzody chlewnej.
Bezczynność władz
- Wirus coraz to bardziej się rozprzestrzenia na terenie całego kraju, wykryto 3267 ognisk pomoru od lutego 2014 roku. Tracą na tym przede wszystkim rolnicy - hodowcy trzody chlewnej. To oni ponoszą straty finansowe nieudolnego zwalczania wirusa ASF. Zostają im narzucane kolejne obowiązki, co generuje kolejne koszty dla producentów trzody chlewnej. Od 5 lat stale i systematycznie tracimy na sprzedaży tuczników, gdyż otrzymujemy od czasu wykrycia wirusa ASF w Polsce cenę o 6 eurocentów niższą od ceny niemieckiej, a obecnie nawet o 12 eurocentów. Przed pojawieniem się ognisk wirusa ASF na terenie naszego kraju obowiązywała w Polsce cena niemiecka. Przez to w skali roku, od 5 lat, ponosimy duże straty. Ponadto przez wirus ASF możliwości eksportu wieprzowiny poza granice kraju zostały mocno ograniczone, co generuje dodatkowe straty. Zaistniała sytuacja ma wpływ na obniżanie ceny tuczników. Ościenne państwa podejmują działania wybijania dzików, a w naszym kraju minęło 5 lat i obserwujemy brak pomysłu ze strony odpowiednich organów - dodali.

Rolnicy żądają podjęcia działań w trybie natychmiastowym i zaangażowania wojska w celu zupełnego wybicia dzików, ponieważ myśliwi na grupach dla pasjonatów wzajemnie nawołują się do celowego nie wykonywania postanowień ministerstwa i Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ), nie strzelania dzików, przez co uważają, że planowane działania nie zostaną odpowiednio spełnione. O bezczynność i pozorowane działania rolnicy oskarżają zarówno resort rolnictwa, służby weterynaryjne i państwowe instytuty, jak i PZŁ.

Krytycznie wypowiadają się również na temat działań związków i organizacji rolniczych, które w ich opinii nie zrobiły dotąd nic, by pomóc polskim rolnikom - producentom trzody chlewnej. - Oceniamy krytycznie sposób funkcjonowania Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego. Mimo ogromnych kwot, jakimi Fundusz dysponuje, to z roku na rok sytuacja na rynku pogarsza się. Pieniądze z Funduszu są więc marnotrawione. -

Wielkopolscy rolnicy ostrzegają jednocześnie, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, będą cyklicznie strajkować i blokować kolejne drogi. dm
Dominika Mulak
Autor Artykułu:Dominika Mulak Dziennikarka portalu topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 22:21