Jesteś w strefie Premium
Za mało wieprzowiny na naszych stołach?

O zdrowej i bezpiecznej wieprzowinie przekonywali uczestnicy spotkania „Wieprzowina na Wielkanocnym stole”. Nie zabrakło też rozmów o afrykańskim pomorze świń i reformie systemu nadzoru nad rzeźniami.
Jak co roku w Centrum Prasowym PAP odbyło się zorganizowane przez Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy wielkonocne spotkanie poświęcone aktualnym problemom branży mięsnej połączone z degustacją wyrobów. Obecni na sali eksperci przekonywali o tym, że Wielkanoc to typowe „święta mięsne”, a mięsa wciąż jemy… za mało.
Mięso zdrowe
– Jemy stanowczo za mało mięsa. Jemy 70 kg i w porównaniu z Hiszpanami, Duńczykami to jest stanowczo za mało. Jesteśmy w środku tej europejskiej stawki. A nasze mięso jest bardzo dobre. Wystarczy spojrzeć na badania, że ponad połowa Polaków chce ograniczyć spożycie mięsa, a ¼ chce przejść na wegetarianizm, ale jak się patrzy na piękne polskie mięso ciężko się powstrzymać, żeby nie przełknąć śliny – przekonywał prof. Dariusz Lisiak z Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego.Zdaniem naukowca polskie mięso jest również coraz lepsze, a dotyczy to zwłaszcza wieprzowiny, której mięsność dzięki pracy hodowlanej, systematycznie od lat rośnie. – Wieprzowina jest o ponad 30% chudsza niż wykazują to normy żywieniowe dla ludzi. Jeżeli w szynce było 260 kilokalorii, a jest 128 to znaczy, że możemy jej zjeść dwa razy więcej – dodał prof. Lisiak.
Mięso bezpieczne
Obecny na spotkaniu minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski apelował do uczestników o promowanie w społeczeństwie wieprzowiny i jej wartości odżywczych oraz kulinarnych. Zwłaszcza, że jego zdaniem sytuacja epizootyczna kraju, w związku z afrykańskim pomorem świń, się poprawia. – W ostatnich miesiącach tych ognisk jest bardzo mało. Nie ma dramatycznego natężenia chorób jak to ma miejsce w przypadku Chin czy Wietnamu. Ale jest problem z odstrzałem dzików. Tu wiąże duże nadzieje z nowym kierownictwem Polskiego Związku Łowieckiego – powiedział minister Ardanowski.Sytuacja w niektórych rejonach się ustabilizowała się na tyle, że Komisja Europejska zgodziła się, aby w ok. 60 gminach ponownie rozpocząć hodowle świń, gdyż wirusa ASF już tam nie ma.