Producenci i dealerzy o obecnej sytuacji
Za nami kolejne tygodnie pandemii i choć poluzowano część obostrzeń producenci i dealerzy maszyn rolniczych w wielu przypadkach nadal odczuwają skutki zawirowań rynkowych.
Tegoroczne nastroje na rynku nie są optymistyczne o czym poinformowała Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych – członek europejskiej sieci CLIMMAR.
Wyniki badania przeprowadzonego przez CLIMMAR dot. wpływu pandemii na europejskich dealerów pokazują, że 80% uczestników badania odczuwa negatywne skutki zaistniałej sytuacji. Dotyczy to w szczególności sprzedaży nowych maszyn. Patrząc w przyszłość, w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, 70% uczestników badania przewiduje znaczny spadek obrotów i spadek zamówień.
W sumie na ankietę odpowiedziało 660 dealerów z 14 różnych krajów. Daje to dobrą wskazówkę o skutkach i wpływie kryzysu COVID-19 na ich firmy. Badanie pokazuje, że skutki kryzysu COVID-19 są silnie odczuwalne przez firmy handlowe i dystrybutorów w europejskim sektorze maszyn i urządzeń rolniczych. Główny „ból” odczuwany jest w dziale sprzedaży firm dealerskich, w szczególności dotyczy stagnacji sprzedaży nowych maszyn. Obecna sytuacja znacząco wpłynęła również na sprzedaż używanych maszyn, ale w mniejszym stopniu niż na sprzedaż nowych.
O ocenę sytuacji zapytaliśmy przedstawicieli krajowych producentów i dealerów maszyn.
Agro-Masz: stały poziom zamówień
Do naszych dealerów wpływają zamówienia takie jak w ubiegłych latach. To niewątpliwie zasługa interwencji prezesa PIGMiUR do ministra rolnictwa w sprawie przyspieszenia rozpatrywania wniosków oraz o przedłużenia terminu końca naboru wniosków w ramach PROW – mówi Paweł Nowak, właściciel firmy Agro-Masz. Wprawdzie w początkowym okresie pandemii dostawy podzespołów do produkcji maszyn zostały mocno ograniczone, a szczególnie te z zagranicy, jednak w miarę upływu czasu sytuacja wraca do normy. Agro-Masz ma dobrze zaopatrzony magazyn podzespołów, a dużo z nich powstaje w fabryce.
– Inwestycje w magazyn opłaciły się, bo dzięki temu udało się zapewnić ciągłość dostaw maszyn do dealerów i dalej do rolników – mówi. Największym zainteresowaniem w ostatnich miesiącach cieszyły się maszyny przeznaczone do siewu i uprawy, a obecnie wzrasta zainteresowanie pługami.
– Mamy nadzieję, że do września sytuacja związana z pandemią się na tyle poprawi, że będziemy mogli wziąć udział w AgroShow w Bednarach – dodaje Nowak.
Anderwald: spadek sprzedaży przez pandemię
Nie ma kontaktu, nie ma kontraktu – tak w skrócie podsumowuje ostatnie miesiące działalności firmy Anderwald jej właściciel Jan Anderwald. Przedsiębiorca z Opolszczyzny zauważa w ostatnich miesiącach spadek sprzedaży i zainteresowania maszynami. – Na pandemię nałożyła się jeszcze bardzo sucha wiosna, na szczęście w maju i czerwcu popadało i sytuacja powoli wraca do normy – zaznacza Anderwald. Jednak obecnie rolnicy najczęściej pytają o sprzęt na małe i średnie areały, większe gospodarstwa ostrożniej podchodzą do zakupów, głównie ciągników. – Pierwsza połowa br. Pokazuje, że ciągniki o mocy powyżej 150 KM sprzedają się gorzej niż przed rokiem – mówi Anderwald.
Sprzedawcy maszyn do tej pory pracowali zdalnie, nie odwiedzali rolników, nie prezentowali maszyn w firmie, wszystkie sprawy załatwiali przez telefon lub e-mail. Anderwald mówi, że od połowy czerwca handlowcy wracają do normalnej pracy, będą spotykać się z rolnikami. Przedsiębiorca podobnie jak firmy z innych regionów Polski zadowolony jest z indywidualnych pokazów w gospodarstwach rolników.
Primator: hodowcy kupują duży sprzęt
Widzimy wyraźny wzrost zainteresowania klientów dużymi, wydajnymi maszynami do zbioru pasz zielonych – mówi Radosław Łęczycki, dyrektor handlowy firmy Primator na Podlasiu.
Rolnicy interesują się zestawami kosiarek w największych wersjach z trzema maszynami oraz zgrabiarkami, najczęściej dwuwirnikowymi. – To kosztowne maszyny, każdy przed podjęciem decyzji o zakupie takiego sprzętu chce sprawdzić, jak poradzą sobie w jego gospodarstwie, umożliwiamy to naszym klientom – komentuje Łęczycki. Nasz rozmówca mówi, że ze względu na pandemię, nawet mimo zniesienia ostatnio obostrzeń, Primator skupia się wyłącznie na indywidualnych pokazach.
– Niestety, przez pandemię w całej Europie nie wszystkie maszyny pokazowe przyjechały na czas – mówi nasz rozmówca. Przedstawiciel firmy Primator chwali nową formułę prezentacji maszyn w celowanych gospodarstwach. – Ten rok pokaże, czy będziemy uczestniczyć w regionalnych targach i wystawach w przyszłości, czy będziemy skupiać się na indywidualnych pokazach – podsumowuje Łęczycki.
Pronar: pokazy mimo pandemii
W tym roku Pronar wprowadził lub wkrótce wprowadzi do sprzedaży szereg nowych maszyn: siedem nowych modeli przyczep, m.in. skorupową z możliwością wywrotu bocznego, rozrzutnik o ładowności 18 t oraz przyczepę z przesuwną ścianą, umożliwiającą przyłączenie adapteru do rozrzucania obornika. W zbiorze zielonek rolników wesprą trzy nowe modele dwukaruzelowych zgrabiarek – mówi Tomasz Kotowicz, dyrektor handlu krajowego w firmie Pronar.
Od lat to przyczepy są trzonem w sprzedaży, co potwierdzają raporty rejestracji. W pierwszych pięciu miesiącach 2020 roku zarejestrowano 1063 nowych przyczep z Narwi. Jest to o 288 szt. więcej niż rok wcześniej. Pronar na koniec maja osiągnął 42,9% udziałów rynkowych – wynika z opracowanych przez PIGMiUR danych CEPiK.
– Mimo pandemii zorganizowaliśmy pokaz maszyn zielonkowych w fabrycznym punkcie sprzedaży w Łanach w woj. lubelskim. Odbyły się one bez udziału publiczności, a relację można było śledzić za pośrednictwem mediów społecznościowych – dodaje.