StoryEditor

Czy wobec ochrony roślin wygra głos rozsądku?

Koronawirus pokazał jak bardzo kompleksowy jest sektor rolno spożywczy i jak ważny dla bezpieczeństwa żywnościowego obywateli. Czy zmieni się podejście do ochrony roślin? – o tym rozmawiamy z Markiem Łuczakiem, prezesem Syngenta Polska.
17.04.2020., 11:04h

Choć największym zmartwieniem rolników jest dziś pogoda i brak opadów, to równie istotny jest dobry dostęp do środków ochrony roślin. Zdaniem Marka Łuczaka, prezesa firmy Syngenta Polska mogą się pojawiać trudności w kanale dystrybucji środków ochrony roślin, ale wszyscy producenci byli z wyprzedzeniem przygotowani do pierwszego półrocza.

-    Latem czy jesienią mogą być problemy w ciągłości dostaw, teraz zakłócenia są sporadyczne. Fabryki w Chinach już pracują, gorzej jest w Indiach, które są w środku pandemii – podkreśla Marek Łuczak i jednocześnie uspokaja, że do połowy czerwca, okresu głównych zabiegów ochrony w rolnictwie, środków nie powinno zabraknąć.


Przed nami szczyt ochrony kukurydzy

Wiosna była wczesna i w zasadzie powinniśmy już być za półmetkiem siewów, ale z powodu niskiej temperatury gleby i suszy siewy się opóźniają. Ważna będzie dobra strategia ochrony. Czy będą warunki do zabiegów doglebowych?

- Większe gospodarstwa i te, gdzie bardzo dobrze jest uprawiona gleba przed siewem nie mogą zrezygnować z zabiegów doglebowych, bo się po prostu czasowo nie wyrobią, jeśli wszystko postawiliby na zabiegi powschodowe i nalistne – podkreśla Marek Łuczak. Ostatecznie wariant ochrony zależy od terminu siewu i pogody w kolejnych tygodniach oraz rodzaju zachwaszczenia. Zdaniem Łuczaka konieczne jest także zdywersyfikowanie zabiegów, postawienie na jedną technologię może być ryzykowne. Doradztwo agrotechniczne realizowane jest obecnie głównie kanałami online.

- Bardzo szybko nastąpiło przestawienie się na inny rodzaj pracy, wręcz jesteśmy zaskoczeni, bo trudno jest doradzać rolnikom bez obecności na polu. Wielu naszych doradców musiało nauczyć się stanąć przed kamerką i doradzać rolnikom przez różne komunikatory – wyjaśnia Łuczak. Syngenta nastawiła się także na mobilny przekaz z pól demonstracyjnych rolnikom. Już wiadomo, że czerwcowe imprezy polowe nie odbędą się w tej formie, do jakiej przywykliśmy.


Czy zwycięży głos rozsądku wobec ochrony roślin?

- Jeszcze 2-3 miesiące temu powiedziałbym że płonne są nadzieje na zmianę podejścia polityków wobec środków ochrony roślin w rolnictwie. Ale po tych problemach, które pojawiły się w całej Europie w związku z koronawirusem, z pracownikami sezonowymi, z problemami na rynkach zbytu w różnych branżach rolniczych, chyba ludzie zaczęli nieco inaczej patrzeć na rolnictwo i na produkcję żywności – mówi Łuczak. Jest przekonany, że dyskutowane strategie i zmiana planów co do ograniczeń, zmienią podejście do ilości stosowanych śor, będzie większe zrozumienie a zmiana rygorów stosowania nastąpi na bazie bardziej racjonalnej oceny.

- Mam nadzieję, że pójdzie to w bardziej rozsądnym kierunku, raczej wspierania integrowanej ochrony roślin, oceny na podstawie pozostałości, a nie w kierunku redukcji substancji aktywnych i ograniczeń dostępu do pestycydów. Ograniczenia dostępności substancji aktywnych oraz wycofywanie środków z rynku to pogorszenie produktywności i konkurencyjności europejskiego rolnictwa, a to także w obliczu obecnego kryzysu koronawirusa i świadomości jak bardzo potrzebujemy bezpieczeństwa żywnościowego jest dla wszystkich konsumentów kluczowe – podsumowuje Łuczak.

bk

ZOBACZ CAŁY WYWIAD!

Karol Bujoczek
Autor Artykułu:Karol Bujoczek Redaktor naczelny top agrar Polska
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 18:57