StoryEditor

Ekologia z dala od domu

Mają duży areał, ale rośliny nie plonują wysoko, prowadzą ekologiczne gospodarstwo, choć często korzystają z opryskiwacza. Jak to możliwe?
15.01.2020., 12:01h
Znajomi rolnicy mówią o nas, że mamy stalowe nerwy, bo postawiliśmy na ekologię. Obserwujemy jednak, że zdecydowanie bardziej denerwują się rolnicy konwencjonalni, którzy drżą o plony, w które co roku inwestują krocie – mówi Jacek Juszczak, który wraz z bratem Przemysławem prowadzi rodzinne gospodarstwo ekologiczne w Donatowie koło Drawska Pomorskiego. Razem z dzierżawionymi w okolicy Wałcza gruntami (190 ha) pod pługiem mają 350 ha.



Ekoprodukcja
Prowadzeniem gospodarstwa rodzina Juszczaków zajęła się w 2004 roku. – Wcześniej pracowaliśmy w branży motoryzacyjnej w Poznaniu, ale już w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku sukcesywnie kupowaliśmy grunty w okolicy Drawska, bo często przyjeżdżaliśmy w te strony do rodziny – mówi. Gdy na horyzoncie pojawiła się Unia Europejska, Juszczakowie dokupili kolejne hektary, które kosztowały stosunkowo niewiele, a wizja unijnych dopłat pozwalała na swobodną spłatę zaciągniętego na zakup ziemi kredytu.


– Do czasu rozwiązania naszej działalności w Poznaniu, prowadzenie gospodarstwa powierzaliśmy miejscowemu rolnikowi. Od 2012 roku pracujemy tu całą rodziną: ja i brat z rodzin...
Pozostało 87% tekstu
Ten artykuł jest dostępny w Strefie Premium.
Czytaj i oglądaj bez ograniczeń! Zyskaj dostęp do Strefy Premium już za 19,90 zł za pierwszy miesiąc. Dla prenumeratorów dostęp gratis po zalogowaniu
Prenumeratorzy top agrar Polska mogą korzystać ze Strefy Premium za darmo! Kliknij, by dowiedzieć się, jak się zarejestrować.
Jan Beba
Autor Artykułu:Jan Bebaredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
18. kwiecień 2024 22:25