Gospodarowanie w cieniu Monachium
Bliskość miasta to szansa pozyskania klienta. Bogatego klienta. Tak jest w przypadku Monachium – stolicy Bawarii – najdroższego miasta w Niemczech.

Klienci zbierają sami
Pierwsze truskawki cieszą się ogromnym powodzeniem, ale główny sezon to przede wszystkim klienci, przyjeżdżający zbierać sami. To bardzo popularne w ostatnich latach. Truskawki, na polu wyścielonym sieczką ze słomy, wyglądają na krzakach jak malowane. Do pola prowadzi świetnie utrzymana żwirowa droga i rozległy parking wykoszonej trawy przed wejściem przez bramę ogrodzonej plantacji. Już w najbliższy weekend będzie ona otwarta od 7.00 rano do 19.00 dla każdego amatora świeżych owoców prosto z pola.
Szeroka oferta różne możliwości
Oprócz truskawek w ofercie sprzedaży bezpośredniej są porzeczki i borówki amerykańskie. To syn w ramach pracy dyplomowej zainicjował i rozpracował plantację borówek. – Na wyjątkowo wapiennym podłożu nasza gleba jest mocno zasadowa, a borówki potrzebują kwaśnego podłoża i posadziliśmy je w dużych donicach z kropelkowym systemem nawadniania i dokarmiania, by utrzymać niskie pH – wyjaśnia Offenbeck. Ma nadzieję, że borówki będą dobrą inwestycją. kb
Przeczytaj również
Sezon na truskawki ruszył na dobre. W gospodarstwie rodziny Offenbeck od rana przyjeżdżają klienci, by kupić owoce.
Krótka prezentacja gospodarstwa i zaczynamy zwiedzanie.
Gospodarstwo liczy 116 ha z czego 60 to grunty własne na obrzeżach Monachium. Niezwykle ciekawą historię gospodarstwa opowiedzieli nam właściciele Susanne i Wolfgang Offenbeck.
Maszyny zawsze budzą emocje. Offenbeck prezentuje swój pług z wałem dogniatającym. Ażurowe odkładnice są konieczne na tym rodzaju gleby.
Stary traktor Schmotzer wykorzystywany do siewu i pielenia buraków służy do dziś.
Wolfgang Offenbeck pokazuje zasady prowadzenia traktora z trzema kierownicami.
Imponująca nowa hala na maszyny, utrzymana w stylu wiejskiej zabudowy. – Sporo kosztuje, ale dobrze pasuje do zagrody – twierdzi gospodarz.
No i poszliśmy na pole. Już pierwsi klienci pytają, kiedy otwarcie sezonu.
Nasi rolnicy mogli sami skosztować. Truskawki smakowały wyśmienicie. – A po co ten płot, też u was kradną? – pytali nasi rolnicy. Okazuje się, że to też się zdarza, a poza tym jest to ochrona przed psami spacerowiczów.
Truskawki w całej okazałości już w sklepiku na podwórzu.
Państwo Offenbeck przyjęli nas niezwykle serdecznie. Odwdzięczyliśmy się naszymi regionalnymi specjałami i oczywiście zaprosiliśmy do Polski.