Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Uprawa>Aktualności branżowe>

Koniec zakazu stosowania genetycznie zmodyfikowanych pasz. Produkcja soi na celowniku

Obrazek

Rząd zapowiada, że 1 stycznia 2023 roku nie będzie zakazu stosowania genetycznie zmodyfikowanych pasz. Ale jednocześnie szykuje ustawę, która wprowadzi obowiązkowy Narodowy Cel Wskaźnikowy dla produkcji soi. Celem jest uniezależnienie się od importu i zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego kraju.

wk2 listopada 2022, 12:55

Z tego artykułu dowiesz się:

Zakaz stosowania pasz genetycznie zmodyfikowanych został uchwalony w 2006 r. Chciano w ten sposób uniezależnić się od importu soi GMO oraz obudować krajową produkcję roślin białkowych. Podnoszone były również głosy o rzekomo negatywnym wpływie żywności GMO na zdrowie ludzi, zwierząt i środowisko. 

Ale zakaz nigdy nie wszedł w życie. Kolejni ministrowie rolnictwa w latach 2008, 2013, 2017 przedłużali okres, w którym przepis nie obowiązywał. Teraz zakaz powinien wejść w życie 1 stycznia 2023 r. Ale nie wejdzie

– Na ten rok najbliższy musimy to odsunąć w czasie, równocześnie wprowadzając cel wskaźnikowy. Tak aby zakończyć okres takiego na wiele lat odraczania decyzji. Tylko żeby z roku na rok udział soi GMO malał a krajowej produkcji rósł. Taki projekt chcemy przedstawić – powiedział w sejmie wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk
Zakaz stosowania pasz genetycznie zmodyfikowanych został uchwalony w 2006 r. Chciano w ten sposób uniezależnić się od importu soi GMO oraz obudować krajową produkcję roślin białkowych. Podnoszone były również głosy o rzekomo negatywnym wpływie żywności GMO na zdrowie ludzi, zwierząt i środowisko. 

Ale zakaz nigdy nie wszedł w życie. Kolejni ministrowie rolnictwa w latach 2008, 2013, 2017 przedłużali okres, w którym przepis nie obowiązywał. Teraz zakaz powinien wejść w życie 1 stycznia 2023 r. Ale nie wejdzie

– Na ten rok najbliższy musimy to odsunąć w czasie, równocześnie wprowadzając cel wskaźnikowy. Tak aby zakończyć okres takiego na wiele lat odraczania decyzji. Tylko żeby z roku na rok udział soi GMO malał a krajowej produkcji rósł. Taki projekt chcemy przedstawić – powiedział w sejmie wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk

Kłopotliwy zakaz stosowania pasz genetycznie zmodyfikowanych

Dlaczego kłopotliwy? Po pierwsze dlatego, że przez tyle lat nie udało się Polsce rozwinąć produkcji roślin białkowych w taki sposób, aby zastąpić soję GMO w skarmianiu drobiu i trzody. Obecnie krajowa produkcja roślin białkowych to jedynie 0,3 mln ton rocznie, podczas gdy całe zużycie krajowe to 4,25 mln ton rocznie.

Po drugie soja GMO, najczęściej sprowadzana z Ameryki Południowej, jest podstawą w żywieniu zwierząt gospodarskich. Polscy rolnicy nie uparli się karmić swoje zwierzęta paszami GMO. Po prostu konwencjonalnej śruty sojowej jest na światowym rynku mało i jednocześnie jest o ¼ droższa od odmian genetycznie zmodyfikowanych. 

Po trzecie wprowadzenia zakazu podniosłoby koszty produkcji polskich rolników i pogorszyłoby konkurencyjność wobec hodowców z pozostałych krajów UE, gdzie taki zakaz nie obowiązuje.

I wreszcie po czwarte zakaz w żaden sposób nie uchroniłoby konsumentów przed kupowaniem mleka i mięsa wyprodukowanego ze zwierząt skarmianych paszami GMO. Te będą nadal importowane z innych krajów Unii Europejskiej.

„Trzeba poczynić daleko idące kroki, aby ograniczyć import komponentów wysokobiałkowych”

Ministerstwo rolnictwa znajduje się pod naciskiem także posłów z własnego ugrupowania, którzy pytają kiedy nastąpi rozwój krajowej produkcji białka tak, aby nie trzeba było wprowadzać kolejnego moratorium. 

– Trzeba poczynić daleko idące kroki, aby ograniczyć import komponentów wysokobiałkowych czyli śruty sojowej, bo to jest kwestia naszego bezpieczeństwa żywnościowego – mówił poseł Zbigniew Dolata z Prawa i Sprawiedliwości. 
– Przecież my mamy swoje niezłe odmiany soi czy nie warto by było wesprzeć rolników, którzy będą siali tą soję. W ten sposób moglibyśmy zastąpić soję importowaną soją z własnej produkcji – kontynuował poseł Adam Ołdakowski z PiS. 
– Bez narodowego wskaźnika białkowego, bez rozwiązań systemowych, tego nie zrobimy – kontynuował poseł Jarosław Sachajko, który od wielu lat zabiega o większy udział krajowej produkcji w bilansie białkowym.  

„Zakaz skarmiania śruty GMO jest nieuzasadniony”

Ale zdaniem organizacji hodowlanych rząd powinien pójść w zupełnie innym kierunku i w ogóle zrezygnować z zakazu. 

Zakaz skarmiania śruty GMO jest nieuzasadniony i nie będzie w ogóle możliwy do utrzymania w najbliższej przyszłości bez istotnych strat dla sektora produkcji trzody chlewnej i drobiu. Dlatego proponujemy wyłączenie tych dwóch sektorów z zapisów ustawy o paszach – napisał w oświadczeniu Krajowy Związek Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG.

fot. Pixabay


Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)