Jesteś w strefie Premium
Neonikotynoidy tylko do listopada

Zgoda na stosowanie neonikotynoidów jest jednorazowa i obowiązuje tylko do końca listopada. Resort rolnictwa podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko. Jednocześnie odrzuca argumenty o wyjątkowej szkodliwości zapraw nasiennych.
O podstawy decyzji ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego dopytywali posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy twierdzą, że to „niefrasobliwość”. Resortowi rolnictwa zarzucono również brak jakiejkolwiek kontroli nad stosowaniem środków ochrony roślin. – Mamy w sumie dobre prawo dotyczące stosowania środków ochrony roślin, ale mamy też niestety wolną amerykankę, jeśli chodzi o praktykę, bo mamy nielegalny import środków ochrony roślin, zupełnie brakuje tak na dobrą sprawę kontroli dopuszczalności stosowanych środków i mamy pełną swobodę, jeśli chodzi o czas wykonywania zabiegów. Mówię o praktyce. Działkowcy, rolnicy, leśnicy opryskują, czym chcą i w gruncie rzeczy kiedy chcą. A konsekwencje są dramatyczne, bo zatrucia, wytrucia całych pasiek są coraz powszechniejszym zjawiskiem – mówił poseł Janusz Cichoń z Platformy Obywatelskiej.
Obietnice rządu
Zarzuty dotyczące dowolności w stosowaniu środków ochrony roślin zdecydowanie odrzucił resort rolnictwa. – Panie pośle, nie jest prawdą, że jest tutaj jakaś wolna amerykanka czy dowolność, a takich sformułowań pan użył. Przecież rolnicy mogą stosować tylko to, co minister rolnictwa i minister ochrony środowiska dopuszczą do obrotu i stosowania – odpowiedział wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński, który jednocześnie przypomniał, że z przeprowadzanych kontroli jasno wynika, że niezgodnie z przepisami jest wykorzystywane tylko niewielki procent środków ochrony roślin.Resort rolnictwa powtórzył także obietnice, że obecne dopuszczenie do użycia neonikotynoidów na charakter wyjątkowy i jednorazowy. – Tylko do końca tego roku, do listopada, czyli tych zasiewów ozimych. Na potem nie ma zgody i już nie będzie – zapewniał wiceminister Giżyński.
Neoniki bezpieczne i potrzebne
Zdaniem ministerstwa rolnictwa taka decyzja jest konieczna, ponieważ obecna sytuacja na rynku rzepaku jest tragiczna. Plony spadły ze standardowych 3-4 t. z ha do 800 kg. Tymczasem o rynek rzepaku trzeba dbać bo jest on ważny nie tylko dla produkcji żywności, ale także dla przemysłu biopaliwowego oraz paszowego. Urzędnicy nie zgadzają się także z narracją prowadzoną przez ekologów, że stosowanie neonikotynoidów jest bardzo szkodliwe np. dla pszczół. – To są mikroskopijne ilości aplikowane nasionkom rzepaku i szkodliwość takiej operacji ma się nijak do alternatywy – trzech oprysków powschodowych – przekonywał Giżyński. wkPrzeczytaj również
do listopadaneonikineonikotynoidyprzepisyrzepakstosowanie zaprawuprawa rzepakuzaprawyzaprawy nasienne