Polsko-ukraiński „olejociąg” – czy 2 mln ton oleju rocznie popłynie nad Bałtyk?

Na początku września Polska i Ukraina podpisały wspólne memorandum, które potwierdza gotowość Ukrainy i Polski do zaangażowania się w budowę rurociągu do transportu oleju roślinnego z Ukrainy nad Bałtyk. Czy projekt „olejociągu” będzie udany, i czy w ogóle jest możliwa jego realizacja?
Z tego artykułu dowiesz się:
- Ukraińcy zmieniają profil produkcji – zboża na oleiste
- Polsko-ukraińskie memorandum olejowe
- Czy 2 mln ton oleju rocznie popłynie do Gdańska?
- Czy taki „olejociąg” w ogóle ma sens?
- Strona techniczna
- Eksport lądowy
- Ukraiński eksport i wkład Polski
- Wyniki z ukraińskich żniw
Ukraińcy zmieniają profil produkcji – zboża na oleiste
Ukraińskie rolnictwo się zmienia – wiele gospodarstw przestawia się na produkcję roślin oleistych i przemysł oleisty jako alternatywę dla zbóż, ze względu na niejasną przyszłość funkcjonowania „korytarza zbożowego” na Morzu Czarnym.
Oprócz tego reorientacja ukraińskiego rolnictwa wynika z kosztów produkcji – zablokowany swobodny eksport drogą morską, ceny paliw oraz nawozów powodują, że uprawa zbóż w Ukrainie się nie opłaca. Jak twierdzi analityczka UCAB Svitlana Lytvyn, obecna cena sprzedaży zboża jest bardzo niska, ledwo pokrywając koszty produkcji, a ceny oleju na odwrót – rosną.
W reorientacji ukraińskiego rolnictwa aktywnie uczestniczy Polska.
Polsko-ukraińskie memorandum olejowe
W związku z reorientacją pracy rolników, rząd ukraiński zobowiązał się do zwiększenia eksportu przetworzonych roślin oleistych i 6 września podpisał z rządem polskim porozumienie o budowie unikalnego rurociągu do transportu ukraińskiego oleju roślinnego. Należy podkreślić, że ten rurociąg będzie pierwszym w swoim rodzaju na całym świecie.
Na razie, jak zaznaczył wiceminister ds. polityki rolnej i żywnościowej Taras Wysocki, projekt jest rozwijany na poziomie studium wykonalności. Ideą tego projektu jest połączenie Ukrainy z obiektami portowymi Polski w celu eksportu oleju roślinnego do krajów trzecich.
2 mln ton oleju słonecznikowego rocznie
Wstępnie planuje się, że długość rurociągu wyniesie 600 km, a przepustowość – do 2 mln ton oleju rocznie. Tak zwany olejociąg powinien biec z rejonu Jagodina (obwód wołyński, Ukraina) do Gdańska.
– Przede wszystkim planuje się transport oleju słonecznikowego, ponieważ jest to główny olej roślinny produkowany przez ukraińskie firmy. Jest też olej rzepakowy i sojowy, ale ich ilości są znacznie mniejsze – powiedział Mykoła Solski, minister polityki rolnej i żywnościowej Ukrainy.
Według niego, ostateczny koszt budowy „olejociągu” będzie w dużej mierze zależał od konkretnej trasy i ukształtowania terenu. Mykoła Solski dodał, że sama budowa zajmie mniej czasu niż zatwierdzenie wszystkich dokumentów.
– Rurociąg będzie miał kilkaset kilometrów, a interesy wielu społeczności i ludzi na tej odległości muszą być brane pod uwagę – to nas martwi bardziej niż sama budowa – dodał Mykoła Solski.
Odnośnie finansowania tego projektu zaznaczył, że w tym miesiącu w Brukseli odbędzie się spotkanie ministrów rolnictwa krajów UE, na którym ta kwestia zostanie rozwiązana.
Jak podkreślił minister polityki rolnej Ukrainy, to będzie pierwszy na świecie tego rodzaju rurociąg, który będzie cieszyć się popytem również w okresie powojennym, ponieważ „Ukraina jest i pozostanie światowym liderem w eksporcie olejów roślinnych”. Według prognoz urzędowych, eksport oleju za pośrednictwem polsko-ukraińskiego rurociągu może zacząć się z początkiem 2023 roku.
Czy taki „olejociąg” w ogóle ma sens? Strona techniczna
Pomoc jest bardzo ważna, ale są obawy, czy idea wykracza poza możliwości obu krajów. Pojawia się pytanie, czy projekt olejociągu w ogóle jest możliwy technicznie dla jego realizacji w rzeczywistości, a nie tylko na papierze.
– Długość planowanego rurociągu wyniesie kilkaset kilometrów. To oznacza, że przy takiej wielokilometrowej instalacji rury byłyby wąskie, bo na duże przekroje oleju w obrocie byłoby po prostu zbyt mało. A olej słonecznikowy przy niższych temperaturach wytrąca woski, które mogą pozapychać wąskie rury – mówi doświadczony w branży handlowiec.
– Taka cecha fizyczna oleju spowoduje dodatkową inwestycję – dla zapobiegania zapychania rur potrzeba instalacji grzewczej, która konsumowałaby dodatkową energię – zaraz podpowiada kosztowne rozwiązanie. Tak więc wraz z pomocą w eksporcie ukraińskiego oleju Polska zwiększyłaby dodatkowy import energii.
Wojna pokazała, jak działa eksport lądowy
W okresie marzec-sierpień 2022r. Ukraina wyeksportowała drogami lądowymi około 5 mln ton zbóż, 35% z których przechodziło przez polską granicę, poinformował dyrektor Ukrzaliznytsia (Koleje Ukraińskie) Tymofiy Murachowsky podczas Agro & Food Security Forum w Warszawie.
Przed wojną przewozy lądowe z Ukrainy do UE były w małym stopniu wykorzystywane ze względu na to, że Ukraińcy eksportowali lwią część produktów Morzem Czarnym. Przez to ukraińskie przejścia graniczne były rozwijane wyłącznie wg istniejących potrzeb.
W momencie kryzysowym, gdy czarnomorskie porty były zablokowane i wszystkie ładunki trafiły na przejścia lądowe, okazało się, że rynek europejski nie był gotowy na taki wolumen eksportowy. Jak podkreślił dyrektor Ukrzaliznytsia, po wybuchu wojny łączna ilość przewozów towarów spadła czterokrotnie, a struktura ładunków eksportowych wyniosła około 37%.
Natomiast trzeba podkreślić, że dzięki umowom międzynarodowym 3 ukraińskie porty czarnomorskie zostały odblokowane, co pozwoliło odciążyć lądowe ładunki graniczne, gdyż większość ukraińskich spedytorów ponownie skupiła się na już znanym dla nich szlaku morskim.
Co więcej, oprócz umów międzynarodowych, dzięki bezpośrednim umowom polsko-ukraińskim, pomimo przywrócenia funkcjonowania portów Morza Czarnego, handel płynący do polskich portów (Gdańsk i Gdynia) będzie się utrzymywać. Aby poprawić przepływy eksportowe, Ukrzaliznytsya pracuje nad przywróceniem infrastruktury kolejowej.
Ukraiński eksport i wkład Polski
Od wypłynięcia pierwszego statku z ukraińskich portów Ukraina wyeksportowała już 4,27 mln ton produktów rolnych. Łącznie 185 statków z żywnością opuściło ukraińskie porty do krajów Azji, Europy i Afryki.
Chociaż ukraińskie zboże jest obecnie znowu eksportowane przez porty morskie, ta trasa nadal jest zagrożona. Rząd ukraiński jest pewien swoich partnerów międzynarodowych, o czym świadczą wskaźniki – miesięczny wzrost eksportu na poziomie 20-30%. Uwzględniając eksport morski, Ukraińcy w ubiegłym miesiącu wysłali do innych krajów prawie 4,6 mln ton zboża, z czego około 3 mln ton wysłane jest transportem lądowym oraz Dunajem.
Jak zaznaczył ukraiński minister rolnictwa Mykoła Solski, polski kierunek jest bardzo obiecujący:
– Warszawa wyznaczyła bardzo dobrą dynamikę współpracy, ale ta musi być stale rozwijana.
Niemniej problemy na granicy nie znikają, które zarówno ukraińska, jak i polska strona próbują przez cały czas rozwiązać i udoskonalić przewóz lądowy. Jak podkreśla Mykoła Solski, dla uniknięcia ogromnych kolejek na granicy polsko-ukraińskiej potrzebna jest dystrybucja towarów eksportowanych, prowadzenie stałej i codziennej wymiany informacji z Polakami.
Wyniki ukraińskich żniw
Co do ukraińskich żniw, w połowie września ukraińscy producenci rolni zebrali 26 mln ton zboża i roślin strączkowych z powierzchni 6,77 mln ha, co jest 61% planowanej powierzchni upraw. Według ministerstwa rolnictwa zbiór jęczmienia został w całości zakończony i zebrano 5,5 mln ton z powierzchni 1,6 mln ha.
Tymczasem ukraińska pszenica i groch są prawie w całości zebrane – odpowiednio 99% oraz 98% planowanej powierzchni, a zbiory wyniosły 19,2 mln ton pszenicy oraz 250,7 tys. ton grochu. Z 40,5 tys. ha rolnicy zebrali ponad 58,5 tys. ton gryki, a prosa – 58,6 tys. ton z powierzchni 25,9 tys. ha.
Jednocześnie dopiero niedawno rozpoczęły się zbiory kukurydzy na ziarno – żniwa zrealizowane są tylko w 0,3%, zebrano 63,7 tys. ton z plonem 5,23 t/ha.
Ukraińcy zebrali też 924 tys. ton nasion słonecznika (478 tys. ha) i 172 tys. ton soi (71,5 tys. ha).
W całości zakończony jest zbiór rzepaku – z powierzchni 1,92 mln ha ukraińscy rolnicy otrzymali 3,1 mln ton rzepaku.
na podst. MRiRW, Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy, Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywnościowej Ukrainy, Deutsche Welle
mkh
fot. poglądowe Envatoelements