Pożar pod Gostyniem – straty idą w setki tysięcy złotych!
Nie sposób wyobrazić sobie ogromu zniszczeń jakie wyrządził pożar pól koło Gostynia. O tym co się działo w samym centrum rozrastającego się żywiołu opowiedzieli nam poszkodowani rolnicy oraz mieszkańcy okolicznych wsi.
– Nam spaliło się 45 ha pszenżyta i około 60-70 ha ściernisk. Zboże mieliśmy ubezpieczone na 130 tys. złotych. Ciągnik, który spłonął był ubezpieczony na około 250 tys. złotych - mówi dyrektor PHR Piotr Bagiński.
Dodaje również, że szkody jeszcze nie są oszacowane. Sprawa jest cały czas w toku.
O straty wyrządzone przez żywioł zapytaliśmy rolnika z Malewa, któremu pożar strawił około 23 ha zboża. Niestety, uprawa nie była ubezpieczona od ognia. Teraz może jedynie skorzystać z polisy ubezpieczeniowej sprzętu rolniczego należącego do PHR.
– Czekamy za rzeczoznawcą. Mają 14 dni na oszacowanie. Mam nadzieję, że zrobią to rzetelnie, bo straty ponieśliśmy bardzo duże - mówi rolnik.
Z kolei inny poszkodowany, któremu spłonęło około 1 ha dodaje, że najpierw plony znacznie obniżyła susza, a teraz całkiem zabrał je pożar. Ubolewa nad tym, że żeby utrzymać swoje stado świń, zboża będzie musiał dokupić. Ale skąd jak wszędzie taki nieurodzaj bo jest susza? - pyta.
Ogień rozprzestrzeniał się w mgnieniu oka. Wszystko przez wiatr i ogromną suszę. Przedostał się z jednego pola na drugie nawet przez drogę. Straty byłyby jeszcze większe, gdyby nie łąki i kukurydza, które blokowały trochę ogień - relacjonują mieszkańcy Dusina. Obecnie część pól została już przejechana bronami talerzowymi. Niestety, ARiMR odmawia pomocy poszkodowanym rolnikom.
– Kiedy dowiedziałam się o pożarze od razu zaangażowałam w to okolicznych rolników. Wszyscy ruszyli z pomocą. Udało mi się zwerbować 30 ciągników ze zrywaczami i pługami, żeby można było odciąć drogę ognia na inne pola. Rolnicy robili wszystko, żeby uratować co się da. Ich praca była tam bardzo potrzebna - mówi nam sołtys wsi Daleszyn. W gaszeniu pożaru dużą pomocą służyła jedna z okolicznych firm udostępniając strażakom do gaszenia dodatkowe hektolitry wody z własnych zbiorników.
Poszkodowani rolnicy oraz mieszkańcy pobliskich wsi pragną z całego serca podziękować wszystkim osobom, które bezinteresownie zaangażowały się w akcję gaśniczą. Bez ich pomocy bilans strat mógłby być jeszcze większy i bardziej przerażający.
Tekst i zdjęcia: Donata Kosicka-Dziechciarek
Przeczytaj również
W ogromnym pożarze pod Gostyniem w sumie spłonęło 170 ha, w tym zboża na pniu oraz ścierniska.
W ogromnym pożarze pod Gostyniem w sumie spłonęło 170 ha, w tym zboża na pniu oraz ścierniska.
W ogromnym pożarze pod Gostyniem w sumie spłonęło 170 ha, w tym zboża na pniu oraz ścierniska.
W ogromnym pożarze pod Gostyniem w sumie spłonęło 170 ha, w tym zboża na pniu oraz ścierniska.
W ogromnym pożarze pod Gostyniem w sumie spłonęło 170 ha, w tym zboża na pniu oraz ścierniska.
W ogromnym pożarze pod Gostyniem w sumie spłonęło 170 ha, w tym zboża na pniu oraz ścierniska.
W ogromnym pożarze pod Gostyniem w sumie spłonęło 170 ha, w tym zboża na pniu oraz ścierniska.
W ogromnym pożarze pod Gostyniem w sumie spłonęło 170 ha, w tym zboża na pniu oraz ścierniska.
W ogromnym pożarze pod Gostyniem w sumie spłonęło 170 ha, w tym zboża na pniu oraz ścierniska.