Środki ochrony roślin – co z czym mieszać?

- Niebiałkowe związki azotowe zakumulowane w roślinie, np. azot azotanowy pobrany przez rośliny, mogą sprzyjać wystąpieniu chorób – łamliwości podstawy źdźbła, mączniakowi i rdzą. W większości są to patogeny bezwzględne rozwijające się w żywych tkankach i komórkach roślin. Z drugiej strony gdy brakuje azotu to rozwijają się grzyby z grupy patogenów względnych (fakultatywnych). Są to sepetorioza liści, DTR, ramularia, fuzariozy i łamliwość źdźbła. Jednak dla ich ograniczenia azot powinien być zredukowany do form organicznych. Akumulacja tych związków i słabsze budowanie formy organicznej wynika z niewydajnego działania enzymów. Do ich działania natomiast potrzeba makro- i mikroelementów. Dotyczy to molibdenu, miedzi, manganu i potasu– mówił prof. Hansgeorg Schoneberger z N.U. Agrar.

Można wyciągnąć wniosek, że roślina w kiepskim stanie, nie odżywiona, zachoruje szybciej niż w dobrej kondycji. Za kondycję odpowiada odżywienie w tym mikroelementami. Dlatego nawozimy je dolistnie. Często robi się to wraz z ochronę, czyli miesza różne agrochemikalia. Pojawiają się jednak problemy.

Kłopoty podczas mieszania środków ze sobą i z nawozami to m.in. zatkane rozpylacze, tworzenie nadmiaru piany, efekty antagonistyczne. Np. herbicydy z grupy regulatorów wzrostu zmieszane z manganem mogą stać się nieskuteczne. Z drugiej strony niektóre mieszaniny poprawiają działanie środków ochrony roślin. Przykładowo fungicydy z borem korzystniej zachowują się na liściu rośliny. Ponadto bor i miedź stymulują wytwarzanie w roślinie fitoaleksyn czyli substancji naturalnych zwiększających odporność roślin na patogeny. Także mieszaniny niektórych środków z r.s.m.-em mogą lepiej działać.

Szczegóły na temat mieszania agrochemikaliów, jakie przedstawił na seminarium nasz prelegent już w najbliższych numerach „top agrar Polska”.
tcz