Szarek komośnik, chwościk i sucha wiosna w Werbkowicach

Jerzy Wierzchowski z pobliskich Nowosiółek w gminie Telatyn razem z synem i córką prowadzą gospodarstwo o powierzchni 1 tys. ha, z czego pod buraki co roku przeznaczają 300 ha. W br. 3 razy stosował drogie środki grzybobójcze do walki z chorobą.
– Na walkę z chwościkiem wydałem co najmniej 600 zł/ha. Zabiegi nie były do końca skuteczne, po nich buraki najpierw budują liście zamiast korzeni – deklaruje Wierzchowski. Uważa ten rok za słaby dla tej uprawy, podobnie jak ubiegły. Szacuje, że zbierze z 1 ha 65 t korzeni, przy polaryzacji cukru 16,5%.
Cukrownia w Werbkowicach zakontraktowała w tym roku 18 tys. ha buraków od 2,8 tys. plantatorów. Planuje skupić 1 mln t buraków (rok temu przerobiono surowca mniej o 50 tys. t) i wyprodukować 135 tys. t cukru. Zakład ciągle się modernizuje, ostatnio zmodernizowano oczyszczalnię ścieków przemysłowych. Po zamknięciu cukrowni w Strzyżowie przez Sud Zucker, Werbkowice przyjęło do siebie tamtejszych plantatorów.
– Powiat tomaszowski i hrubieszowski bogate w czarnoziemy najbardziej nadają się do uprawy buraków. Mimo ostatnich nienajlepszych dla tej uprawy lat namawiamy rolników, by z nich nie rezygnowali – mówi dyr. Symczuk. Przyznaje jednak, że z powodu wiosennej suszy, która opóźniła wschody oraz ekspansji szarka oraz chwościka na polach nie jest różowo. Niska jest także – bo tylko 14% – obecna polaryzacja cukru w korzeniach.

Wierzchowski z kolei apeluje o rejestrację odmian buraków odpornych na chwościka. Nie zamierza zmniejszać powierzchni uprawy. Chwali współpracę z KSC, bo spółka płaci po 30 dniach od ostatniej dostawy, prawdopodobnie najwięcej w porównaniu z innymi koncernami. – Mam pewne pieniądze i na czas, chodzi mi też o płodozmian – mówi Wierzchowski.
Rolnik nie ma własnego kombajnu, korzysta z usług profesjonalnej firmy. Za zebranie korzeni z powierzchni 1 ha przeciętnie płaci 750 zł.
as