Wielkopolscy rolnicy: chcemy wcześniej wjechać w pole z azotem!

Zapewnienia ministra rolnictwa, że termin wjazdu na wiosnę w pole z nawozami azotowymi powinien być determinowany przez warunki pogodowe i glebowe, a nie kalendarz rozochocił rolników.
Teraz oficjalnie domagają się oni od szefa resortu, że wprowadzi stosowne zmiany. Sytuacja jest szczególna, bo praktycznie nie możemy mówić o tej porze o zimie, nie ma śniegu, a deszczu jest jak na lekarstwo. Dlatego też niektórzy rolnicy wyjechali w pole, żeby np. wykonać orkę. Gleba nie jest nadmiernie wilgotna i można ją przeprowadzić bez jej degradacji. Warunki są dobre do zastosowania nawozów mineralnych i naturalnych tym bardziej, że oziminy praktycznie nie przerwały wegetacji i zaraz zaczną głodować.
„Szanowny Panie Ministrze,
Przebieg warunków pogodowych w grudniu 2019 roku i styczniu 2020 roku zaskoczył nie tylko meteorologów i specjalistów ds. klimatu. Sami rolnicy nie pamiętają takiego roku, gdy praktycznie zimy nie ma. W Wielkopolsce od początku grudnia ub. roku do dnia dzisiejszego nie było ani jednego dnia z okrywą śnieżną, czy zamarzniętą glebą. Dodatnie temperatury utrzymujące się od kilku tygodniu i jedynie minimalne przymrozki w ciągu nocy sprawiają, że przyroda budzi się do życia.
Mając na względzie przychylne słowa Pana Ministra wypowiedziane na IV Forum Rolników i Agrobiznesu, które odbyło się 20 listopada 2019 roku w Poznaniu, wnioskujemy o przesunięcie terminu stosowania nawozów azotowych mineralnych oraz nawozów naturalnych — o ile pozwolą na to warunki klimatyczne — z 1 marca na 1 lutego.
W uzasadnieniu należy stwierdzić, że wegetacja jest obecnie na poziomie miesiąca marca. Pobudzone oziminy potrzebują zasilenia azotem, gdyż za chwilę zaczną zżółknąć. Istnieją także dobre warunki do stosowania nawozów naturalnych — nie ma w praktyce żadnych przeciwskazań do ich stosowania, a nawet obecne warunki są lepsze niż w listopadzie ub. roku.
Produkcja rolna, to produkcja "pod chmurką" — efekt pracy rolnika zależy przede wszystkim od sprzyjających warunków pogodowych, ale również od ich odpowiedniego wykorzystania. Produkcja rolna nie może być zamknięta w sztywnych ramach czasowych, określonych w przepisach. Jeśli rolnicy nie wykorzystają czasu na odpowiednio wczesne zasilenie ozimin, to może się okazać, że po 1 marca może być już za późno. W tym miejscu należy podkreślić, że brak przymrozków i opadów śniegu powoduje, że sporadyczne tej zimy opady deszczu albo spływają powierzchniowo, albo wnikają w głąb profilu glebowego. W warstwie ornej, dostępnej dla większości roślin uprawnych, już obecnie obserwujemy niedobory wilgoci. Po dwóch latach suszy nie ma żadnych zapasów wody, a skąpe opady w bieżącym okresie jesienno-zimowym nie pozwoliły na uzupełnienie tych braków, co potwierdzają pomiary Okręgowej Stacji Chemiczno–Rolniczej w Poznaniu (na 250 punktów pomiarowych w Wielkopolsce tylko w 25 była woda).
W nowy sezon wegetacyjny wejdziemy zatem z poważnym deficytem wody. Wszystko na to wskazuje, że grozi nam niestety trzeci z kolei rok suszy.
Reasumując: jeśli zestawimy ze sobą spóźnione zasilenie roślin azotem z brakiem należytego uwilgotnienia gleby, to rolnikom grożą poważne ubytki plonu. Przy braku wody, decydujący jest każdy tydzień, a nawet każdy dzień. Rolnicy wiedzą, że muszą wejść w pole jak najszybciej. W przeciwnym razie grożą im wysokie straty, których później już nie da się nadrobić. W związku z powyższym wnioskujemy o umożliwienie stosowania nawozów azotowych mineralnych oraz nawozów naturalnych od 1 lutego br., aby nie narażać rolników na niepotrzebne kontrole, kary i sankcje ze strony inspekcji i agend rządowych.
Izby pisma piszą
O tym, jak ważnym tematem jest wręcz konieczność przyspieszenia możliwości zastosowania azotu na wiosnę świadczą pisma wysyłane przez izby rolnicze do ministra Ardanowskiego. Poniżej treść wniosku od Wielkopolskiej Izby Rolniczej:„Szanowny Panie Ministrze,
Przebieg warunków pogodowych w grudniu 2019 roku i styczniu 2020 roku zaskoczył nie tylko meteorologów i specjalistów ds. klimatu. Sami rolnicy nie pamiętają takiego roku, gdy praktycznie zimy nie ma. W Wielkopolsce od początku grudnia ub. roku do dnia dzisiejszego nie było ani jednego dnia z okrywą śnieżną, czy zamarzniętą glebą. Dodatnie temperatury utrzymujące się od kilku tygodniu i jedynie minimalne przymrozki w ciągu nocy sprawiają, że przyroda budzi się do życia.
Mając na względzie przychylne słowa Pana Ministra wypowiedziane na IV Forum Rolników i Agrobiznesu, które odbyło się 20 listopada 2019 roku w Poznaniu, wnioskujemy o przesunięcie terminu stosowania nawozów azotowych mineralnych oraz nawozów naturalnych — o ile pozwolą na to warunki klimatyczne — z 1 marca na 1 lutego.
W uzasadnieniu należy stwierdzić, że wegetacja jest obecnie na poziomie miesiąca marca. Pobudzone oziminy potrzebują zasilenia azotem, gdyż za chwilę zaczną zżółknąć. Istnieją także dobre warunki do stosowania nawozów naturalnych — nie ma w praktyce żadnych przeciwskazań do ich stosowania, a nawet obecne warunki są lepsze niż w listopadzie ub. roku.
Produkcja rolna, to produkcja "pod chmurką" — efekt pracy rolnika zależy przede wszystkim od sprzyjających warunków pogodowych, ale również od ich odpowiedniego wykorzystania. Produkcja rolna nie może być zamknięta w sztywnych ramach czasowych, określonych w przepisach. Jeśli rolnicy nie wykorzystają czasu na odpowiednio wczesne zasilenie ozimin, to może się okazać, że po 1 marca może być już za późno. W tym miejscu należy podkreślić, że brak przymrozków i opadów śniegu powoduje, że sporadyczne tej zimy opady deszczu albo spływają powierzchniowo, albo wnikają w głąb profilu glebowego. W warstwie ornej, dostępnej dla większości roślin uprawnych, już obecnie obserwujemy niedobory wilgoci. Po dwóch latach suszy nie ma żadnych zapasów wody, a skąpe opady w bieżącym okresie jesienno-zimowym nie pozwoliły na uzupełnienie tych braków, co potwierdzają pomiary Okręgowej Stacji Chemiczno–Rolniczej w Poznaniu (na 250 punktów pomiarowych w Wielkopolsce tylko w 25 była woda).
W nowy sezon wegetacyjny wejdziemy zatem z poważnym deficytem wody. Wszystko na to wskazuje, że grozi nam niestety trzeci z kolei rok suszy.
Reasumując: jeśli zestawimy ze sobą spóźnione zasilenie roślin azotem z brakiem należytego uwilgotnienia gleby, to rolnikom grożą poważne ubytki plonu. Przy braku wody, decydujący jest każdy tydzień, a nawet każdy dzień. Rolnicy wiedzą, że muszą wejść w pole jak najszybciej. W przeciwnym razie grożą im wysokie straty, których później już nie da się nadrobić. W związku z powyższym wnioskujemy o umożliwienie stosowania nawozów azotowych mineralnych oraz nawozów naturalnych od 1 lutego br., aby nie narażać rolników na niepotrzebne kontrole, kary i sankcje ze strony inspekcji i agend rządowych.
Licząc na zrozumienie naszych rolniczych postulatów, pozostaję z poważaniem
Piotr Walkowski
Prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej”
jd, fot. Sierszeńska
Prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej”
jd, fot. Sierszeńska
Przeczytaj również
amiana terminów nawożenia azotemkiedy wiosną mozna zastosować azotminister ArdanowskiMinisterstwo Rolnictwanawożenie azotemnawożenie ozimin azotem na wiosnęWielkopolska Izba Rolniczawniosek WIR
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora