15 proc. pasz non-GMO od 2025 toku? Będzie narodowy cel wskaźnikowy na krajowe rośliny białkowe

O konieczności zwiększenia udziału krajowych roślin białkowych w żywieniu zwierząt rozmawia się od lat, ale to proces trudny do realizacji. Teraz ma w tym pomóc legislacja. Od 2025 r. wejdzie obowiązek stosowania 15 proc. pasz non-GMO - zakłada przygotowany przez posłów projekt ustawy. Potem co roku udział krajowego białka ma rosnąc, aż do poziomu ponad 40 proc. w 2032 r.
- Celem tej ustawy jest animacja popytu. Wynik badań wskazują jednoznacznie, że możemy krajowymi źródłami białka zastąpić poekstrakcyjną śrutę sojową opartą o soję GMO importowaną z Ameryki Południowej - mówił na posiedzeniu sejmowej podkomisja stałej do spraw realizacji programu zwiększania wykorzystania polskiego białka roślinnego w paszach poseł Zbigniew Dolata, który zwrócił uwagę, że w ostatnich latach udało się zwiększyć areał upraw polskich roślin białkowych.
Krajowa niezależność w zakresie roślin białkowych na potrzeby paszowe
Niestety, producenci tych roślin nie mogli sprzedać swoich nasion, gdyż na rynku nie było chętnych. Ustawa ma to zmienić, gdyż wprowadza obowiązkowy cel wskaźnikowy, który będzie określał obowiązkową wielkość udziału niemodyfikowanych genetycznie surowców białkowych do produkcji pasz przemysłowych.
- Celem wprowadzanej zmiany jest zwiększenie areału uprawy roślin białkowych w Polsce, z których ma być dostarczone białko dla sektora paszowego, w miejsce importowanego białka paszowego. Zakłada się, że dzięki proponowanym zmianom uzależnienie kraju od importowanego białka paszowego, głównie zmodyfikowanej genetycznie poekstrakcyjnej śruty sojowej zmniejszone zostanie w ok. 40% proc. Zaproponowane rozwiązania są spójne z już realizowanymi przez rząd działaniami odbudowy suwerenności białkowej i tworzeniem warunków zapewniających "bezpieczeństwo białkowe” w przypadku wystąpienia światowego kryzysu białkowego na rynku pasz – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Obowiązkowe progi - od 15 do 41,4 proc.
Zaproponowany mechanizm jest podobny do uregulowań, które dotyczą rynku biopaliw. Stosowanie celu wskaźnikowego będzie obowiązywać od dnia 1 stycznia 2025 r.
Mając na uwadze handlowe zobowiązania długoterminowe producentów krajowych surowców białkowych, konieczność zabezpieczenia gospodarstw utrzymujących produkcję zwierzęcą w chowie ekstensywnym opierających się na własnych zasobach białkowych oraz możliwości uprawowe i związane z tym ryzyko pogodowe, które nie pozostaje bez wpływu na produkcję roślin białkowych przyjęto, że białko z krajowych zasobów dostępne będzie do produkcji pasz przemysłowych przynajmniej na poziomie 15 proc.
- Wprowadzenie celu wskaźnikowego w 2025 roku na takim poziomie, zagwarantuje dostępność niemodyfikowanego genetycznie surowca białkowego do produkcji pasz przemysłowych i możliwość realizacji obowiązku zastosowania tych komponentów białkowych w stosunku do importowanych genetycznie zmodyfikowanych surowców białkowych użytych o produkcji pasz już w chwili wejścia w życie przepisów tej ustawy – zapewniają autorzy ustawy.
W każdym kolejnym roku ilość krajowego białka ma rosnąc tak, aby w 2032 roku osiągnąć wartość 41,4 proc.

Krajowa Rada Drobiarstwa ma wątpliwości wobec ustawy
O przygotowanie oceny skutków regulacji poprosili przedstawiciele branży drobiarskiej, którzy zwrócili uwagę, że może ona doprowadzić do wzrostu ceny pasz, a to przełoży się na wzrost kosztów produkcji. W przypadku drobiarstwa pasze stanowią 70 proc. tych kosztów.
- Bez precyzyjnego policzenia skutków tej regulacji, my tak naprawdę nie wiemy z czym się mierzymy i jak to wpłynie na nasze przewagi konkurencyjne na rynku – mówił Dariusz Goszczyński prezes Krajowej Rady Drobiarstwa, który podkreślił, że branża boryka się teraz z ogromnym problem napływu taniego ukraińskiego mięsa do Unii Europejskiej.
Wątpliwości zgłaszali także hodowcy drobiu.
– Do paszy nie zastosuje do kurczaków białka z łubinu z bobiku w takich ilościach jak stosuje soję. Chodzi głównie o strawność i przyrosty. Jeżeli kurczak w ostatnim okresie przyrasta dziennie 90 gram to te białko, które miałbym mu dać z grochu, łubinu czy bobiku nie spowoduje takich przyrostów - powiedział poseł Zbigniew Ziejewski.
wk
Fot. Envato Elements