StoryEditor

„Aby zostały ślady” – wywiad

O wymianie tradycji i wartości pomiędzy pokoleniami, o krzewieniu słusznych wartości życiowych i o sukcesach kulinarnych z przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Bronisławiu Anną Patyk rozmawia Aleksandra Galus z redakcji topagrar.pl.
19.10.2015., 11:10h

AG: Od jak dawna istnieje Koło?

AP: Historia KGW Bronisław jest długa i bogata, ponieważ Koło powstało w 1956 roku. Działalność Koła stanowiły głównie szkolenia, kursy, wycieczki krajoznawcze, wieczorki, tzw. rozprowadzanie drobiu itp. Ponadto tworzono też na czas wakacji „dziecińce”, zapewniając opiekę nad dziećmi w czasie żniw. Mimo różnych transformacji polityczno-gospodarczych w kraju, Koło zawsze aktywnie działało.

AG: A gdzie odbywają się spotkania?

AP: Korzystając ze środków unijnych, które pozyskała gmina odnowiono i wyposażono wybudowaną przed laty w czynie społecznym świetlicę, co ułatwia nam spotkania. Tam właśnie zazwyczaj się spotykamy.

AG: Panie także korzystały z funduszy unijnych? Czy Koło ma jakieś szczególne osiągnięcia na swoim koncie?

AP: Współpracując z LGD korzystałyśmy z funduszy unijnych, dzięki którym skończyłyśmy kursy kroju, szycia i haftu. Teraz mamy piękne ludowe stroje kujawskie. Ponadto chcę dodać, że po długich i mozolnych etapach kwalifikacji Kołu udało się wpisać na Listę Produktów Tradycyjnych prowadzoną przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi: „ Świąteczną Kujawską Szynkę z Kością”, „Mniszek Bronisławski”, „Czarninę Kujawską” oraz inne produkty. Członkinie bardzo się starają. Zbieramy nawet mlecz do wyrobu syropu. Obecnie wytwarzamy aż 15 produktów. Za osiągnięcia w dziedzinie kulinarnej otrzymałyśmy prestiżowe nagrody: ”Klucz do polskiej spiżarni” i „Perłę”. Nagrody te przyznaje Krajowa Izba Produktu Regionalnego.

AG: Jak to się zaczęło, z tymi produktami regionalnymi? Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie?

AP: Wszystko zaczęło się od tego, że brałam udział w 2005 r. w konkursie "Nasze Kulinarne Dziedzictwo-Smaki Regionów", do którego namówiła mnie specjalistka z ODR w Zarzeczewie. Wówczas przygotowałam szynkę według przepisu mojej mamy i ku mojemu zaskoczeniu wygrałam. I tak to się zaczęło. Potem zachęcałam koleżanki, aby odkopały stare przepisy na lokalne specjały przygotowywane od wieków wedle receptur przekazywanych z pokolenia na pokolenie. I tak właśnie powstały produkty, takie jak: "Świąteczna Szynka Kujawska z Kością", "Gruszki Szaruszki w Syropie", "Mniszek Bronisławski", "Czarnina", Kujawiok-wielkanocna baba drożdżowa", Wigilijna zupa z suszonych śliwek", Kluski z makiem",Gzik", Kulis- zakwas z buraków czerwonych, „Placki z ciasta kluskowego", czy Kiszczok".

AG: Czy pracujecie teraz nad czymś nowym?

AP: Tak, w trakcie przygotowania są jeszcze 3 produkty. W najbliższym czasie odbędzie się także spotkanie pt. "Jesienne szaleństwa", podczas którego będziemy robić konfiturę z marchwi - tzw. Cykadę, marmoladę z marchwi, konfiturę z czerwonej cebuli, smażone ogórki, dynie w zalewie itd. Ponadto zbieramy materiały do napisania książki, ale nie chcę za dużo zdradzać, żeby nie zapeszyć, bo to na 60-lecie KGW. W zimie chcemy uszyć i wyhaftować czepki do stroju ludowego.  Ponadto marzy się nam utworzenie "Izby pamięci". W tym celu już teraz zbieramy różne akcesoria zabytkowe.

AG: Koło Gospodyń Wiejskich wielu kojarzy się nie tylko z przysmakami regionalnymi, które panie własnoręcznie robią, ale także z muzyką i śpiewami ludowymi.

AP: Tak, to prawda. My również mamy się czym pochwalić. W 2010 roku członkinie koła utworzyły zespół „Bronisławianki”, który swoimi występami umila różnego rodzaju spotkania .”Bronisławianki” śpiewają, tańczą, wystawiają kabarety. W ubiegłym roku nagrałyśmy płytę muzyczną pt. ”Na Ludową Nutę”. Mamy też swoją stronę na popularnym serwisie społecznościowym. Naszą działalność zauważyła też TVP, dzięki czemu często gościmy na jej antenie. Swoje miejsce panie znalazły również na łamach broszur wydanych przez Kujawsko-Pomorski ODR w Minikowie i Muzeum Etnograficznym w Toruniu i Włocławku. Oto niektóre tytuły: „Wieś moje miejsce na Ziemi”, „Chcę to znaczy mogę”, ”Kuchnia z Rodowodem”, ”Gzik Żur i Prażucha”.

AG: Widzę, że Koło tworzą panie o bogatej wyobraźni, ogromnej chęci działania i są bardzo zmotywowane do wspólnej pracy...

AP: Przyznaję - każda z pań jest niepowtarzalną indywidualnością, która wnosi do organizacji to, co najcenniejszego – czyli serce, poświęcenie, zaangażowanie oraz swoje umiejętności. Wszystkie podejmowane działania udaje nam się realizować dzięki temu, że organizacja skupia w swoich szeregach panie w różnym wieku o różnych zainteresowaniach i możliwościach, znakomicie uzupełniające się we wszystkich dziedzinach. Są to osoby, które chcą robić coś więcej niż tylko pracować w gospodarstwie. Podstawowym założeniem koła są: integracja społeczności lokalnej, dbałość o kulturę i tradycje ziemi kujawskiej.

AG: Á propos założeń, mają panie bardzo oryginalne motto: : „Przejść przez życie tak, aby zostały ślady”, jest to cytat bp Jana Chrapka. Co rozumiecie przez te słowa?

AP: Chcemy, aby dla następnych pokoleń pozostało po nas dobre wspomnienie, czyli wiedza w spisanych przepisach w książkach, czy w wytwarzanych przez nas produktach kulinarnych. Pod tym mottem rozumiemy też rozsławianie naszej miejscowości i okolic.

AG: W takim razie życzę powodzenia w dalszych przedsięwzięciach i dziękuję za rozmowę.

Aleksandra Galus
Autor Artykułu:Aleksandra Galus

redaktor, specjalista ds. automatyzacji treści

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
19. kwiecień 2024 14:10