Afrykańskie perspektywy

Rośnie dynamika handlu z krajami afrykańskimi. W ostatnim czasie sprzedaż polskiej żywności do Afryki wzrosła, aż o 18%. Eksperci podkreślają, że perspektywy współpracy handlowej są ogromne. Podobnie jak zagrożenia.
Głównymi partnerami handlowymi Polski w Afryce są kraje arabskie w północnej części kontynentu i RPA z południa. Spośród artykułów rolno-spożywczych Polska eksportuje:
- do RPA głównie świeże warzywa i owoce oraz galanterię cukierniczą i konserwy rybne,
- do Algierii eksportujemy pszenicę i nabiał,
- do Angoli – mąkę,
- do Maroka – głównie jęczmień niemielony.
Ogromny apetyt na kontynent afrykański mają również producenci drobiu. – W ostatnim czasie udało się uzgodnić wzory świadectw weterynaryjnych z Republiką Południowej Afryki. Liczymy na korzystne kontrakty – mówi Rajmund Paczkowski z Krajowej Rady Drobiarstwa.
Eksperci zwracają uwagę, że niedługo Afryka stanie się najludniejszym kontynentem na świecie i przegoni Azję, a afrykański rynek importu żywności do 2030 r. ulegnie potrojeniu.
Po pierwsze wiedza
Ale eksperci od Afryki przestrzegają, że handel z tymi krajami może być wprawdzie bardzo intratny, ale jednocześnie bardzo ryzykowny.
– Trzeba afrykański rynek dobrze znać, rozumieć, aby uniknąć pułapek. Albowiem rynek, a właściwie handel w Afryce wykreował na świecie zarówno wielu miliarderów, jak i może jeszcze więcej osób, które pojechawszy tam z kapitałem i nadzieją, wracały gołe i bose. Kwestia wiedzy jest w tym przypadku w ogóle pierwszoplanową sprawą – mówi dr Marek Rohr-Garztecki były ambasador Polski w Gabonie i Angoli.
Wzrost obrotów mimo braków promocji
W ostatnim czasie dynamika naszych obrotów z Azją obniżyła się o 4%, z Bliskim Wschodem wzrosła o 6,3%, a z Afryką wzrosła o 18%. – Kierunkiem niesłychanie promowanym przez poprzednią i obecną ekipę jest Azja, a więc takie kraje jak Chiny, Indie itd.; tam w sumie nasze obroty wyniosły 580 mln euro, a obroty z Afryką były prawie dwukrotnie wyższe. Stało się tak bez żadnej promocji - mówi dr Marek Rohr-Garztecki.
Bariery
Szef Związku Sadowników Mirosław Maliszewski zawraca jednak uwagę na problemy w handlu z krajami afrykańskimi. Ogromną barierą jest niewykształcona infrastruktura transportowa oraz brak np. chłodni. Jego zdaniem jest to również kontynent dużego ryzyka handlowego.
– Potencjał importowy takich krajów jak Chiny czy jak nawet zdecydowanie mniejszy Wietnam, czy potencjał importowy rozwijających się bardzo dynamicznie Indii jest zdecydowanie większy niż Afryki. Relacje biznesowe z Azją zostały już wykształcone albo się kształtują, trwa otwieranie rynku - powiedział Mirosław Maliszewski. wk