StoryEditor

ASF: Gorąco na sejmowej komisji

Zdaniem NIK, realizacja rządowego programu bioasekuracji okazała się całkowitą klapą. Wstępne wnioski zostały przedstawione w Sejmie w obecności ministra rolnictwa. Krzysztof Jurgiel zasłania się… rzekomą niewiedzą kontrolerów.   
07.12.2017., 17:12h
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wstępne wnioski dotyczące realizacji programu wprowadzania bioasekuracji. Kontrolerzy ostro skrytykowali zarówno założenia, jak i realizację programu. 
– Wyniki kontroli pokazały, że główny cel programu nie został osiągnięty. Nie doprowadzono bowiem do sytuacji, by na obszarze kontrolowanym świnie były utrzymywane wyłącznie w gospodarstwach o najwyższym poziomie bioasekuracji. Zdaniem NIK, w blisko 3/4 gospodarstw nie było pełnego zabezpieczenia  – poinformował posłów Wojciech Kutyła, wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli.


W kontroli stwierdzono, że już w dacie wprowadzenia program nie mógł być skutecznie realizowany. Nie uwzględniono bowiem skutków wynikających z rozdrobnionej struktury stad świń oraz liczby gospodarstw. W ponad 90% stad utrzymywano od 1 do 50 sztuk świń. Zastosowanie w tych gospodarstwach koniecznych zabezpieczeń było ekonomicznie nieuzasadnione i w praktyce nie realizowane. Modernizacja gospodarstw w tym zakresie była znikoma. Posiadacze stad świń złożyli tylko 46 wniosków o refundację wydatków na łączną kwotę 90,7 tys. zł. Stanowiło to zaledwie 3,2% gospodarstw utrzymujących świnie.
Przyjęte w programie zasady nie pozwalały na wydawanie decyzji administracyjnych nakazujących likwidację stada nawet w przypadkach rażących naruszeń określonych przepisami prawa wymogów bioasekuracji.
Takie decyzje były wydawane głównie w przypadkach, gdy właściciele gospodarstw złożyli oświadczenia o niespełnianiu wymogów właściwego zabezpieczenia. W efekcie zlikwidowano zaledwie 379 (26%) stad świń, podczas gdy około 90% gospodarstw nie było właściwie zabezpieczonych przeciwko ASF.
Najwyższa Izba Kontroli zwróciła również uwagę, że przy zwalczaniu ASF znacznym problemem jest słabość Inspekcji Weterynaryjnej, która boryka się z problemami kadrowymi. W najważniejszej służbie, która zwalcza ASF nie ma po prostu chętnych do pracy z powodu niskich pensji.  

Zalecenia kontrolerów

Co zaleca NIK?
  • Scentralizowanie zarządzania w zwalczaniu tej choroby;
  • Zdecydowana i szybka redukcja pogłowia dzików na obszarze całego kraju do poziomu, przy którym następuje wygaszanie obecności wirusa w środowisku;
  • Bezwzględne egzekwowanie zasad bioasekuracji w stadach świń na obszarze całego kraju;
  • Kadrowe i finansowe wzmocnienie Inspekcji Weterynaryjnej;
  • Wystąpienie do Komisji Europejskiej z wnioskiem o zmniejszenie restrykcji przepisów sanitarnych w strefach zapowietrzonych i zagrożonych, w związku z możliwością szybkiej i skutecznej diagnostyki zwierząt.


Wypowiedź przedstawiciela NIK-u od razu skomentował minister rolnictwa. 
- Prześlemy panu 4 tomy, z którymi pan pewnie się nie zapoznał, bo te wnioski, które pan formułuje nie mają odzwierciedlenia w faktach. Te wnioski są niezasadne. Proszę się z nimi zapoznać i formułować prawdziwe wnioski, a nie wnioski polityczne, bo nie jest to rola tej instytucji, którą pan reprezentuje  – odpowiedział wiceprezesowi NIK minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, który jednocześnie przypomniał, że gdy obejmował swoją funkcję to ASF już był w kraju, bo nieskutecznie walczyła z nimi koalicja PO-PSL.   
Następnie Minister Jurgiel wraz ze swoimi zastępcami przez ponad 2 godziny szczegółowo informowało o tym jak rząd walczy z ASF. 

Będzie płot

Resort rolnictwa przekonywał m.in. o potrzebie budowy płotu na wschodniej granicy. Rozważana jest wersja ogrodzenia, takiego jak widzimy przy autostradach, lub elektrycznego pastucha. Nie ma jeszcze decyzji czy bariera, która ma nas uchronić przed napływem chorych dzików ze wschodu na powstać na całej polsko-ukraińsko-białoruskiej granicy, czy jej części obejmującej 3 powiaty. Znana jest jednak symulacja kosztów, która raczej skłania do inwestycji.
 – Przy braku ogrodzenia, czyli stałym silnym naporze czynnika chorobotwórczego, koszty zwalczana ASF szacowane są na 3,7 mld zł.  Przy istnieniu fizycznej bariery, koszty zwalczania są szacowane na 1,5 mld zł. A więc budowa ogrodzenia na całej długości z Białorusią i Ukrainą da oszczędności rzędu 60%. Koszt takiej inwestycji wraz z utrzymaniem w pierwszym roku wraz z konserwacją to 190 mln zł – tłumaczył posłom wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski.  

Gorąca debata

- Panie ministrze, pańska polityka względem ASF zbankrutowała. Nie rozumiem, dlaczego do tej pory nie zdymisjonował pan pełnomocnika ds. zwalczania ASF – komentował długą prezentację MRiRW poseł Stanisław Żmijan z Platformy Obywatelskiej.
Z kolei przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zwracali uwagę, że od dłuższego czasu nie ma ognisk choroby wśród świń hodowlanych, a ASF występuje tylko u dzików. 
– Ubolewam, że mamy poważny problem, a są w kraju grupy, które próbują zbić na nim kapitał polityczny. A jednocześnie wciągnąć do tego organizacje rolnicze. Załatwmy ten problem przy stole – apelował Robert Telus z Prawa i Sprawiedliwości.
 – Nie pamiętasz przyjacielu, dwa lata temu? Więc nie patrz się na mnie, bo robiłeś dokładnie to samo – odpowiedział mu Sławomir Izdebski z rolniczego OPZZ, który dzisiaj organizuje protest przed ministerstwem rolnictwa. 
wk
Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 09:04