StoryEditor

Drogie fanty publicznych pokazów

Latający dywan, buty siedmiomilowe czy czapka-niewidka? Nie takie sprzęty na tzw. publicznych prezentacjach profesjonalni sprzedawcy potrafią wmówić tłumowi. Ludzka refleksja bywa spóźniona, ale czasem skuteczna.
18.12.2017., 13:12h
– Zostaliśmy wykołowani już po raz trzeci. Pierwszy raz – 12 lat temu. Zadzwonił telefon, a w słuchawce miły, damski głosik słodko zapraszał nas na autokarową wycieczkę do Łodzi, gdzie będzie miał miejsce publiczny pokaz sprzętu do rehabilitacji i poprawy zdrowia – opowiadają Anna i Tadeusz Kaszubowie ze Starego Osowa w gminie Stara Błotnica w powiecie białobrzeskim (woj. mazowieckie).

Fotel na wszelkie boleści


Małżeństwo Kaszubów w ubiegłym roku (2017) niemal rzutem na taśmę przekazało 18-hektarowe gospodarstwo synowi w zamian za wcześniejsze emerytury, których przyznawanie przez KRUS zakończyło się z końcem 2017 r. Ona skończyła ustawowe 55 lat, on 60 – mieli szczęście. Gospodarstwo składa się z 11 ha sadu oraz 7 ha łąk i gruntów ornych. Na bazie tych ostatnich utrzymywali w jednym rzucie 30 opasów – cielęta rasy simentalskiej kupowane były od pośredników. Praca była ciężka, stąd kłopoty obojga ze zdrowiem.
Do Łodzi na wspomnianą prezentację udała się małżonka z córką i synem. Na miejscu zaprezentowano im fotel rehabilitacyjny.
Miał leczyć wszelkie boleści – wspomina Anna – poczynając od kręgosłupa, poprzez kolana, stopy. Każdy z uczestników wycieczki mógł się na nim usadowić. Rzeczywiście w plecach czuło się impulsy i wibracje. Masowaniem sterował pilot.

Prezenterzy oszacowali cenę tego urządzenia na 12 tys. zł (!), ale im w promocji zaproponowano zakup za, bagatela, 2,6 tys. zł. Z podobnej okazji skorzystało też kilku uczestników prezentacji. Sprzedaż wspomagało dyskretnie małżeństwo emerytów, które zapewniało, że ów fotel kupiło dwa lata temu, a ten rewelacyjnie uzdrowił ich chore kręgosłupy. Anna Kaszuba uważa teraz, że to mogła być klasyczna ustawka – za pieniądze. Po pewnym czasie, już po jego zakupie, jej dzieci znalazły ten model fotela w Internecie. Kosztował zaledwie tysiąc złotych.

Pościel na różne choróbska


Kilka lat później. Najpierw odzywa się telefon, potem na ich domowy adres przychodzi listownie eleganckie zaproszenie do odebrania gratisu.
– Mieli już nasz dane osobowe z pierwszej prezentacji. Gratisem była poduszka pod szyję, warta poniżej 50 zł – warunek obecność na pokazie. Ma leczyć kręgi szyjne – mówi Tadeusz Kaszuba. Jako souvenir dostają ją wszyscy uczestnicy pokazu, a ten odbywa się w GOK w ich gminie. Wkrótce prezenterzy demonstrują właściwy gwóźdź programu – bardzo zdrową, ciepłą i antyalergiczną pościel z kaszmiru. Też ma leczyć wszelkie przypadłości, szczególnie stawy i dolegliwości kręgosłupa. Za jej komplet Kaszubowie wykładają 2500 zł. Pościel kupuje też kilka małżeństw z ich gminy w podobnym wieku. Organizatorzy zapewniają, że to wielka okazja, bo cena rynkowa takiego kompletu waha się od 8 do 10 tys. zł (!). Tymczasem za jakiś czas nasi rozmówcy znajdują ofertę identycznego w Internecie za 600–700 zł.
– Jestem alergikiem, spałem w niej tylko miesiąc. Dostałem uczulenia skóry, bo prezenterzy zabraniali nakładać na nią poszewki. Od tamtej pory ta alergiczna pościel leży bezużytecznie w szafie – deklaruje nasz rozmówca.
as
Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym, styczniowym numerze “top agrar Polska”!
Andrzej Sawa
Autor Artykułu:Andrzej Sawa
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
19. kwiecień 2024 07:58