Hodowla polskiej gęsi zagrożona

Wszystko przez zakaz wypuszczania drobiu z kurników na wybiegi. Zdaniem rolników, jeżeli rząd nie zmieni prawa grozi im katastrofa.
Wszystko przez rozporządzenie ministra rolnictwa, którego celem jest zabezpieczenie hodowli drobiu przed ptasią grypą. Ponieważ jednym ze źródeł H5N8 są dzikie ptaki rząd nakazał trzymanie wszystkich gatunków drobiu w kurnikach.
– Powiatowi lekarze weterynarii pozamykali wszystkie gęsi reprodukcyjne w kraju, a to jest jednoznaczne z likwidacją hodowli gęsi w naszym kraju. Jeżeli ptak jakim jest gęś zostanie zamknięty, to automatycznie wchodzi w grę kanibalizm, stres i mniejsza produkcja jaj wylęgowych – mówi Lucyna Kłoda z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Gęsi.
– To rozporządzenie praktycznie zniszczy polskich rolników, w tej chwili lekarze powiatowi bardzo restrykcyjnie straszą karami za wypuszczenie gęsi od 1700 do 8000 zł – dodaje Krzysztof Marciniec, hodowca z 30–letnim doświadczeniem.
Hodowcy wchodzą teraz w sezon, czyli powinni zacząć podpisywać umowy na sprzedaż jaj do zakładów wylęgowych. Jeżeli się z tych umów nie wywiążą, zakłady nie będą miały jaj, nie będzie piskląt, a gęsi nie będą wstawione do tuczu. W efekcie Polska nie wywiąże ze zobowiązań eksportowych wobec niemieckich kontrahentów.
– Polska jest unikatowym producentów gęsi w Europie. Ponad 90% towaru wysyłamy na eksport do Niemiec. Naszym największy konkurentem są Węgry. A gęś bez wybiegu oznacza, że nie będzie małych piskląt. Zamknięcie wybiegów oznacza, że Węgrzy mogą nas wypchnąć z rynku niemieckiego, chociaż tam też jest ptasia grypa - mówi Włodzimierz Bartkowski z Ogólnopolskiego Związku Producentów Drobiu POLDRÓB
Dlatego hodowcy zwrócili się do ministerstwa rolnictwa z prośbą o zmianę rozporządzenia, aby gęsi można było wypuszczać, w taki sposób, aby nie były zagrożone zarażeniem się ptasią grypą.
Przedstawiciele rządu zwracają uwagę, że tylko restrykcyjne przestrzeganie zasad bioasekuracji, czyli m.in. trzymania drobiu w kurnikach, podczas przelotów dzikiego ptactwa, chroni Polskę przed rozprzestrzenianiem się ptasiej grypy. A o tym, że przepisy działają, najlepiej świadczy fakt, że w kraju jest tylko 35 przypadków H5N8. Niemniej jednak resort rolnictwa jest otwarty na rozmowy.
– Jesteśmy gotowi rozmawiać, aby w trybie pilnym znowelizować przepisy i pod pewnymi warunkami je zmienić – zadeklarował wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.
Nowelizacja rozporządzenia prawdopodobnie pójdzie w kierunku upoważnienia powiatowych lekarzy weterynarii do wydawania lokalnie zgód na czasowe wypuszczanie gęsi z kurników. wk
Fot. Ignaczewski