Import z Ukrainy to umowa z Mercosur razy 3. Rozmowa z komisarzem Januszem Wojciechowskim
Podczas międzynarodowej konferencji drobiarskiej w Gdańsku zapytaliśmy unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego o realne szanse na przedłużenie unijnego zakazu importu produktów rolnych z Ukrainy do 5 państw w tym Polski po 15 września br. Zdaniem Janusza Wojciechowskiego decyzja jeszcze nie zapadła i są nadal duże szanse na rozwiązania pomyślne dla polskich rolników.
Karol Bujoczek: Panie Komisarzu, podczas międzynarodowej konferencji w Gdańsku rozmawiamy także o warunkach handlu z Ukrainą. To jest gorący temat. Czy 15 września br. Komisja Europejska przedłuży zakaz importu tych 5 produktów skrajnych?
Janusz Wojciechowski: Decyzji jeszcze nie ma, ale wiele argumentów jest za tym, żeby przedłużyć. Mam nadzieję, a nawet jestem przekonany, że taka decyzja zostanie podjęta. Dostarczyłem bardzo wielu argumentów na rzecz tego przedłużenia. Przede wszystkim sam ten zakaz wprowadzony od 2 maja pod wpływem Polski i szereg działań związanych z jednostronnymi zakazami importowymi – to się okazało skuteczne, dobre rozwiązanie nie tylko dla rolników w 5 krajach, których dotyczy ten zakaz, między innymi w Polsce, bo zatrzymany został ten docelowy import - bardzo szkodliwy i rujnujący rynek. Zwiększył się tranzyt i dzięki temu Ukraina eksportuje więcej niż przed wprowadzeniem tego zakazu.
Karol Bujoczek: To może też oznaczać, że jest nieszczelny ten zakaz...
Janusz Wojciechowski: Nie ma sygnałów, żeby on był nieszczelny. Właśnie zwiększył się eksport z Ukrainy do innych krajów tranzytem przez te państwa członkowskie, ale nie ma importu docelowego.
Karol Bujoczek: Udało się przekonać pozostałe kraje, zwłaszcza zachodniej Europy, żeby się zgodziły na to?
Janusz Wojciechowski: Zrobiłem naprawdę bardzo dużo, żeby te kraje przekonać, przede wszystkim uświadamiając im, jaka jest skala tego importu, że to jest tylko do tych 5 krajów. To jest jak Mercosur razy 3 (takiego argumentu używałem), tzn. potencjalne skutki porozumienia Mercosur w postaci zwiększonego importu żywności. Jeśli porównamy ten dodatkowy import z Ukrainy, to ten import z Ukrainy jest 3 razy większy niż ten potencjalny przyszłościowy import w ramach umowy z Mercosur.
W przypadku samej Polski dodatkowy import z Ukrainy to jest więcej albo prawie tyle samo co Mercosur dla całej Unii Europejskiej. Ten argument zrobił wrażenie. I drugi argument to pokazanie, że Ukraina nic nie straciła na tym zakazie wprowadzonym do 5 krajów, zwiększyła swój eksport.
Mogę się tylko trochę dziwić, że Ukraina tak bardzo nalega na zniesienie tego zakazu, bo to będzie powrót chaosu niekorzystnego dla wszystkich, również niekorzystnego dla Ukrainy. Jestem przekonany, że to jest już rozumiane w Unii Europejskiej, bo ja wystarczająco dokładnie objaśniłem.
Karol Bujoczek: Pan Komisarz też proponował, żeby dopłaty do tranzytu. Będą dopłaty do tranzytu?
Janusz Wojciechowski: Tak, to jest ten drugi element, bo chodzi o to, żeby skierować ten ukraiński eksport do Afryki, Azji i tam, gdzie zboże ukraińskie jest najbardziej potrzebne. Ale problem w tym, że ten eksport np. przez Polskę to są dodatkowe koszty. Główne rynki ukraińskie są na południe i na wschód od Ukrainy, a Polska leży na północny-zachód od Ukrainy, więc w odwrotną stronę trzeba te produkty dostarczać. To są dodatkowe koszty dowiezienia ich do portów bałtyckich np. do Gdańska, Szczecina, Kłajpedy, Rygi czy Rostocku, i ten transport powinien być dofinansowany. Zaproponowałem, żeby to było dofinansowanie z Unii Europejskiej. Koszt takiego dofinansowania wynosi 30 euro/t.
Karol Bujoczek: Czy jest zgoda na dofinansowanie?
Janusz Wojciechowski: Rozmawiamy o tym w piątek 8. Września br. Ta sprawa jest cały czas przedmiotem analiz. Tak jak powiedziałem, decyzji ostatecznych jeszcze nie ma, ale wszystko zmierza w tym kierunku, żeby ten system czy dosłownie w taki sposób, jak ja to zaproponowałem, czy z jakimiś modyfikacjami zostanie przyjęty.
Karol Bujoczek: Pan Minister Robert Telus też zapowiedział, że nawet jeżeli się Komisja nie zgodzi, to Polska zamknie granice.
Janusz Wojciechowski: Myślę, że Polska nie miałaby innego wyboru, bo brak zakazu po 15 września to byłby powrót chaosu. Ten import jest niekorzystny dla obu stron, bo to jest import spekulacyjny. To jest import, który bazuje się na tym, że ziarno w Ukrainie z powodu wojny i blokady jest dużo tańsze...
Karol Bujoczek: Przede wszystkim firmy handlowe mają duże marże.
Janusz Wojciechowski: Tak, dużo obrony marży. To nie jest handel legalny, może to nie jest handel, który powinniśmy popierać.
Karol Bujoczek: Jesteśmy na konferencji drobiarskiej, i dużym problemem jest także import drobiu, zwłaszcza przez jedną firmę, jak już zostało powiedziane – przez jednego oligarchę. Czy można liczyć na jakiś krok w tę stronę, czy tylko się Unia Europejska nie przypomni?
Janusz Wojciechowski: Tak. Jestem tutaj też pod wrażeniem informacji, które usłyszałem na tym kongresie. Deklarowałem i deklaruję to, że te sygnały zostaną rozważone bardzo dokładnie. Wystąpię zaraz po kongresie o specjalne spotkanie między dyrekcjami odpowiedzialnymi w tej sprawie.
Karol Bujoczek: Ten fakt jest znany od kilku miesięcy.
Janusz Wojciechowski: Jest znany, ale też używany jest argument, że skala tego importu nie jest wielka, że to jest około 2%, a nawet mniej tego wolumenu w tym roku.
Karol Bujoczek: Usłyszeliśmy o 300 tys. ton w tym roku.
Janusz Wojciechowski: Tak, ale Unia Europejska sama produkuje bardzo dużo – kilkanaście milionów ton. Więc jak się porównuje te wielkości, to one nie są aż takie wielkie, ale problem rzeczywiście jest. Dzisiaj usłyszałem dodatkowe argumenty, podziękowałem za nie i musimy się temu jeszcze raz dokładniej przyjrzeć. Będę musiał przekonywać do tego też komisję do spraw rolnictwa, nie jest bezpośrednio odpowiedzialny za handel, co nie znaczy, że nie ma działać w tej sprawie.
Karol Bujoczek: Liczymy na konkretne decyzje. Dziękuje bardzo!