Kto podpisze ustawę o ustroju rolnym?

W koalicji rządzącej panuje coraz większy pośpiech w działaniach legislacyjnych. Polskie Stronnictwo Ludowe chce, przy wsparciu Platformy Obywatelskiej, by Sejm w przyszłym tygodniu przyjął ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego, która ma m.in. uchronić Polskę przed wykupem ziemi rolnej przez obcokrajowców.
Szef PSL Janusz Piechociński oczekuje, że ustawę podpisze jeszcze ustępujący prezydent Bronisław Komorowski. Ale biorąc pod uwagę brak koalicyjnej jednomyślności w tej sprawie może to zrobić także jego następca Andrzej Duda, który obejmie urząd Prezydenta RP 6 sierpnia br.
Prace nad projektem ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego autorstwa PSL zaplanowano na 23 i 24 czerwca. Jeśli sejmowe komisje: rolnictwa i ds. UE przyjmą sprawozdanie, to w środę ma być przeprowadzone w Sejmie drugie czytanie tego projektu, po to, by Sejm przegłosował projekt na najbliższym posiedzeniu.
– Sądzimy, że jest możliwe aby jak najszybciej skierować ustawę do Senatu i do podpisu prezydenta – powiedział PAP szef PSL Janusz Piechociński. – Mamy już niewiele posiedzeń Sejmu, a w międzyczasie odejdzie prezydent Bronisław Komorowski i przyjdzie prezydent Andrzej Duda. Jesteśmy zdeterminowani, żeby sprawę zakończyć i żeby ustawę podpisał jeszcze prezydent Komorowski – dodał.
Przyspieszenie prac nad ustawą deklaruje też PO.
– Drugie czytanie ustawy jest możliwe w środę, a głosowanie w czwartek rano - przyznał w rozmowie z PAP Leszek Korzeniowski, szef podkomisji nadzwyczajnej, która w czerwcu wprowadziła do projektu PSL szereg poprawek, przygotowanych przez resort rolnictwa i popartych przez rząd.
Przypomnijmy, że 1 maja 2016 r. skończy się obowiązujący od 2004 r. okres ochronny i obcokrajowcy będą mogli kupować w Polsce ziemię rolną bez specjalnego pozwolenia MSW. Dlatego Piechociński przed drugą turą wyborów prezydenckich apelował do PO o szybkie jej uchwalenie. Jak zapewniał, dzięki temu Komorowski odzyska 2-3 proc. poparcia na wsi. Komorowski zapewnił w kampanii, że ustawę podpisze. Jednak wtedy PO ustawy nie podarła uznając, że wymaga ona poprawy.
W sobotę Piechociński zapowiedział, że PSL nie wejdzie w koalicję z żadnym ugrupowaniem, które ustawy nie poprze. Podkreślił, że dla PSL to projekt kluczowy. Ludowcy pracowali nad ustawą w resorcie rolnictwa, choć w ramach rządu tych prac nie ukończyli. Do Sejmu projekt wprowadził, w zeszłym roku, poseł PSL Stanisław Kalemba - były minister rolnictwa.
Poza koalicją projekt może zyskać też poparcie Prawa i Sprawiedliwości. Jak zapewnił PAP szef komisji rolnictwa Krzysztof Jurgiel z PiS, jego ugrupowanie chce mieć wpływ na ostateczny kształt ustawy. Dlatego Jurgiel zapowiada, że nie będzie wstrzymywał prac komisji nad projektem. Potwierdza to Korzeniowski.
– Z deklaracji, które złożył Jurgiel wynika, że w znacznej części PiS popiera ten projekt. PiS będzie chciało się odróżnić w pewnych kwestiach, bo taka jest rola opozycji, ale nie będzie hamulcowym w tym wypadku - mówi poseł PO.
Ludowcy już raz posądzili Jurgiela o wstrzymywanie prac nad ustawą. To on w maju, podczas prac w podkomisji nadzwyczajnej, wystąpił z wnioskiem o ich przerwanie. Argumentował, że rząd powinien zaopiniować tak ważny projekt, a tego nie zrobił. Przypominał też, że PiS ma projekt konkurencyjny, który leży zamrożony w Sejmie od dwóch lat.
Jurgiel przyznał, że projekty PiS i PSL są podobne. PiS chce jednak, by sprzedaż ziemi w Polsce możliwa była wyłącznie na rzecz rolników indywidualnych, a nie przedsiębiorstw rolniczych. Takiej regulacji nie ma w projekcie PSL. Jest ona nie do przyjęcia także dla PO.
– Pamiętajmy, że w Polsce są spółdzielnie produkcyjne i one także muszą się rozwijać – wyjaśnia Korzeniowski.
Ponadto Jurgiel zapowiada, że udzieli głosu w dyskusji nad projektem przedstawicielom strony społecznej. Posłowie PiS nie wykluczają, że "przejmą" niektóre postulaty związków rolników indywidualnych i poddadzą je pod głosowanie.
oprac. bcz na podstawie PAP