StoryEditor

Liberalizacja handlu z Ukrainą. Co z rynkiem jaj i drobiu? Ten import demoluje nam rynek!

Komisja Europejska nie wyklucza wprowadzenia ograniczeń w imporcie ukraińskiego drobiu, jaj i mrożonych owoców powiedział w Sejmie unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Jego zdaniem umowa liberalizacyjna w handlu z Ukrainą powinna zostać przedłużona, bo jest korzystna dla polskiej gospodarki.
09.05.2023., 14:05h
Podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski przedstawił informację o działaniach Unii Europejskiej w związku z sytuacją rolnictwa spowodowaną wojną w Ukrainie. Jednym z tematów dyskusji była kwestia ochrony polskich rynków rolnych przed nadmiernym importem ukraińskiej żywności. Komisja Europejska wydała właśnie zgodę na zakaz importu 4 produktów (pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika) do tzw. krajów frontowych w tym Polski. Obowiązuje on od 2 maja do 5 czerwca (z możliwością przedłużenia).

Jakie korzyści wynikną z liberalizacji handlu z Ukrainą?

Komisarz zwrócił uwagę, że w 2022 r. polski eksport na Ukrainę (wszystkich produktów) wyniósł prawie 10 mld euro, a import tylko 6 mld. euro. Polska jest obecnie największym eksportem na Ukrainę ze wszystkich państwa UE. A zatem umowa o wolnym handlu jest dla polskiej gospodarki korzystna.

– To jest argument za tym, aby przedłużyć rozporządzenia o wolnym handlu. Oczywiście cały czas pilnując interesu rolników i przedłużając zakaz importowy i być może wprowadzając zakazy do innych produktów – mówił w Sejmie komisarz Janusz Wojciechowski.

Które rynki wymagają ochrony? Sprawa drobiu jest na pierwszym planie

Unijny komisarz przyznał, że największym problem jest obecnie import ukraińskiego drobiu. Na rynek UE wzrósł on o 80% z 90 tys. t. do 168 tys. t., a na rynek polski z 21 do 38 tys. ton.

 

Bruksela przygląda się tej sytuacji, ale działania chce podjąć po 5 czerwca, gdy wejdzie w życie nowe rozporządzenie liberalizujące handel z Ukrainą. Nowe przepisy przewidują bowiem krótszą, trzymiesięczną, procedurę ochrony unijnego rynku. Ograniczenie mogłyby więc wejść w życie we wrześniu.

- Sprawa drobiu jest na pierwszym planie. To postępowanie może będzie łatwiejsze, ponieważ dotyczy całej UE. Są wielkie szanse, że to się zakończy zastosowaniem klauzuli ochronnej – zadeklarował unijny komisarz.

J. Wojciechowski nie wykluczył także podjęcia działań chroniących rynek jaj, gdyż tu także widać wzrost importu. Zdaniem branży drobiarskiej sytuacja jest dużo gorsza niż pokazują oficjalne statystyki KE.

– Za 17 tygodni tego roku ten import wzrósł o 192%. Tylko w marcu zostało zaimportowane 24 tys. t. do UE. Ten import jest nie do Polski tylko do Holandii i stamtąd rozlewa się na całą UE wypierając dzień po dniu producentów polskich, ale także francuskich, hiszpańskich i niemieckich – tłumaczył Dariusz Goszczyński z Krajowej Rady Drobiarstwa.

Co dalej z rynkiem owoców? Ten import demoluje nam rynek

Komisja Europejska analizuje także sytuację na rynku mrożonych owoców. Tu import wzrósł z 37 tys. t. w 2021 r. do 44 tys. ton w 2022 r.

- Jeśli tu będzie widać problemy to reakcja będzie w trybie ekspresowym - będzie sytuacja w trakcie, jak się rozwinie sytuacja w następnych miesiącach – powiedział J. Wojciechowski.



Zdaniem przedstawicieli branży podjęcie takich działań jest niezbędne. - Jeżeli w bieżącym sezonie sprowadziliśmy 44 tys. t. mrożonek, głównie malin wobec 37 tys. t w roku ubiegłym to nie możemy mówić, że to jest nieznaczący dla rynku import dlatego, że my wytwarzamy tych mrożonek ok. 70 tys. t. Jeżeli wjeżdża 50% krajowej produkcji to ten import demoluje nam rynek – powiedział poseł Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Apele branży mleczarskiej

Ale nie wszystkie branże chcą restrykcji w handlu z Ukrainą. - Pani Prezes Maliszewska z Polskiej Izby Mleka osobiście u mnie była prosić, żeby nie wprowadzać żadnych restrykcji ograniczeń importowych z Ukrainy, bo jak Ukraina się odwinie zakazem na eksport z Polski to będzie dramat jeszcze większy w mleczarstwie. Polska wyeksportowała serów za 50 mln euro na Ukrainę w jeden kwartał. To samo producenci miodu nie chcieli zakazu – kontynuował J. Wojciechowski.

- Przedstawiciele organizacji mleczarskich zwracają się do nas, żeby nie obejmować żadnym zakazem tych towarów, bo jeśli Ukraińcy odpowiedzą nam tym samym to możemy bardzo dużo stracić – potwierdził wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik.

wk
fot: Sejm RP Twitter
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. kwiecień 2024 22:33