StoryEditor

O planach budowy kopalni odkrywkowej w Brukseli

Petycja stowarzyszenia "Nasz Dom" przeciwko budowie kopalni odkrywkowej w południowej Wielkopolsce ponownie była przedmiotem obrad Parlamentu Europejskiego w Brukseli.
09.09.2016., 12:09h

Przedstawiciele mieszkańców regionu przekonywali europarlamentarzystów, że realizacja inwestycji na złożu Oczkowice będzie miała fatalne skutki nie tylko dla Wielkopolski, ale również dla kraju i całego kontynentu.

– Polskie władze prezentują bardzo krótkowzroczną politykę w tej kwestii – podsumowała dyskusję przewodnicząca Komisji Petycji Cecilia Wikström.

Druga debata w PE

Europosłowie już po raz drugi zajmowali się petycją stowarzyszenia "Nasz Dom". Po pierwszym wysłuchaniu w marcu 2015 roku wezwali polskie władze do złożenia wyjaśnień dotyczących działań w sprawie odkrywki. Tym razem chcieli dowiedzieć się, co zmieniło się od poprzedniego posiedzenia.

– Nie mieliśmy dobrych wieści - procedura, której efektem może być wydanie pozwolenia na budowę kopalni, wciąż jest w toku. Ponadto, do końca roku złoża węgla brunatnego na terenie powiatów rawickiego i gostyńskiego powinny zostać wpisane do lokalnych planów zagospodarowania przestrzennego. W konsekwencji doprowadzi to do całkowitego wstrzymania rozwoju terenów o kluczowym znaczeniu dla gospodarki żywnościowej Polski - mówi Sylwia Maćkowiak, przewodnicząca stowarzyszenia "Nasz Dom", która spotkała się z przedstawicielami Komisji Petycji.

Plany inwestycji z błędami

Podczas posiedzenia wskazywano także na błędy proceduralne, jakie od początku towarzyszą tej inwestycji.

– Nie możemy pogodzić się, że wykonaną tylko w 1/3 koncesję na poszukiwanie złoża wzięto jako podstawę do zatwierdzenia dokumentacji geologicznej. Protesty samorządowców nie są brane pod uwagę i nikt nie liczy się z naszym głosem. Sposób, w jaki jesteśmy traktowani, moim zdaniem narusza zapisy Europejskiej Karty Samorządu Lokalnego – podkreśla starosta rawicki Adam Sperzyński, który także wziął udział w posiedzeniu.

Przedstawiciele społeczności lokalnej mówili również o wielu zagrożeniach, jakie niesie za sobą budowa kopalni odkrywkowej. Według opinii ekspertów, inwestycja ta zrujnuje środowisko, rolnictwo i przedsiębiorczość w regionie, zaburzy stosunki wodne oraz obniży jakość życia mieszkańców. Wszystkie te argumenty poruszyły europosłów. Jednogłośnie zdecydowali o wezwaniu polskiego rządu do złożenia kolejnych wyjaśnień.

– Nie możemy dopuścić do sytuacji, że ten wspaniały region zostanie zniszczony, a dopiero potem zaczniemy oceniać, czy nie popełniono błędów proceduralnych. Kto raz widział kopalnię odkrywkową, wie doskonale, że to kolosalna ingerencja w ekosystem - wyjaśnia europoseł Margarete Auken.

Polski rząd "na dywanik"?

W posiedzeniu wziął udział również europoseł Andrzej Grzyb, który mandat do Parlamentu Europejskiego zdobył w Wielkopolsce.

– O złożach tych wiadomo od ponad stu lat, ale do tej pory nikt nie odważył się, aby rozpocząć tu eksploatację. Zgoda na inwestycję oznaczać będzie zniszczenie najlepszych gleb, a wspaniały region rolniczy przestanie istnieć. Co więcej, już teraz dochodzą do nas sygnały, że z powodu planów budowy kopalni coraz więcej firm rezygnuje z inwestycji, które mogły przynieść nowe miejsca pracy - podkreśla Andrzej Grzyb.

Stanowisko Komisji Petycji było bardzo jasne – w najbliższych dniach polskie władze zostaną wezwane do wyjaśnienia wszystkich wątpliwości proceduralnych towarzyszących inwestycji.

– Będziemy chcieli również wyrazić nasze obawy związane z wpływem kopalni odkrywkowej na środowisko. Rolnictwo w tym regionie jest bardzo ważne. Uważamy, że polski rząd prezentuje bardzo krótkowzroczną politykę w tej kwestii – podkreśla przewodnicząca Komisji Petycji Cecilia Wikström.

W sprawie budowy kopalni odkrywkowej w południowej Wielkopolsce członkowie stowarzyszenia Nasz Dom interweniowali już u prezydenta, parlamentarzystów oraz członków rządu. Jak dotąd nie doczekali się jasnej deklaracji, jak będzie wyglądała przyszłość regionu.

Przypomnijmy, że prace badawcze nad złożem węgla brunatnego na terenie powiatów rawickiego i gostyńskiego w południowej Wielkopolsce trwają od 2011 roku. Inwestycja budzi silny opór lokalnych społeczności, firm i samorządowców. Dla obrony swoich ziem mieszkańcy założyli Stowarzyszenie "Nasz Dom", które obecnie zrzesza ok. 5 tysięcy osób.

oprac. bcz na podstawie SND

Fot. Ignaczewski

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 12:03