StoryEditor

O podróży z pola do butelki

Jak zrobić dobre czerwone wino? Od czego zależy intensywność smaku i barwa? Ile litrów wina można wyprodukować z hektara winorośli? To tylko niektóre z treści omawianych podczas naszej wizyty w austriackim Poysdorfie.
27.06.2017., 09:06h

35-osobowa grupa rolników w poniedziałkowe przedpołudnie zwiedziła winnicę w Poysdorfie w Dolnej Austrii, tuż przy granicy z Czechami.  Gospodarstwo o powierzchni 24 ha jest we władaniu trzeciego pokolenia rodziny Neustifter. Firmę założono w 1930 roku jako gospodarstwo rolne, a produkcja wina nie zajmowała wtedy istotnej roli w strukturze. Karl Neustifter (senior) z biegiem lat powiększał powierzchnię winnicy na przestrzeni lat. Od 1992 firmą kieruje Karl (junior) i Brigitte Neustifter. Naszym przewodnikiem była Monika Neustifter – córka obecnego właściciela winnicy.

W Poysdorfie zobaczyliśmy jak wygląda cały cykl produkcyjny podążając drogą, którą pokonują grona winorośli wprost z pola do butelek. Rodzina Neustifter produkuje więcej wina czerwonego, a najważniejszą odmianą winorośli jest Grüner Veltliner. W zależności od rodzaju produkowanego wina dobiera się odpowiednią technologię przygotowania począwszy od oddzielania i miażdżenia gron po fermentację i butelkowanie. Dla przykładu, białe wino poddawane jest fermentacji w zbiornikach z kwasoodpornej stali, a czerwone dojrzewa w dębowych beczkach, z których największe mieszczą 8 tys. litrów trunku. Dzięki przechowywaniu czerwonego wina w baczkach można uzyskać lepsze walory smakowe, a najstarsze z beczek mogą służyć nawet 30 lat.

Położone na wzgórzu gospodarstwo wyposażone jest piwnicę, gdzie przechowywane są liczne dębowe beczki przed butelkowaniem. Symbolem gospodarstwa jest kot, który to zgodnie z lokalnym przesądem, siada zwykle na  beczce najlepszego wina. Warto zaznaczyć, że o jakości wina decyduje m.in. długość fermentacji, jakość zebranych owoców i właściwa procedura przygotowania. W ofercie austriackiej winnicy są różnego rodzaju wina od wytrawnych po słodkie, białe, różowe i czerwone. Na koniec naszej wizyty daliśmy się oczarować różnorodnym smakom lokalnego wina, serwowanego przez Monikę Neustifter. W dobrych nastrojach udaliśmy się więc na zwiedzanie Wiednia – austriackiej stolicy.

 

Fot. Beba

 

Jan Beba
Autor Artykułu:Jan Bebaredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
24. kwiecień 2024 04:22