Odwołanie przy szacowaniu szkód w uprawach

W zeszłym roku na wiosnę wymarzła mi część rzepaku. Po oględzinach ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania, powołując się na zbyt niski zakres szkód. Czy warto się od tej decyzji odwoływać?
O ile jednak istnieją wątpliwości w tym zakresie, odwołanie do zakładu ubezpieczeń należy złożyć. Warto jednak zastanowić się nad dalszymi krokami w przypadku negatywnego rozpatrzenia odwołania. Odmowne załatwienie odwołania oznacza, że pozostaje już tylko droga sądowa. Ta wiąże się jednak z kosztami. Po pierwsze, opłata sądowa, bez której sąd nie rozpozna sprawy, wynosi 5 % dochodzonego odszkodowania. Po drugie, w skomplikowanych sprawach warto zaangażować adwokata, którego wynagrodzenie jest negocjowane indywidualnie. Wreszcie, w sprawie konieczny jest udział biegłego wyliczającego szkodę, a zaliczkę na poczet jego wynagrodzenie musi uiścić powód (ten, który domaga się odszkodowania). W razie przegranej wszystkie te należności przepadają, a dodatkowo sąd może nałożyć na powoda obowiązek pokrycia kosztów pełnomocnika zakładu ubezpieczeń.
W sumie koszty mogą wynieść nawet kilka tysięcy. W sprawach wątpliwych warto zatem najpierw prywatnie zlecić rzeczoznawcy ocenę zakresu szkód, by na tej podstawie podjąć decyzję, co do ewentualnego wytaczania procesu.
adw. Mikołaj Pomin