StoryEditor

Paweł Niemczuk wraca na stanowisko Głównego Lekarza Weterynarii

Paweł Niemczuk po dwóch latach wraca do Głównego Inspektoratu Weterynarii na stanowisko GLW. Problematykę i specyfikę tej pracy zna bardzo dobrze. Gdy odchodził w 2019 r. problemy były te same, niewiele się zmieniło... grypa ptaków, ASF w chlewniach i lasach, dziury w kadrze i płacach. 
09.11.2021., 14:11h

Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk, w obecności sekretarza stanu Szymona Giżyńskiego wręczył dziś (9 listopada 2021 r.) Pawłowi Niemczukowi akt powołania na stanowisko Głównego Lekarza Weterynarii, tym samym odwołany został ówczesny GLW dr Mirosław Welz. 


Paweł Niemczuk funkcję Głównego Lekarza Weterynarii zna bardzo dobrze, gdyż sprawował ją już w okresie od 30 grudnia 2016 do 5 maja 2019 r. w czasie gdy ministerstwem rolnictwa kierował Krzysztof Jurgiel. Na stanowisko wówczas został powołany przez ówczesną premier Beatę Szydło. Po odwołaniu, na stanowisku zastąpił go dr Bogdan Konopka. Niemczuk pełnił także do 30 października 2019 r. funkcję zastępcy GLW i został odwołany ze stanowiska przez Jana Krzysztofa Ardanowskiego.

Paweł Niemczuk jest absolwentem Akademii Rolniczej w Lublinie, gdzie ukończył także studia podyplomowe z zakresu epizootiologii i administracji weterynaryjnej. Odbył kursy krajowe i zagraniczne, m.in. w Liverpoolu i Hanowerze oraz w PIW-PIB w Puławach.

Od 2000 r. pracował w gdańskim oddziale Inspekcji Weterynaryjnej, pełni funkcję Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Weterynarii.

Stanowisko Głównego Lekarza Weterynarii w obecnych czasach to „gorące krzesło” i trudny orzech do zgryzienia. Choroby zwierzęce szaleją, rekordowa liczba ognisk bije po oczach - grypa ptaków 345/2021, ognisk ASF w tym roku jest 119. Czasy są trudne, a na Inspekcji nadal wiszą od kilku lat nierozwiązane te same problemy – braki w kadrze i niskie płace. Wyzwań jest bardzo dużo, a oczekiwania wobec nowego GLW będą rosły. Czas pokaże, czy to zmiany na lepsze i w jaki sposób wraz z ministrem Kowalczykiem zamierzają zawalczyć o polską produkcję zwierzęcą, bo hodowcy trzody i drobiu potrzebują mocnego wsparcia. 

dkol
Fot. MRiRW

Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktorka portalu topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. kwiecień 2024 23:21