StoryEditor

Polska skazana na eksport drobiu

Dynamika produkcji drobiu w Polsce utrzymywała się na poziomie dwucyfrowym, a za 2016 r. miała wynieść nawet około 15%. Prezentujemy wyniki najnowszego raportu BZ WBK.
10.01.2017., 15:01h

Drobiarstwo należy do najszybciej rosnących segmentów branży rolno-spożywczej w Polsce. Dotyczy to także sprzedaży zagranicznej sektora. Ta w 2016 r. powinna okazać się o 5-7 proc. lepsza pod względem wartości niż w roku 2015. W 2017 r. dynamika może być podobna, jednak w tym przypadku bardzo dużo zależy od eskalacji problemów z grypą ptaków.

– W 2016 r. krajowa produkcja drobiu przekroczyła 3,1 mln ton żywca i będzie większa o 10-15 proc. niż rok wcześniej. Samowystarczalność naszego kraju, mierzona relacją wielkości produkcji do bilansowego spożycia, jest na poziomie ok. 150 proc. To oznacza, że produkujemy znacznie więcej drobiu niż jesteśmy w stanie skonsumować w kraju. Obecnie około 35 proc. polskiej produkcji trafia za granicę. Tendencja zwiększania wagi sprzedaży zagranicznej w rozdysponowaniu wzrostu produkcji w kraju będzie się utrzymywała – mówi Grzegorz Rykaczewski (na zdjęciu), analityk sektora rolno-spożywczego Banku Zachodniego WBK.

W swoim najnowszym raporcie „Sektor drobiu - perspektywy rozwoju sprzedaży zagranicznej”, zaprezentowanym dziś w Warszawie, eksperci BZ WBK podkreślają, że w dalszej perspektywie wzrost polskiego eksportu mięsa drobiowego wymaga ekspansji na rynki pozaeuropejskie, w tym do rozwijających się krajów Azji czy Afryki.

Polska skazana jest na eksport drobiu – dynamiczny rozwój drobiowego sektora sprawił, że już kilka lat temu staliśmy się liderem produkcji drobiu, wyprzedzając takie potęgi jak Wielka Brytania, Francja czy Niemcy.

Grypa miesza szyki

Obecnie największym problemem branży drobiarskiej jest grypa ptaków. Ogniska wirusa zostały stwierdzone już wcześniej m.in. we Francji, Niemczech i na Węgrzech, ale Polska prawie do końca 2016 r. do niedawna posiadała status kraju wolnego od tej choroby. Jej pojawienie się w Polsce wiąże się z ograniczeniami w sprzedaży zagranicznej na rynki trzecie, co przy rosnącej produkcji w UE może pogłębić spadek cen mięsa.

Wprawdzie cena drobiu w Europie spadała już od 2015 r. ze względu na dużą jego produkcję. Mimo to przez lata w miarę stabilnych cen dla indyków na poziomie ok. 6 zł/kg w 2016 r. obniżyła się o złotówkę. Wraz z pojawieniem się grypy ptaków, cena indyków spadła poniżej 5 zł/kg.

– Ptasia grypa jest niezwykle ważną kwestią i to na niej koncentrują się obecnie producenci. To nie powinno jednak powodować odsunięcia na bok realizacji długofalowej strategii rozwoju sprzedaży zagranicznej firm – podkreśla Rykaczewski.

Unia Europejska za mała

Polski eksport mięsa drobiowego trafia głównie do krajów unijnych. Choć w ostatnich trzech latach udział UE w polskim eksporcie zmniejszał się, to nadal pozostaje bardzo wysoki (79 proc. w 2015 r.). Tymczasem Komisja Europejska prognozuje, że konsumpcja drobiu w UE w latach 2016-2025 ma wzrosnąć o zaledwie 4 proc. Na niewielki wzrost zapotrzebowania na mięso drobiowe wpłyną demografia oraz dojrzałość tego rynku. Dlatego źródła dalszych sukcesów polskiej branży drobiarskiej leżą daleko poza Europą: Tu na uwagę zasługują rynki afrykańskie oraz region Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej, gdzie dynamicznie rośnie liczba ludności i popyt na wyroby mięsne, w tym w szczególności drób. Zresztą struktura unijnego eksportu drobiu pokazuje, że 17,4 proc. unijnego eksportu trafia przede wszystkim do RPA.
 
Zresztą na wyraźnie rosnące zapotrzebowanie na mięso drobiowe w Afryce wskazuje m.in. Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), która przewiduje, że do 2025 r. spożycie tego rodzaju mięsa na kontynencie wyniesie 6,3 mln ton i będzie o 30 proc. większe niż średnia w latach 2013-15. Jednocześnie w niektórych rejonach popyt będzie znacznie wyższy niż możliwości miejscowej produkcji.

– Na kontynencie afrykańskim polskie firmy mogą znaleźć wielu potencjalnych partnerów. Warto dalej wykorzystywać potencjał Republiki Południowej Afryki, która obecnie jest najważniejszym odbiorcą naszej żywności na Czarnym Lądzie. Branża przetarła też częściowo szlaki w Afryce Zachodniej, osiągając wcześniej sukcesy w eksporcie np. do Beninu. Kontynent jest niezwykle ciekawy, jeśli chodzi o popyt na mięso drobiowe. Warto też zwrócić uwagę na wzrost aktywności globalnych sieci handlowych czy restauracji szybkiej obsługi w tym regionie, co może sprzyjać budowaniu relacji handlowych – mówi Grzegorz Rykaczewski.

Drugim obiecującym kierunkiem dla polskiego eksportu drobiu jest Azja, w której zdecydowanie wyróżniają się Chiny. Szybkie tempo bogacenia się społeczeństwa, rosnąca klasa średnia, nasilające się procesy urbanizacji zwiększają popyt na artykuły żywnościowe, w tym na mięso drobiowe. Chociaż Chiny same są jednym z największych producentów drobiu na świecie, nadal mają znaczące potrzeby importowe. Według FAO, w najbliższych latach chiński import drobiu wyniesie w 2025 r. 530 tys. ton. Interesujące pod względem eksportowym jest też Azja Południowo-Wschodna, Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Państwa arabskie mają jednak swoje wymagania co do procesu produkcji mięsa. Dużą rolę będą tutaj odgrywały odpowiednie certyfikaty i procedura produkcji mięsa, zgodna z zasadami uboju rytualnego.

Co dalej?

Wygląda więc na to, że produkcja drobiu w UE będzie dalej rosła, bez względu na grypę ptaków. Średniorocznie będzie to wzrost na poziomie ok. 0,3%, wobec około 2% w ciągu ostatniej dekady. Za wzrost produkcji będą w UE odpowiadało przede wszystkim kilka krajów, w tym przede wszystkim Polska, Francja i Holandia; w Polsce coroczny przyrost produkcji w UE był najwyższy i wynosił około 150 tys. ton rocznie.

Można spodziewać się pewnych kłopotów w najbliższych latach. Niewykluczone, że czkawką może odbić się efekt Brexitu, ponieważ W. Brytania jest drugim co do wielkości odbiorcą polskiego drobiu na poziomie 9%. Brytyjczycy po opuszczaniu UE będą mogli bez skrępowania kupować drób spoza Wspólnoty, z rynku brazylijskiego czy USA. Możliwe są też efekty rosnącego protekcjonizmu swoich rynków, stosowanego przez niektóre kraje.

Szeroko o perspektywach na rynku drobiowym i kłopotach naszych drobiarzy w związku z grypą ptaków w najnowszym lutowym numerze „top agrar Polska”.
Opr. pł

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
19. kwiecień 2024 08:51