StoryEditor

Pomoc finansowa dla polskich pszczelarzy

24 miliony złotych otrzymują co roku z budżetu państwa pszczelarze. Ale warunkiem otrzymania dofinansowania jest posiadanie przynajmniej 10 rodzin pszczelich.  Właściciele pasiek z Małopolski pytają więc czy systemu dotacji nie należy diametralnie zmienić. Resort rolnictwa jest przeciwny zmianom, bo obecny system przynosi efekty. 
04.05.2017., 15:05h

Dyskusja zaczęła się od stanowiska małopolskiego związku pszczelarskiego, oddziału wojewódzkiego w Krakowie, który zasugerował zmianę dotychczasowych zasad dofinansowania pszczelarstwa. Sprawą zajął się poseł Edward Siarka z Prawa i Sprawiedliwości, który złożył w Sejmie interpelację. 

– Czy ministerstwo rolnictwa rozważa podjęcie działań obejmujących zastąpienie dotychczasowej polityki wsparcia wprowadzeniem dopłat bezpośrednich do pszczelej rodziny na wzór dopłat realizowanych dla gospodarstw rolnych? Takie rozwiązanie miałoby kilka dodatkowych walorów, a mianowicie uprościłoby procedurę samych dopłat. Z dopłat korzystaliby wszyscy pszczelarze. Dziś mogą korzystać z tych dopłat tylko ci, którzy posiadają powyżej 10 rodzin. W okresie bezpożytkowym gospodarstwa nie byłyby zagrożone koniecznością ograniczania zimujących rodzin.  Rozwiązanie takie motywowałoby do rejestracji wszystkich pasiek. Dzisiaj często drobni pszczelarze się nie rejestrują – zapytał w Sejmie ministerstwo rolnictwa poseł Siarka.

W odpowiedzi resort rolnictwa przypomniał, że pszczelarze otrzymują co roku z budżetu państwa kwotę 24 mln zł. Pieniądze te są kierowane na:

  • szkolenia,
  • zakup środków leczniczych, warrozobójczych,
  • zakup matek pszczelich,
  • zakup sprzętu pszczelarskiego,
  • lawet do przewożenia uli, dźwigów, wag pasiecznych, urządzeń dźwigowych do załadunku i rozładunku uli,
  • ładowarek i mini ładowarek oraz wózków samojezdnych do załadunku uli.

Jednocześnie resort rolnictwa zwrócił uwagę, że z dofinansowania szkoleń, zakupu środków leczniczych oraz zakupu matek pszczelich mogą korzystać wszyscy pszczelarze i dotyczy to każdej pasieki bez ograniczenia ilościowego. Tylko sprzęt można kupować, jeśli prowadzi się produkcję na odpowiednią skalę, a więc na poziomie tych 10 rodzin.

– Pszczelarze pozytywnie wypowiadają się o aktualnym wsparciu i jak do tej pory do ministerstwa nie wpływały wnioski o to, żeby ten mechanizm zamienić. A więc wycofać dotychczasowe wsparcie ukierunkowane na konkretne działania na rzecz takiego wsparcia, jakie jest w płatnościach, a więc wsparcia choćby w odniesieniu do ula, do jednej pasieki, do jednego producenta miodu. Gdybyśmy podzielili tę sumę na wszystkie pasieki, to wyszłoby nam 16 zł na jeden rój - tłumaczył w Sejmie wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.

Za utrzymaniem dotychczasowego systemu finansowania wydaje się również świadczyć jego efektywność, bo liczba pni pszczelich wzrasta. W 2009 r. było ich 1123 tys., natomiast w 2016 r., to już 1504 tys. Jednocześnie staliśmy się trzecim producentem miodu w Europie. 

– Oczywiście pszczelarstwo boryka się z różnego rodzaju problemami, zdajemy sobie sprawę z tego, że używanie chemii w rolnictwie jest tym, co w dużej mierze utrudnia działalność pszczelarską – choćby znany problem neonikotynoidów stosowanych w uprawie rzepaku. Ale wydaje się, że dotychczasowe rozwiązania są jednak właściwe  i przynoszą oczekiwane efekty – powiedział wiceminister Bogucki.    wk

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
18. kwiecień 2024 16:28