StoryEditor

Rolnicy stracili zaufanie do ministra Kowalczyka i PiS. Jan Krzysztof Ardanowski ocenia aktualną sytuację w rolnictwie

Sytuacja w polskim rolnictwie i na polskiej wsi jest coraz bardziej napięta. Rolnicy czują się bezradni wobec dramatu na rynku zbóż, ziarno z Ukrainy płynie nadal do Polski i płynąć będzie, bo UE nie chce zamykać ani uszczelniać swoich granic na Wschodzie. O to jak doszło do takiej sytuacji i czy można jej jakoś zaradzić zapytaliśmy w kuluarach Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce Jana Krzysztofa Ardanowskiego, byłego ministra rolnictwa i obecnego szefa Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP.
Karol Bujoczek:  Panie Ministrze dzisiaj słyszeliśmy w Jasionce, że rolnicy stracili zaufanie do wicepremiera Kowalczyka. Dlaczego tak się stało, że jednak praktycy już nie widzą oparcia w resorcie rolnictwa?

Jan Krzysztof Ardanowski: Dla mnie to jest smutna konstatacja. Ja się martwię nawet nie to, że do konkretnego człowieka utracili zaufanie, bo też nie możemy personalizować za bardzo w podejmowaniu decyzji, ale że utracili zaufanie do polityki Prawa i Sprawiedliwości. To jest dla mnie najbardziej przykre, bo jestem w tej partii od 21 lat I nigdy się tego nie wypierając podkreślam to, że współtworzyłem program rolny, który jest sensowny. Natomiast był on przerwany "Piątką dla zwierząt‘ - nie chcę już do tego wracać. Natomiast w trudnych sytuacjach rynkowych, napięć, konfliktów podaży oraz popytu w kontekście zboża ukraińskiego, to rolnicy oczekują żeby ci, którzy odpowiadają za rolnictwo im pomogli, a zwłaszcza minister kierujący resortem i będący jednocześnie w randze wicepremiera. To jest coś wyjątkowego - mnie to nie było dane, byłem szeregowym ministrem.

Karol Bujoczek: ...to akurat było podkreślenie tej wagi jaką ma rolnictwo dla obecnej władzy.

Jan Krzysztof Ardanowski: Tak. No więc rolnicy dzisiaj to wykrzyczeli. Próbowali wykrzyczeć to wszystko również na targach w Kielcach. Mówią że są załamani, bo widzą że rolnictwo się rozsypuje, że poszczególne działy się nie bilansują, spadają dochody. Przede wszystkim ci, którzy mają produkcję roślinną dostają bardzo mocno, ale zaczyna się jakaś lawina - mleko również dramatycznie tanieje.

Karol Bujoczek: Mieliśmy w ubiegłym roku dramatycznym wzrost notowań dla wszystkich rynkach. Dzisiaj można powiedzieć, że to wraca do jakiegoś pułapu, tylko że w ślad za tym nie tanieją środki do produkcji to jest największy problem.

Jan Krzysztof Ardanowski: Spadają ceny zboża, rzepaku, mleka, drobiu i tak dalej do poziomu cen, które były mniej więcej przed wybuchem wojny. Ale koszty w międzyczasie poszły w górę m. in. energii. 

Karol Bujoczek: Dziś kuriozalne jest to, że mamy bardzo niskie notowania cen ropy, a za paliwo płacimy prawie 7 zł na stacji benzynowej. To jest niepojęte.

Jan Krzysztof Ardanowski: Węgiel też staniał. Parę miesięcy temu te ceny były horrendalne, teraz na giełdach światowych spadają. Największym problemem w tej chwili jest to, co tutaj mistrowi Kowalczykowi zostało wykrzyczane równie mocno, a może jeszcze bardziej komisarzowi Unii Europejskiej, czyli problem tego zboża z Ukrainy. Przecież komisarz europejski do spraw rolnictwa w jakiś dziwny sposób dzisiaj próbował obciążyć za wszystko ministra Kowalczyka i polskich decydentów, bo przecież Komisja nie wprowadzała żadnych rozwiązań. Nie widać tych działań takich solidarnościowych żeby wspólnie rozwiązać problem. Jaką my mamy Europejską solidarność żebyśmy nie brali tego na swoje barki?  I to jest pytanie które trzeba twardo stawiać Komisji Europejskiej, również komisarzowi Wojciechowskiemu. Jeżeli decyzją Komisji Europejskiej znieśliśmy cła na import z Ukrainy i kwoty dostępu, czyli otworzyliśmy całkowicie rynek to przecież nie potrzeba żadnej wyobraźni biorąc pod uwagę koszty transportu, położenie geograficzne, itd., że przede wszystkim uderzy to w rynek krajów sąsiednich, głównie Polski głównie Polski. Jeżeli ktoś tego nie rozumiał to znaczy że głupcy w Brukseli decydują. Więc jeżeli Unia Europejska doprowadziła do tego i komisarz po wielu miesiącach to przyznał, rolnicy narzekają, to Komisja Europejska powinna to rozwiązać. To, o czym on mówi, że będzie 56 milionów euro dla całej Unii Europejskiej czyli dla nas tam 29,5 miliona, to jest to i tak za mała kwota.

Obejrzyj cały wywiad!
Karol Bujoczek
Autor Artykułu:Karol Bujoczek
Redaktor naczelny top agrar Polska
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała
Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 14:24