StoryEditor

Tajemnica konserw z mięsa ze stref ASF

Wraca tajemnicza sprawa produkcji konserw z mięsa pochodzącego ze stref występowania afrykańskiego pomoru świń. Towar jest wprawdzie zdrowy, bezpieczny i pełnowartościowy, ale resort rolnictwa nie chce podawać żadnych szczegółów dotyczących produkcji. Zdaniem rolniczego OPZZ sprawa rodzi podejrzenie możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela i jego zastępcę wiceministra Jacka Boguckiego, który jest jednocześnie pełnomocnikiem rządu ds. ASF.
04.01.2018., 17:01h
Jeszcze w 2016 r. ministerstwo rolnictwa wpadło na prosty sposób zdjęcia nadwyżki świń z terenów występowania ASF. Zwierzęta były wprawdzie zdrowe, ale i tak nikt nie chciał kupić. Specustawa z września 2016 r. zakładała, że tuczniki zostaną kupione przez prywatne firmy, które przerobią je na konserwy, które na końcu kupią państwowe jednostki (wojsko, szpitale). Resort rolnictwa liczył na szybkie rozpoczęcie skupu, ale zakłady mięsne, które najpierw deklarowały chęć udziału w programie szybko się z niego wycofały obawiając się o reakcję konsumentów.

Związkowcy z rolniczego OPZZ przypominają, że jeszcze we wrześniu 2017 roku minister Krzysztof Jurgiel utrzymywał w wypowiedziach medialnych, iż ani kilograma mięsa nie przerobiono na konserwy. Jednak najwyraźniej rząd w pomysłu się nie wycofał, tylko postanowił zrealizować go w…tajemnicy. W listopadzie zeszłego roku przedstawicielka resortu rolnictwa dopytywana na sejmowej komisji rolnictwa o sprawę odparła:

– Jeśli chodzi o informację odnośnie do pieniędzy przeznaczonych na wykup i przerób mięsa, to powiem tak – nie mam takich informacji, a nawet gdybym je miała, to nie jestem upoważniona do tego, żeby przekazywać informacje tego typu. Wszyscy wiedzą, że świnie były skupione interwencyjnie i zostały przerobione. Konserwy są. Konserwy miały być kupowane przez jednostki sektora finansów publicznych i tylko tyle mogę powiedzieć – mówiła wiceminister rolnictwa Ewa Lech.

Cierpliwość związkowców i oczekiwanie na informacje z początkiem 2018 r. najwyraźniej się wyczerpała. W piśmie skierowanym do mediów napisano: „Powyższy stan rzeczy rodzi podejrzenie możliwości popełnienia przestępstwa przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztofa Jurgiela oraz pełnomocnika rządu ds. ASF wiceministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jacka Boguckiego w zakresie niedopełnienia obowiązków służbowych realizacji specustawy z września 2016 roku. Jednocześnie powstaje podejrzenie narażenia budżetu państwa na straty”.

Zdaniem związkowców z OPZZ jeżeli przez rok czasu, jak wskazują na to wypowiedzi strony ministerialnej, nic nie robiono z tak duża ilością zmagazynowanego mięsa, to rodzi się pytanie, kto i na jaka kwotę ponosił koszty magazynowania oraz jaka była celowość takiego działania. „Jeżeli natomiast te ilości mięsa z tzw. pieczątką, które nie ulega wątpliwości, że jest pełnowartościowym a trafiły do przetwórstwa i handlu niezgodnie z regulacją ustawową, przypominając jednocześnie, iż do każdego kilograma żywca budżet dopłacił od 1.5 do 2.0 złotych rodzi podejrzenie działań przestępczych o charakterze korupcyjnym” – napisał w komunikacie Sławomir Izdebski, przewodniczący rolniczego OPZZ.   wk

CZYTAJ TAKŻE:

Gdzie są konserwy z mięsa ze stref ASF? Ministerstwo rolnictwa wie, ale nie powie

Zamieszanie wokół konserw z mięsa ze stref ASF
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 00:27