StoryEditor

TTIP: Wszystko pod kontrolą

Nie ma mowy o obniżeniu standardów bezpieczeństwa żywności - przekonywali w Sejmie przedstawiciele ministerstwa rolnictwa oraz rozwoju, którzy relacjonowali sprawę negocjacji nad umowami o strefie wolnego handlu z Kanadą (CETA) i Stanami Zjednoczonymi (TTIP).
22.05.2016., 10:05h

Umowy o liberalizacji handlu z Kanadą jest na ostatniej prostej i do rozstrzygnięcia została jeszcze tylko praktycznie jednak rzecz, czyli rozstrzyganie sporów między inwestorem, a państwem. W czerwcu dowiemy się czy wszystkie kraje Unii przyjmą umowę.

Nie ma emocji ws. handlu z Kanadą

Umowa nie wzbudza wiele emocji. Po pierwsze dlatego, że od lat notujemy dużą nadwyżkę w handlu z tym krajem. Adam Orzechowski dyrektor z ministerstwa rozwoju powiedział w Sejmie, że Kanada eksportuje 1/10 tego, co importuje z Unii Europejskiej, więc dalsza liberalizacja handlu może być na korzyść UE. Po drugie wrażliwe unijne sektory rolne są w tej umowie dobrze chronione.

Całkowicie wyłączono z liberalizacji mięso kurze, indycze oraz jaja oraz produkty jajeczne, ponieważ Komisja Europejska uznała, że propozycje Kanady nie spełniają minimalnych zasad obowiązujących w handlu międzynarodowym, czyli wymiany koncesji za koncesje – tłumaczył Adam Orzechowski. 

Okresy przejściowe w handlu

Wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki wyjaśnił, że w umowie CETA produkty rolno-spożywcze zostały podzielone na 4 grupy. Pierwsza podlega pełnej liberalizacji w dniu wejścia umowy lub po 7 letnim okresie przejściowym. Druga grupa podlega ograniczonej liberalizacji w postaci kontyngentów taryfowych. Po stronie Unii Europejskiej dotyczy to rynku wieprzowiny, wołowiny, kukurydzy cukrowej, a po stronie Kanady serów. Trzecia grupa produktów podlega niepełnej liberalizacji (warzywa i owoce). Czwarta i ostatnia grupa jest całkowicie wyłączona z umowy (mięso kurze, indycze, jaja i produkty indycze)

– Liberalizacja handlu z Kanadą nie wpływa na obniżenie obowiązujących w UE standardów sanitarnych. Bezpieczeństwo żywności nie będzie zagrożone. Produkty niebezpieczne nie będą mogły być importowane – przekonywał wiceminister Zarudzki.

Kontrowersyjne TTIP

Zupełnie inaczej jest w przypadku umowy o Transatlantyckim Partnerstwie w dziedzinie Handlu i Współpracy (TTIP). Tu kontrowersje są dużo większe, bo i waga umowy większa.

Przedstawiciele rządu podkreślali, że umowa wciąż nie jest gotowa. Wprawdzie 1/3 artykułów została przyjęta na zasadzie consensusu, ale porozumienia nie osiągnięto w zakresie rolnictwa, chemikaliów, energii, zasad importu gazu łupkowego, towarów przemysłowych, własności intelektualnej czy zamówień publicznych. 

– Jeżeli chodzi o rolnictwo Komisja Europejska będzie dbała o towary wrażliwe. Ekstensywna produkcja rolnicza oraz specyficzne amerykańskiej normy sanitarne będą wnikliwie monitorowane i nadzorowane. Nie ma zagrożeń na otwarcie rynków rolnych bez kontroli UE. Negocjacje się toczą i nie wiem czy zakończą się za prezydentury Baracka Obamy - przekonywał Adam Orzechowski z ministerstwa rozwoju.  

– Nie ma mowy o obniżeniu standardów żywności na wzór USA – dodał wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki.

A to właśnie w tym obszarze jest najwięcej problemów. Unia Europejska nie chce słyszeć o imporcie wołowiny wyprodukowanej przy użyciu hormonów wzrostu czy drobiu czyszczonego w amerykańskich zakładach substancjami chemicznymi na bazie chloru. Sporny jest również stosunek obu potęg handlowych do sprawy GMO.

– Unijne wymogi dotyczące hodowli i dobrostanu drobiu są bardziej wyśrubowane niż w USA, co przekłada się na wyższe koszty produkcji w UE – tłumaczył Ryszard Zarudzki.

Negocjacje nad TTIP wciąż nie zostały zakończone mimo 13 rund negocjacji. Kolejna runda jest przewidywana w lipcu.   wk

Fot. Łuczak

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. kwiecień 2024 07:26