StoryEditor

Ale jakie antybiotyki w mleku?

Konsumenci wiedzą, że hodowcy bydła używają antybiotyków, kiedy te są konieczne, jednak gdy przychodzi do zakupu mleka, mają wątpliwości.
11.08.2021., 12:08h

Produkując surowiec musimy wiedzieć, czego oczekuje konsument. Charakterystyka produktu, jakość, cena – kupujący ustala, czego potrzebuje i na co gotowy jest wydać pieniądze. Rolą producenta jest dostosowanie się do potrzeb rynkowych, nawet, jeśli musi wprowadzać spore zmiany. Rolnicy rozumieją to i potrafią podążać za trendami. Jednak co w przypadku, kiedy oczekiwania konsumentów zostają spełnione, ale odbiorcy mają zaburzony obraz produktu i tego, w jaki sposób został wytworzony?

Świadomi czy nie?

Mówi się, że „coraz bardziej wzrasta świadomość konsumentów”. Chodzi tu głównie o wpływ produkcji na klimat, dobrostan zwierząt i antybiotykooporność. Wpływem hodowli zwierząt, szczególnie bydła, na zmiany klimatyczne, naukowcy zajmują się od lat i robią imponujące postępy. Warto jednak pamiętać, że to nadal przemysł ciężki, paliwowy i motoryzacja odpowiadają za większość zanieczyszczeń, a nie bydło.

Dobrostan zwierząt, niezależnie od trendów, powinien być priorytetem dla hodowcy, który odpowiada za jakość życia zwierzęcia. Jednak wprowadzenie niektórych zmian w gospodarstwie jest dosyć kosztowne, przez co, naturalnie, ceny produktów rosną. Problem polega na tym, że kupujący nie zawsze chcą do dobrostanu dopłacać.

Antybiotyki w mięsie i mleku to jeden z najbardziej szkodliwych, trudnych do obalenia mitów. Niedawno przedstawiony raport niemieckiej Komisji ds. Przyszłości Rolnictwa wzywa do znacznego ograniczenia stosowania antybiotyków w hodowli zwierząt. Słusznie – bo nadmierne stosowanie antybiotyków, szczególnie o szerokim spektrum działania, zwiększa ryzyko oporności mikroorganizmów na antybiotyki. Istnieje jednak spora różnica między problemem wysokiego zużycia antybiotyków, a ideą, że te substancje znajdziemy w mleku.

Co myślą konsumenci?

Badanie opinii konsumenckiej na ten temat zostało przeprowadzone przez studentów Uniwersytetu Nauk Stosowanych w Weihenstephan Triesdorf, we współpracy z Animal Health Vision, organizacją działającą na rzecz optymalizacji hodowli i zrównoważonego rozwoju. Zapytano ankietowanych, co myślą o antybiotykach w hodowli, jak ważne dla nich jest ograniczenie stosowania tych leków u bydła mlecznego, oraz czy skłonni są zapłacić więcej za takie ograniczenia.

Pełni obaw i wątpliwości

Według Federalnego Instytutu Oceny Ryzyka (BfR), wielu konsumentów jest nastawionych bardzo krytycznie do tej kwestii. 

 – Konsumenci nie mają zaufania do kontroli rządowej, wielu ma też poczucie, że w sektorze hodowlanym nie unika się w wystarczającym stopniu stosowania antybiotyków – wyjaśnia prof. dr hab. Monika Gerschau z Uniwersytetu Weihenstephan Triesdorf.

W badaniu przepytano 110 losowo wybranych osób z Niemiec i Austrii. Ponad trzy czwarte, a więc aż 75% ankietowanych stwierdziło, że „słyszeli o mleku skażonym antybiotykami”, w związku z czym zmieniło swoje preferencje zakupowe:

  • 59% kupuje mleko ekologiczne;

  • 33% kupuje mleko prosto od rolnika;

  • 29% ogólnie ograniczyło spożycie mleka.

Co ciekawe, niemal 70% badanych zdaje sobie sprawę, że antybiotyków używa się w hodowli w celu zapobiegania i leczenia chorób. Konsumenci są świadomi, że w UE i samych Niemczech produkowane mleko musi spełniać surowe wymogi prawne i nadaje się do spożycia bez wyjątków.

Mimo to 72% ankietowanych chce ograniczenia stosowania antybiotyków w hodowli bydła. 84 osoby potwierdziły, że są gotowe płacić więcej za mleko z takiej produkcji. Zapytani w 70% stwierdzili, że ograniczenie zużycia antybiotyków powinno być zagwarantowane specjalną pieczęcią lub etykietą na opakowaniu.

Holistyczne podejście

Ograniczenie stosowania antybiotyków ogólnie jest wskazane, nie tylko pod względem antybiotykoodporności, ale także pod kątem kosztów i rozwoju dobrostanu i profilaktyki. Dla przykładu, w celu uniknięcia mastitis ważna jest higiena przed i poudojowa, sama intensywność doju, jakość ściółki i inne czynniki. Kluczem jest unikanie zapaleń wymienia, a nie leczenie, podobnie jak z innymi chorobami.

– Tylko dzięki holistycznym rozwiązaniom zdrowie zwierząt może być wspierane w dłuższej perspektywie, a stosowanie antybiotyków zmniejszone – mówi Dirk Ulrich, dyrektor AHV Germany –  Nowe odkrycia naukowe umożliwiają nam obieranie alternatywnych ścieżek, które trwale wzmacniają układ odpornościowy i dzięki którym możemy interweniować zapobiegawczo, a także w przypadkach ostrych.

W dzisiejszych realiach ten przekaz jest istotny, ale świadomość konsumentów musi być równa tej hodowców: leczenie antybiotykami to kosztowny zabieg, którego nie powinno się nadużywać, ale jeśli pojawi się taka konieczność, producent ma obowiązek zutylizować mleko, w którym może być pozostałość antybiotyków. I tak się dzieje, bo która mleczarnia przyjmie skażone mleko? A jeśli nawet potencjalnie przyjmie? Większość sieci handlowych kilka razy w tygodniu (lub dziennie) kontroluje zakłady przetwórcze i nie wyłoży na półki mleka, serów czy jogurtów, nie spełniających odpowiednich norm. Zwątpienie konsumentów w jakość produktu rzuca cień na cały łańcuch, dlatego tak ważnym jest informowanie odbiorcy o faktycznym procesie produkcji.

oprac. al na podst. topagrar.com, moproweb.de
fot. pixabay

Aneta Lewandowska
Autor Artykułu:Aneta Lewandowska Redaktorka portalu topagrar.com, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli zwierząt
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
19. kwiecień 2024 00:27