StoryEditor

Były dostawca SM Bielmlek wygrał w sądzie – uratował innych przed dopłatą!

Sprawa dotycząca unieważnienia uchwały podnoszącej udziały z 50 tys. do 100 tys. zł za plecami dostawców SM Bielmlek ciągnęła się ponad dwa lata. Rolnik wygrał i uratował dzięki temu innych byłych dostawców przed dopłaceniem wyższej brakującej kwoty!
14.12.2021., 12:12h

Nieczęsto rolnicy wygrywają z tak dużymi podmiotami w sporach sądowych – albo do nich nie przystępują wcale, bo twierdzą, że to „walka z wiatrakami”, albo nagle okazuje się, że dostarczane mleko w trakcie ostatnich miesięcy wypowiedzenia umowy jest „pozaklasowe”.

Leon Antoniuk (były dostawca i członek SM Bielmlek) nieoficjalnie dowiedział się o podniesieniu udziałów w spółdzielni z 50 tys. zł do 100 tys. zł w lipcu 2019 r. Już wtedy mleczarnia nie płaciła swoim dostawcom za mleko. Rolnik wiedział też, że mleczarnia ma problemy finansowe, a w razie upadku podmiotu, członkowie byliby zmuszeni spłacić wierzycieli poprzez uregulowanie brakującej kwoty udziałów. Rolnik, nie czekając na rozwój wydarzeń, we wrześniu 2019 r. złożył do sądu pozew w sprawie unieważnienia uchwały.





Dokumenty także otrzymał prezes SM Bielmlek. Po ponad dwóch latach oczekiwania na rozwiązanie sprawy, która dotyczyła ok. 900 rolników – 19 listopada br. odbyła się rozprawa, po której 30.11.2021 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku wydał wyrok w sprawie uznania uchwały podnoszącej udziały członków z 50 do 100 tys. za nieważną.

Antoniuk podejrzewa, że syndyk może się od wyroku odwołać (gdyby uchwała obowiązywała, rolnicy musieliby dopłacić 45 mln zł).

– Wygrałem tę sprawę dwa lata temu, gdy złożyłem pozew. Przypuszczam, że to skłoniło prezesa do obniżenia kwoty – mówi rolnik. Hodowca walczył o to także w imieniu innych rolników. – Gdyby nikt nie złożył pozwu, dziś każdy musiałby 50 tys. zł dopłacić. Boli mnie tylko to, że ci, którzy nie chodzili na protesty dostali 80% obiecanej pomocy z ARiMR dla dostawców, którym spółdzielnia nie wypłaciła pieniędzy za mleko, a ja dostałem 14,5% – mówi rolnik.

Czy syndyk się odwoła od wyroku?

Po ogłoszeniu wyroku syndyk miał 7 dni na złożenie wniosku o jego uzasadnienie. Po otrzymaniu dokumentu ma dwa tygodnie na odwołanie. Czy zamierza to zrobić? 

– W trakcie trwania postępowania stałem się stroną pozwaną, gdyż zdaniem sądu syndyk reprezentuje interesy spółdzielni. Czekam na pisemne uzasadnienie. Od momentu otrzymania mam dwa tygodnie na złożenie ewentualnego odwołania. Natomiast od początku ogłoszenia upadłości uważałem, że 50 tys. zł to kwota pełnych udziałów i dlatego wzywałem byłych członków spółdzielni do jej uzupełnienia – mówi Józef Gliński, syndyk masy upadłości.

Leon Antoniuk mimo tego, że sytuacja w ostatnich miesiącach była stresująca, kosztowała mnóstwo spędzonego czasu nad analizą i zbieraniem dokumentacji wielokrotnie żartobliwie zaznaczał, że nastały dziwaczne czasy - kiedy rolnik powinien jednocześnie skończyć studia prawnicze, żeby wiedzieć jakie prawa w spółdzielni mu przysługują oraz żeby nikt nie zrobił go w balona. Podkreślił także w poprzedniej rozmowie, że sytuacja, która zdarzyła się w SM Bielmlek może zdarzyć się wszędzie, a dostawcy mleka do spółdzielni w całej Polsce powinni mieć do wglądu statut i umieć z niego w razie konieczności skorzystać. 

Historia Leona Antoniuka pokazuje, że wytrwała walka w dobrej sprawie popłaca i rolnik, kiedy chce to potrafi! 

dkol

Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktorka portalu topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 02:20