Ceny rzepaku: a może już bardziej nie spadnie?

Presja eksporterów rzepaku na unijny rynek się zwiększa, ale ceny notowań na Matifie przestały już spadać. Niespokojnie jest jedynie w firmach handlowych, bo u przetwórców ceny tak już nie lecą do dołu. Czy odreagowanie na giełdach jest pierwszym sygnałem końca obniżek?
Z tego artykułu dowiesz się:
- jak duży eksport rzepaku jest prognozowany w tym sezonie z Australii?
- w którym z europejskich krajów pojawia się rzepak GMO?
- jak dużo rzepaku już w tym sezonie zaimportowała UE i Polska?
- jakie są ceny i nastroje w krajowym skupie
Australia się coraz bardziej uaktywnia
W tym sezonie zdecydowanie rośnie import nie tylko ukraińskiego rzepaku do Unii Europejskiej, jeszcze bardziej Australia aktywizuje się w rzepakowym handlu ze Zjednoczoną Europą.
O ile w pierwszej połowie sezonu (VII-XII) import rzepaku z Ukrainy wynosząc 2,4 mln ton wzrósł w porównaniu do ubiegłego roku o 55%, o tyle import australijskiego rzepaku niemal się podwoił.
W pierwszej połowie sezonu 2022/23 UE zaimportowała 1,06 mln ton, a przed rokiem w tym samym okresie było to tylko 530 tys. ton. Nic dziwnego, bo według Australijskiego Biura Statystycznego (ABARES) z samym tylko listopadzie eksport rzepaku z tego kraju wzrósł o 72% ( rok/roku) i wyniósł 829,7 tys. ton. Szczególnie znaczący wzrost wolumenów zanotowano u klientów z UE, w tym miesiącu (XI’22 r.) do Niemiec wysłano 257,6 tys. ton australijskiego rzepaku, do Francji 185,5 tys. ton, a do Belgii 125,6 tys. ton.
W całym aktualnym sezonie zdaniem Australijskiego Związku Nasion Oleistych (AOF) całkowity eksport rzepaku z Australii może wynieść 6 mln ton. Wszystko to przy szacowanych zbiorach wynoszących 7,6 mln ton i konsumpcji krajowej na poziomie 1 mln ton.
We Francji pojawia się rzepak GMO
Francuskie władze informują, że zwróciły się do przetwórców rzepaku o zaostrzenie procedur badania nasion kierowanych do przerobu na GMO. W konsekwencji mają zostać zaostrzone procedury importowe, pomimo, iż przyczynkiem do zaciśnięcia kontrolnych mechanizmów stało się pojawienie genetycznie modyfikowanych roślin w samej Francji.
Jak poinformował Reuters na terenie Francji odkryto dziko rosnący na zmodyfikowany genetycznie rzepak, zakazany w uprawie na terenie UE. Istnieją obawy, że doszło do samoczynnego rozprzestrzenienia się genetycznie modyfikowanych nasion, pochodzących z importu, a wykorzystywanych do produkcji biodiesla.
Unijny import większy od rekordowego z sezonu 2020/21
Pomimo dobrych zbiorów rzepaku w UE, import rzepaku w tym sezonie przebiega bardzo dynamicznie i ilości dotychczas ściągnięte przekraczają już wynik sprzed dwóch sezonów.
Kraje Unii Europejskiej od początku bieżącego sezonu do 23.01.2023 r. zaimportowały już 4,26 mln t rzepaku, podczas, gdy przed rokiem na ten moment unijny import wynosił zaledwie 3,02 mln t, a przed dwoma laty 4,02 mln t. Wszyscy pamiętamy jaki w sezonie 2020/21 panował w UE głód rzepaku, a tu okazuje się, że tegoroczny import jest jeszcze większy.
Jednak w stosunku do wspomnianego okresu sprzed dwóch lat Unia zdecydowanie więcej rzepaku eksportuje, bo w sezonie 2020/21 ( w analizowanym okresie) było to tylko 67,5 tys. t, a aktualnie eksport rzepaku poza Unię wynosi 388 tys. t, w ten oto sposób porównywana „nadwyżka” znika.
Do Polski od początku bieżącego sezonu wjechało już prawie 659 tys. t rzepaku i 61 tys. t oleju rzepakowego, takiego sezonu nie pamiętam od 1996 r., a więc chyba nie było nigdy.
Spokojniejszy rynek?
Ostatni tydzień na giełdzie Matif był dla rzepaku łaskawy, bo ceny jak jednego dnia spadały, to już dzień później o podobną wartość rosły. Natomiast czwartkowe popołudniowe duże wzrosty przynoszą nadzieję na powstrzymanie spadków cen. Wyrównywać zaczęły się także kursy lutowe z majowymi i tak rzepak lutowy w ostatnich już dniach notowań kosztuje (26.01.20223 r.) 546 €/t, a rzepak w notowaniach na maj jest zaledwie 1,5 euro tańszy.
Niestety dużo mniej spokojnie jest w skupach krajowych, gdzie firmy handlowe w swoich ofertach mocno grzebały.
– Był u mnie klient z pytaniem po ile kupuje rzepak wiec mu odpowiedziałem ze na teraz płacę 2450 zł/t. Jak wrócił z transportem, a miał 30 km to ceny spadły i musiałem go poinformować, ze teraz cena wynosi już tylko 2300 zł/t – informuje magazynier na jednym ze skupów. A trzeba powiedzieć, ze ta ostatnia cena nie jest jeszcze dnem, bo w kraju spotkamy także skupy płacące za rzepak 2150 zł/t! Na całym krajowym rynku w ciągu tygodnia cena średnia spadła o 100 zł/t, a skupy obecnie za rzepak proponują wspomniane już 2150 zł/t do 2440 zł/t.
Wśród przetwórców tygodniowe korekty są jednak znacznie niższe, bo wynoszą kilkadziesiąt złotych, a są nawet tacy, co w ogóle ceny nie zmienili w porównaniu z poprzednim tygodniem. – Zaczęła się niewielka podaż, ale oferowane są tak drobne ilości, że jest to mocno zastanawiające. To znaczy, że rzepak w tym sezonie zatrzymali nawet tacy, którzy uprawiają go bardzo niewiele – mówi przedstawiciel olejarni.
Zakłady tłuszczowe na warunkach krajowych proponują:
- ZT Kruszwica – 2500 zł/t
- Brzeg – 2500 zł/t
- ADM Szamotuły – 2480 zł/t
- Czernin – 2480 zł/t
- Komagra Tychy – 2380 zł/t
- Kosów Lacki – 2425 zł/t
- Viterra Bodaczów – 2440 zł/t
- Bestoil Lasocice – 2400 zł/t
- Agrolok Osiek – 2410 zł/t
- Bielmar Bielsko – 2400 zł/t
Ceny bazowe na kontraktach z dopłatami za zaolejenie są o 45–50 zł niższe.
Uwaga! Publikowane ceny należy traktować jako aktualne 26.01.2023 r. na godz. 13.
Aktualny komentarz naszego eksperta znajdziesz tutaj!
Ceny rzepaku w firmach handlowych podglądniesz tutaj!
Juliusz Urban, Fot. firmowe