Rynek zbóż: Pękają kolejne barykady cenowe

Na krajowym rynku zbożowym, pomimo iż giełdy światowe nie dają ku temu podstaw, ceny zaczynają spadać. Nawet w skupach, pozbawionych większych dostaw zrywane są ustanowione wcześniej cenowe zasieki.
Notowania pszenicy na giełdzie Matif, po dwudniowych mocnych wzrostach na końcu ubiegłego i początku tego tygodnia, obecnie spadają. Ogólny trend spadkowy trwający od końca listopada ubiegłego roku utrwala się pomimo krótkotrwałych pików, spowodowanych zmiennymi nastrojami związanymi z wciąż niejasną sytuacją na Wschodzie Europy. Rosja mówi, że się wycofuje Amerykanie uważają inaczej. W okresach chwilowego wytchnienia od eskalacji konfliktu górę znów biorą pozytywne doniesienia z rynków zbóż, a za takie można uznać prognozy zbiorów, a przede wszystkim planowanego eksportu pszenicy z Kanady w nadchodzącym sezonie.
Kanadyjscy eksperci z Agriculture and Agri-Food Canada szacują, że w nadchodzącym sezonie kanadyjski eksport pszenicy wzrośnie o 30%, do 21,3 mln t, z 14-letniego najniższego poziomu 16,4 mln t w bieżącym sezonie. Wciąż jednak będzie to mniej niż 26,4 mln t wyeksportowanych w rekordowym sezonie 2020/21.
Taki eksport będzie możliwy dzięki temu, że produkcja wzrośnie o 44% rok do roku, osiągając 31,2 mln t w sezonie 2022/2023, z 21,7 mln t w wyniku sezonu 2021/2022. Plony pszenicy w kraju wrócą do poprzedniej średniej pięcioletniej, z szacowaną wartością 3,16 t/ha w latach 2022/2023, będzie to o 35% więcej niż w roku ubiegłym, ale poniżej 3,51 t/ha osiągniętych w sezonie 2020/2021.
Wracając do Rosji, to Krzysztof Gwiazda, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego, w swojej rozmowie ze mną zwrócił uwagę na jeden bardzo istotny fakt. A mianowicie na to, że obecnie ok. 50% obszarów północnych wybrzeży Morza Czarnego zajęte jest pod manewry rosyjskiej marynarki wojennej. – Tam się zwyczajne teraz strzela! Jeśli dojdzie do realnych działań wojennych na Ukrainie, to importerzy zaczną aktywniej poszukiwać pszenicy z innych kierunków, w tym z Polski. Jeśli jednak strony dojdą do porozumienia, to ceny mogą zacząć gwałtownie spadać – mówi prezes Gwiazda.
I rzeczywiście światowe rynki pszenicy działają w dwóch przeciwstawnych kierunkach, raz rosną, raz spadają. Obecnie najważniejsze dla pszenicy ze starych zbiorów są kursu majowe, a te na zamknięciu giełdy w czwartek (17.02.22 r.) wynosiły 268,75 euro/t. Porównując te dane do poprzedniego tygodnia, mamy nawet 6-eurowy wzrost notowań.
Co z tego, gdy zarówno w portach, jak i w krajowym skupie ceny spadają. Trudno jest za to winić złotówkę, bo kursy waluty wynoszące 4,51 zł/euro, dają nawet wsparcie dla wyższych cen. To emocje skupujących, którzy od dawna byli nastawieni na wiosenne spadki, powodują obniżki cen i pękają kolejne barykady cenowe. Coraz trudniej jest otrzymać jeszcze do niedawna standardową cenę 1200 zł/t. I choć wciąż ruch w skupach nie jest zbyt duży, to niektórzy handlowcy informują, że trochę towaru się pojawia.
– Handel odbywa się na bieżąco. Pięćsetkami się nie handluje, rolnicy przywożą tak po 25 ton. Od razu widać, że tylko tyle kasy potrzebują na zakup nawozów – mówi kierujący dużym punktem skupu. Choć trzeba też przyznać, że np. na Dolnym Śląsku niektórzy skupujący mówią, że przez chwilę mieli małe żniwa.
Ceny pszenicy w portach trochę pospadały, eksporterzy kupują po 1230–1245 zł. Na krajowym rynku prym wiodą przetwórcy płacąc 1200–1250 zł/t. – Młyn może zapłacić więcej, bo przełoży tę cenę na mąkę, a my pszenicę musimy sprzedać – mówi skupowiec z Podlasia.
I rzeczywiście w skupach pszenica konsumpcyjna potaniała o ok. 20–50 zł/t i najczęściej jest po 1150–1250 zł/t, a pszenicę paszową handlowcy kupują po 1080–1180 zł/t. Średnia cena pszenicy konsumpcyjnej, liczona ze wszystkich ofert wg naszej sondy cenowej spadła do 1188 zł/t, natomiast paszówka jest średnio po 1147 zł/t.
Żyto w znów potaniało, tym razem spadek jest średnio o 10 zł/t, zniknęły już stawki 1100 zł. Żyto paszowe na eksport jest w portach kupowane po 960 zł/t. W krajowym skupie funkcjonują ceny 900 zł/t–1020 zł/t. Najczęściej za żyto konsumpcyjne proponuje się jednak 950–1000 zł/t.
Jęczmień w zasadzie od dłuższego czasu nie tanieje. Jak jeszcze w styczniu był skupowany po 960–1100 zł/t, tak samo wyglądają propozycje skupujących obecnie. Największy kłopot mają kaszarnicy, bo cena 1100 zł/t, za wyrównany jęczmień, nie robi na sprzedających żadnego wrażenia.
Pszenżyto w portach w ciągu miesiąca staniało o 100 zł, eksporterzy proponują już tylko 1060 zł/t. W krajowym skupie ceny także zaczęły spadać i to podobnie jak pszenica tygodniowo o ok. 20 zł. Obecnie pszenżyto jest kupowane po 950–1100 zł/t, najczęściej jednak w handlu funkcjonują propozycje 1000–1050 zł/t.
Kukurydza jest jednym z bardziej stabilnych cenowo w tym sezonie zbóż. Za kukurydzę dostarczoną do portów eksporterzy oferują 1100–1110 zł/t. W krajowym skupie kukurydza kosztuje 970–1080 zł/t. Do bipoaliwowców kukurydzę mokrą z rękawów można sprzedać po 730–790 zł/t.
Owsa jest na rynku bardzo niewiele, dlatego jego ceny się utrzymują. Podrożał owies paszowy, jak i ten na płatki. Za owies przeznaczany na paszę skupujący proponują 750–900 zł/t, a ładny owies z gęstością 52 kg/hl na płatki można sprzedać nawet po 1020 zł/t.
Tutaj zobaczysz ceny skupu na punktach w kraju!
Juliusz Urban, Fot. archiwum taP