Rynek zbóż: wszystkie oczy na Ukrainę, co z cenami?

W cieniu dramatu wojennego toczącego się w Ukrainie, na zbożowym rynku odbywa się wciąż szacowanie efektów trwającej już miesiąc wojny. Zobaczmy, jak na przedłużające się działania na froncie i płynące z tego tytułu zagrożenia dla bilansów żywnościowych, reagują rynki.
Od początku bieżącego sezonu do końca lutego br. Ukraina wyeksportowała 18,1 mln ton pszenicy, co oznacza wzrost o 32% r/r. Jednak rosyjska inwazja na Ukrainę spowodowała zablokowanie funkcjonowania portów Morza Czarnego i Morza Azowskiego, a przecież Ukraina ponad 95% swojej pszenicy eksportuje drogą morską.
Lądowy eksport z Ukrainy
Obecnie eksport przesuwa się w kierunku transportu kolejowego, przez zachodnie granice z krajami UE. Tu jednak, w porównaniu z portami morskimi przepustowość jest znacznie mniejsza. Dodatkowo ruch hamują istniejące na Ukrainie licencje na eksport pszenicy i ograniczenia w ich wydawaniu w celu zapewnienia wystarczających rezerw dla bezpieczeństwa żywnościowego Ukrainy.
Ukraińskie Stowarzyszenie Zbożowe uważa za konieczne zniesienie licencji na eksport kukurydzy, pszenicy i oleju słonecznikowego, ponieważ decyzja ta nie pozwala na przyspieszenie eksportu. Ponadto proponuje przesunięcie eksportu portowego na szlaki lądowe. Przez porty Ukraina eksportowała ok. 200 tys. ton zbóż dziennie. Obecnie szlaki lądowe pozwalają na eksport około 20 tys. ton dziennie.
Takie spowolnienie zdaniem członków stowarzyszenia grozi wiosennej kampanii siewnej, ponieważ rolnicy pieniądze uzyskane za zboża wysyłane na eksport, przeznaczali na prace polowe. – Wiosenne zasiewy mogą być o połowę mniejsze niż w 2021 r. i obejmą ok. 7 mln hektarów wobec 15 mln, które planowano przed rosyjską inwazją – poinformował, w jednym ze swoich ostatnich publicznych wystąpień przed rezygnacją ze stanowiska, ukraiński minister rolnictwa Roman Leszczenko, cytowany przez Reuters.
Duże firmy handlowe, w tej grupie: Kernel, Cargill i Bunge złożyły wnioski o eksport ponad 1 mln ton zbóż z rejonów Ukrainy położonych nad Dunajem. Ziarno z tamtejszych elewatorów zostanie przetransportowane do Rumunii, gdzie ma być przeładowane na statki floty morskiej. Ograniczeniem są jednak ukraińskie stacje, które nie mają wystarczającej przepustowości, aby szybko obsłużyć taką ilość zboża
Uwzględniając te perturbacje, w marcu APK-Inform ograniczył na razie ostrożnie szacunki eksportu ukraińskiej pszenicy na sezon 2021/22, do 18,3 mln ton, czyli nadal ma być to 10% więcej w porównaniu z poprzednim sezonem. Zapasy pszenicy na Ukrainie wyniosą 5,9 mln ton, co oznacza prawie trzykrotny wzrost w porównaniu do końcówki poprzedniego sezonu, jednak spora ich część znajduje się w regionach wysokiego ryzyka i może zostać uznana na straconą.
Unia podgoniła i stopuje
Ukraina eksport ogranicza, a eksport zbóż z UE jest niesamowicie rozpędzony. Do 20.03,2022 r. kraje Unii Europejskiej sprzedały poza granice wspólnoty aż 33,2 mln t zbóż, gdy w analogicznym okresie poprzedniego sezonu było to 30,8 mln t. Przyhamował jednak eksport pszenicy miękkiej, w tym sezonie wyeksportowano dotychczas z Unii 19,6 mln t, przy 20 mln t w ubiegłym sezonie. Nie posuwa się także do przodu pozaunijny eksport pszenicy z Polski, jak w pierwszej połowie sezonu mieliśmy sprzedane 850 tys. t, tak teraz po prawie 8 miesiącach sezonu eksport polskiej pszenicy do krajów trzecich wynosi 930 tys. t. Polska jest wciąż siódma w unijnym rankingu, a lideruje mu wciąż Francja (5,9 mln t), przed Rumunią (5,3 mln t) i Niemcami (2,7 mln t).
Więcej kukurydzy
Nieco lepiej kształtuje się nasza pozycja w eksporcie kukurydzy, tutaj Polska z ilością 173 tys. t wywiezioną poza Unię, jest czwarta, po Rumunii (3,3 mln t), Francji i Bułgarii, obie po 338 tys. ton. Unijny eksport kukurydzy w tym sezonie jest o 2,5 razy większy niż w roku ubiegłym i wynosi aż 4,3 mln t.
Unia jest jednak zdecydowanym importerem kukurydzy netto, bo ściąga jej zdecydowanie więcej niż eksportuje. W tym sezonie jednak import kukurydzy jest na podobnym poziomie do ubiegłorocznego i wynosi 11,8 mln t. Na uwagę zasługuje jednak fakt, iż dane z poprzedniego sezonu zakładały jeszcze udział Wielkiej Brytanii, która z samej Unii w tym sezonie zakupiła już 428 tys. t kukurydzy.
Na polski rynek z wolna napływa przez wschodnią granicę kukurydza ukraińska. Handlowcy informują, że na południowym wschodzie kraju ładną kukurydzę z Ukrainy można kupić nawet po 1350 zł/t i to wpływa na obniżki cen kukurydzy w portach, gdzie eksporterzy proponują 1600 zł/t.
W kraju jednak do góry
W krajowym skupie kukurydza jest jednak w podwyżkowym trendzie, a firmy skupowe proponują od 1400, do nawet 1600 zł/t. Średnia wynosi 1453 zł/t, a kukurydza podrożała w ciągu tygodnia o 30 zł/t.
Pszenica na giełdzie Matif w czwartek staniała, ale i tak kosztując 376,50 euro/t, jest o 9 euro droższa niż przed tygodniem. Pod wpływem idącego do góry Matifu podrożały wszystkie zboża.
Przez eksporterów pszenica konsumpcyjna na kwiecień/maj jest kupowana po 1840–1850 zł/t, ale nie z każdego zakątka kraju jest warto do portów z pszenicą jechać, bo krajowe ceny też nie wszędzie są dużo niższe. Skupujący proponują bowiem 1500–1780 zł/t, a średnia cena w skupach wzrastając o 15 zł/t tygodniowo wynosi 1634 zł/t.
Jeszcze bardziej, bo o 20 zł/t średnio podrożała pszenica paszowa. Tutaj oferty są mocniej rozjechane, podmioty skupowe proponują 1350–1680 zł/t paszówki.
Podobnie jak pszenica paszowa drożeją inne zboża przeznaczane do skarmiania.
Pszenżyto średnio w kraju kupowane jest po 1294 zł/t, a ceny kształtują się od 1100 do 1560 zł/t. Eksporterzy natomiast proponują w portach 1320 zł/t.
Jęczmień także poszedł znacznie do góry, ale i tutaj mamy ogromny rozjazd propozycji cenowych wynoszący aż 50%. Ceny krajowe wynoszą 1000–1560 zł/t, oczywiście te najwyższe są płacone przez firmy kierujące się z jęczmieniem za naszą zachodnią granicę.
Nieco mniej, bo średnio 15 zł/t w ciągu tygodnia podrożało żyto, jednak w cenach żyta mamy jeszcze większe rozjazdy. Ci co w sumie, o tym jak wygląda żyto chyba już zapomnieli, podają jeszcze 900–950 zł/t, a aktywnie kupujący resztki towaru proponują 1400–1500 zł/t. W portach żyto jest kupowane po 1250 zł/t.
Owies nadal jest po 900–1020 zł/t
Juliusz Urban Fot. archiwum taP