Spór o tuczarnię w woj. lubuskim

Gdzie budować chlewnie, jeżeli nie na wsiach? Takie pytanie zadają sobie wszyscy, którzy napotykają sprzeciw społeczny. Podobny problem ma małżeństwo z miejscowości Stoki w woj. lubuskim.
Małżeństwo zaplanowało, że chlewnia stanie na ich działce, zlokalizowanej ok. 2 km od zwartej zabudowy wsi, za niewielkim laskiem. Budynek na niespełna 1500 tuczników o wymiarach 90 m × 16 m miałby zostać wyposażony w grawitacyjną wentylację kurtynową. Pod całą chlewnią o łącznej powierzchni 1440 m2 ma zostać wybudowany zbiornik na gnojowicę o głębokości 1,40 m. Ma on zagwarantować przetrzymywanie gnojowicy przez 6 miesięcy. Przy chlewni mają stanąć 2 silosy na paszę, o pojemności 25 ton każdy oraz zbiornik na płyny bytowe o pojemności 10 m3.
– Sprawa jest przeciągana przez miejscową administrację. Nasza chlewnia od ponad roku powinna produkować i zarabiać – zauważa Witkowska. – Mamy trójkę dzieci, wszystkie lubią pracę przy zwierzętach. Mamy dla kogo rozwijać gospodarstwo – dodaje rolniczka.
Co stoi na przeszkodzie?
Małżeństwo zgodnie twierdzi, że przeszkodą na drodze do budowy jest wójt gminy Pszczew oraz sąsiad mieszkający blisko (580 m) miejsca, gdzie miałaby stanąć chlewnia.