Nie da się ukryć, że obecnie ceny lecą dosłownie na łeb, na szyję. Dlaczego? Niektórzy rozkładają ręce i, podobnie jak przed tygodniem, mówią „nie wiemy”. W niektórych rejonach Polski ubojnie obniżają ceny skupu tylko dlatego, że inne też obniżają, nie wiedząc dlaczego, jednak powszechnie mówi się (szczególnie za zachodzie oraz południu Polski), że jest „od groma towaru”. Skąd z kolei te nadwyżki kurczaka? Powodów może być kilka. Po pierwsze, wszyscy liczyli na rozpoczęcie sezonu grillowego, zaopatrzyli się, a tu pogoda okazała się mniej łaskawa i grilla nikt nie robi. A po drugie, według niektórych ubojni słychać plotki, że zamieszania narobiła zmiana przepisów dotyczących znakowania mięsa, w szczególności wieprzowego oraz drobiowego. Jak wiadomo, od 1 kwietnia br. mięso musi mieć oznaczenie pochodzenia kraju, w którym było zwierzę wyhodowane oraz kraju, w którym zostało ubite. Nie wszystkie zakłady te wymogi spełniły, przez co powstały problemy z eksportem mięsa drobiowego.
Pomimo tych niedogodności, wszyscy liczą na majówkę która rozkręci na dobre sezon grillowy oraz na okres komunijny, który także poprawi popyt rynkowy na mięso oraz wędliny drobiowe.
W tym tygodniu większość ubojni skorygowała swoje cenniki o około 20-40 gr/kg w dół. Prawie żadna nie pozostała przy stawkach sprzed tygodnia. Raczej żaden z zakładów też nie podwyższył stawek.
Aktualne ceny skupu żywca oscylują wokół kwoty około 3,00 zł/kg. Najniższa cena, jaką oferują sprawdzone przez redakcję „top agrar Polska” zakłady skupujące to 2,90 zł/kg w województwie śląskim i wielkopolskim, a najwyższa to 3,40 zł/kg oferowana w województwie podlaskim. ag
Sprawdź aktualne ceny skupu żywca drobiowego - sonda top grar Polska (kliknij tutaj).
