StoryEditor

Za dużo mleka - ceny nie wzrosną

Na rynku światowym jest za dużo mleka w stosunku do popytu, a to zawsze powoduje spadek cen i na razie nic tego nie zmieni – tak twierdzą eksperci ds. Rynku z Komisji Europejskiej.
27.01.2016., 16:01h

Spadek cen na rynku mleka to kumulacja wielu czynników, których nie do końca dało się przewidzieć, twierdzi Tassos Haniotis, dyrektor działu analiz i rynków rolnych w dyrekcji generalnej ds rolnictwa Komisji Europejskiej w Brukseli. Jego zdaniem z jednej strony mamy wyjątkowo wysoką produkcję mleka na całym świecie, która zdecydowanie przewyższa zapotrzebowanie ze strony konsumentów. A z drugiej strony popyt został ograniczony przez rosyjskie embargo oraz pogorszenie sytuacji ekonomicznej w Chinach.

-    Ale to nie tylko gorszy popyt, ale przede wszystkim nadmiar mleka jest przyczyną załamania cen – podkreślał Tassos Haniotis. Jego zdaniem eksperci ds. Rynków od dłuższego czasu przewidywali wzrost światowego popytu na poziomie 2% rocznie, ale jeżeli produkcja rośnie do prawie 5% rocznie, to nie ma się co dziwić, że cena drastycznie spada. Mleka na rynku jest za dużo, co zauważyli także przetwórcy chcący nieco ograniczyć przerób, wysyłając sygnał do rolników, by nie rozkręcali produkcji. Problemem są rosnące zapasy mleka w proszku oraz serów w Unii Europejskiej. W ciągu najbliższych kilku miesięcy nie ma co się spodziewać poprawy sytuacji, bo podaż się nie zmniejszy a popyt raczej nie wzrośnie ponad prognozowane 2%.

Zdaniem Sophie Helaine – zajmującej się rynkiem mleka w Komisji Europejskiej, dopiero w drugiej połowie roku można spodziewać się nieznacznego wzrostu cen mleka. Unijni eksperci mają nadzieję, że polityczne rozmowy z Rosją przyczynią się do zniesienia embarga na produkty mleczne, ale jednocześnie dają do zrozumienia, że nawet taki krok nie przywróci wielkości eksportu do stanu sprzed embarga. Rosja bowiem w znacznym stopniu rozwija swoją produkcję i zwiększa stopień samowystarczalności żywnościowej zarówno w mięsie jak i w mleku.

W Unii Europejskiej poziom konsumpcji pozostaje raczej na stabilnym poziomie, zatem nadwyżki unijnego mleka muszą znaleźć nabywców w krajach trzecich. Tam popyt wciąż jeszcze rośnie. Czy to w postaci suszonego mleka w proszku czy serów. Do roku 2025 eksperci przewidują wzrost produkcji w Unii średnio na poziomie 1% rocznie, kiedy to produkcji ma osiągnąć 164 mln ton. I choć potencjał wzrostu produkcji w Europie jest duży, to nie można tego robić w oderwaniu od sytuacji na światowym rynku. Zdaniem Haniotisa rolnicy muszą sami zdecydować o strategii działania w swoich gospodarstwach, podobnie jak przetwórcy. Nie można bezkrytycznie zwiększać produkcji, bo widać jak bardzo obecnie nadmiar mleka na rynku ewidentnie psuje ceny.

Trudno jest nie odnosić wrażenia, że w Europie jest to próba sił, kto kogo dłużej wytrzyma, bo ktoś w końcu musi zdjąć nogę z gazu i nieco przystopować produkcję mleka i dostosować ją do zapotrzebowania rynku. Co do tego są też przekonani unijni eksperci, ich zdaniem powrotu do regulacji produkcji nie będzie, a rolnicy i przetwórcy powinni właściwie ocenić popyt i dostosować do niego podaż. 

Bk, Bruksela
Fot. Bujoczek

Karol Bujoczek
Autor Artykułu:Karol Bujoczek Redaktor naczelny top agrar Polska
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 07:44