StoryEditor

„Fałsz w…kurza” – nowa kampania informacyjna polskich drobiarzy

Branża drobiarska broni swojego dobrego imienia i rozpoczyna kampanię informacyjną zatytułowaną „Fałsz w…kurza”. Walczy w ten sposób z mitami dotyczącymi m.in. antybiotyków czy hormonów wzrostu i pokazuje prawdziwe oblicze hodowli.
03.09.2020., 13:09h
Branża drobiarska postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i walczyć z wieloma stereotypami, które jej towarzyszą. Tym najczęściej powtarzanym jest chyba stwierdzenie, że w hodowli kurczakom masowo podaje się antybiotyki. Zdaniem ekspertów Krajowej Rady Drobiarstwa to mit.

- W hodowli drobiu podanie antybiotyku kurczakom możliwe jest jedynie podczas leczenia, prowadzonego pod ścisłym nadzorem lekarza weterynarii. Po zakończeniu leczenia obowiązkowe jest zachowanie odpowiedniego okresu karencji, czyli czasu jaki upływa od ostatniego podania leku do rozkładu jego składników do poziomu bezpiecznego dla zdrowia ludzkiego. Produkcja, sprzedaż, dystrybucja, a także samo podawanie leków zwierzętom są ściśle monitorowane. Wiadomo, że zdarzają się incydentalne przypadki nielegalnego podawania leków, ale są one wykrywane i surowo karane – mówi lekarz weterynarii Aleksandra Porada.

Kolejnym, podobnym mitem jest stwierdzenie, że w hodowli używa się hormonów wzrostu. Tymczasem w Unii Europejskiej od 1996 r. ich stosowanie jest zabronione. Co więcej postęp hodowlany spowodował, że dzisiaj czas potrzebny do uzyskania dobrze umięśnionego kurczaka na nowoczesnej fermie – bez użycia niedozwolonych środków wspomagających wzrost i rozwój mięśni – to około pięć do sześciu tygodni. Większość hodowców kurczaków kupuje pisklęta pochodzące wyłącznie z odpowiednich rodów ptaków. Dzięki odpowiedniej selekcji i pracy hodowlanej, proces ten umożliwia uzyskanie kurcząt charakteryzujących się intensywnym tempem wzrostu.

- Jako, że hormony wzrostu to białka, jak np. insulina, aby były skuteczne, musiałyby być podawane stale w formie zastrzyków, przez co ich zastosowanie byłoby bardzo kłopotliwe i nieopłacalne. Typowa ferma drobiu posiada tysiące ptaków. Nie trudno wyobrazić sobie problemy logistyczne, a jeszcze łatwiej koszty związane z potencjalnym kilkukrotnym podawaniem takich środków w czasie relatywnie krótkiego cyklu życia tych zwierząt – tłumaczy prof. Piotr Szeleszczuk z SGGW.

Branża drobiarska odrzuca także zarzuty o złych warunkach samej hodowli. Przypomina, że nieprawdą jest, że kurczaki są utrzymywane w klatkach lub w zupełnych ciemnościach i ścisku. Prawo europejskie oraz polskie, wyznacza bowiem  restrykcyjne normy dotyczące utrzymywania drobiu. Regulacją objęte są zasady  obsada ptaków (czyli zagęszczenie) oraz natężenie światła i długość tzw. dnia świetlnego. Wymagania w zakresie dobrostanu zwierząt mają na celu zapewnienie im zdrowia, komfortu bytowania, a także zapobieżenie zranieniom i cierpieniu.


- Kurczęta brojlery muszą podlegać kontroli przez opiekuna co najmniej 2 razy dziennie, ze zwróceniem szczególnej uwagi na wszelkie objawy wskazujące na obniżony poziom ich dobrostanu – podsumowuje prof. P. Szeleszczuk.

Na potrzeby kampanii uruchomiono specjalną stronę Internetową www.dobrydrob.pl a na ulicach dużych miast pojawiły się banery reklamowe.

wk
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 00:01